Sąd Najwyższy odrzucił skargę kasacyjną Naczelnej Rady Adwokackiej, stwierdzając tym samym, że w przypadku oceny działań samorządu zawodowego nie obowiązuje zasada dwuinstancyjności.
Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN odrzuciła skargę kasacyjną NRA na wyrok Sądu Najwyższego z 11 grudnia 2019 r. (sygn. akt I NO 128/19) uchylający uchwałę jednej z izb adwokackich, która została wcześniej zaskarżona przez ministra sprawiedliwości. Uchwała dotyczyła wysokości składki za pierwszy rok po uzyskaniu wpisu – dla adwokatów, którzy ukończyli aplikację w tej izbie, wynosiła ona 3640 zł, a dla pozostałych 5040 zł. Zdaniem resortu naruszało to konstytucyjną zasadę równości wobec prawa wyrażoną w art. 32 ust. 1 i 2 konstytucji oraz art. 40 pkt 3 prawa o adwokaturze (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 1651), który stanowi, że uchwalanie wysokości składek rocznych należy do zadań zgromadzenia izby adwokackiej.
Od tego wyroku skargę kasacyjną wniosła NRA, powołując się na art. 176 ust. 1 w związku z art. 77 ust. 2 i art. 78 ustawy zasadniczej. Statuują one zasadę dwuinstancyjności postępowania, która zdaniem NRA powinna być stosowana wszędzie i zawsze, a ewentualne wyjątki mogłyby zostać wprowadzone tylko na poziomie konstytucyjnym.
„Z powyższych rozważań rodzi się przeświadczenie, że od wyroku Sądu Najwyższego wydanego w pierwszej instancji możliwe jest odwołanie się do SN jako drugiej instancji czy w postaci apelacji, czy skargi kasacyjnej” – konkludowała skarżąca.
Sąd Najwyższy uznał tę argumentację za nietrafioną, wskazując że ani prawo o adwokaturze, ani kodeks postępowania cywilnego nie przewidują środków odwoławczych w przypadku wyroków SN kończących postępowanie na podstawie art. 14 ust. 2 ustawy adwokackiej (dotyczącego właśnie zaskarżania sprzecznych z prawem uchwał organów samorządu). Odróżnić bowiem należy sprawowanie wymiaru sprawiedliwości, którego dotyczy dwuinstancyjność, od czynności z zakresu kontroli legalności działań władzy. Kontroli tej natomiast, zgodnie z orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego, nie można postrzegać w kategoriach kontroli instancyjnej.
„Chodzi o sytuacje, «gdy sądy działają jako organ kontroli innych aktów władzy publicznej rozstrzygających sprawy jednostek po to, aby ustrzec je przed arbitralnością władzy». Do tej drugiej kategorii nie odnosi się art. 176 Konstytucji RP. (…) Te ustalenia TK w pełni stosują się do sprawowanej przez SN kontroli legalności działań samorządu zawodowego, którego akty mogą naruszać prawa członków tego samorządu. (…) SN stwierdził to na gruncie ustawy – Prawo o notariacie” – czytamy w uzasadnieniu.
Ponadto SN wskazał, że organy samorządu należy traktować inaczej niż podmioty prywatne, a to one są głównym adresatem gwarancji dwuinstancyjności. Adwokatura w tym wypadku realizuje bowiem zadania publiczne w odniesieniu do członków samorządu. W uzasadnieniu zwrócono też uwagę, że w ramach dwuinstancyjności przysługują odwołania od orzeczeń pierwszej instancji, a tego typu sprawy mają charakter pozainstancyjny. Skarga ministra jest bowiem rozpatrywana z odpowiednim zastosowaniem przepisów o skardze kasacyjnej – nie stosuje się tu więc zasady dwuinstancyjności. Sama zresztą skarga kasacyjna NRA jest nadzwyczajnym środkiem odwoławczym i nie może być rozpatrywana w ramach zasady dwuinstancyjności.
– To rozstrzygnięcie nie jest kontrowersyjne. Nie ma tu odwołania – podobnie jak podczas rozstrzygania sporów kompetencyjnych przez NSA. Ta sama sytuacja występuje np. w postępowaniach dyscyplinarnych adwokatów, gdzie po dwóch instancjach w sądach samorządowych przysługuje kasacja do SN, ale od niej nie ma już środka odwoławczego. Przyjmuje się, że autorytet SN jest na tyle duży, że jego orzeczenia nie podlegają już kontroli– tłumaczy adwokat dr Karol Pachnik.
Dodaje, że ewentualnie mogłoby tu wchodzić w grę tzw. odwołanie poziome, czyli do innego składu tego samego sądu (w tym wypadku SN). Na pewno jednak właściwym środkiem nie jest skarga kasacyjna.

orzecznictwo

Postanowienie Sądu Najwyższego z 9 listopada 2020 r., sygn. akt I NO 82/20. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia