Większość umów kredytowych indeksowanych lub denominowanych do waluty CHF zawierana była z konsumentami, którzy decydowali się na nie w celu finansowania swoich potrzeb mieszkaniowych. W grupie frankowiczów znajdują się również przedsiębiorcy, którzy zaciągnęli kredyt w związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą.
Media

Ich sytuacja jest o tyle gorsza, że w sporach sądowych nie mogą powoływać się na przepisy chroniące konsumentów przed skutkami narzucania nieuczciwych warunków umownych, zawarte w przepisach dyrektywy 93/13/EWG oraz w przepisach Kodeksu cywilnego (dalej „k.c.”), które ją implementowały (art. 385-3853 k.c.).

Powyższe nie oznacza jednak, że przedsiębiorcy są pozbawieni szans na unieważnienie lub „odfrankowienie” swoich umów.

W pierwszej kolejności wyjaśnić należy kiedy kredytobiorca ma status konsumenta, a kiedy nie. Ustawodawca definicję konsumenta umieścił w Kodeksie cywilnym. W myśl art. 22¹ k.c. konsumentem jest osoba fizyczna dokonującą z przedsiębiorcą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. Należy pamiętać, że dla kwalifikacji osoby fizycznej jako konsumenta nie jest konieczne, by nie prowadziła ona w ogóle działalności gospodarczej lub zawodowej – by nie była przedsiębiorcą. Istotne jest natomiast to, aby dokonywana przez nią, konkretna czynność prawna, która ma przesądzać o jej kwalifikacji jako konsumenta w ramach danego stosunku prawnego, nie dotyczyła bezpośrednio jej ewentualnej działalności gospodarczej. Za konsumenta można uznać osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej zarówno niezwiązanej w żaden sposób z jej działalnością profesjonalną, jak i czynności związanej co prawda z tą działalnością, ale tylko pośrednio. Istnienie zaś bezpośredniego związku wyklucza uznanie danej osoby za konsumenta.

Osoby, które zawarły umowy kredytowe w bezpośrednim związku z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą mogą w sądowej batalii z bankami powoływać się m.in. na przekroczenie granic swobody umów, o której mowa w art. 353 1 k.c. czy sprzeczność z zasadami współżycia społecznego lub ustawą.

Zgodnie z wspomnianym art. 3531 k.c. strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania, byleby jego treść lub cel nie sprzeciwiały się właściwości (naturze) stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego. W relacjach między przedsiębiorcami zasady współżycia społecznego należy rozumieć jako zasady uczciwego obrotu, rzetelnego postępowania, lojalności, zaufania w stosunku do partnera umowy. Każda ze stron powinna powstrzymać się od wszelkich zachowań, które świadczą o braku respektu dla interesów partnera lub wywołują uszczerbek w tych interesach.

W przypadku umów kredytowych waloryzowanych kursem CHF, granice swobody umów często były przekraczane. Umowy tego rodzaju dawały jedynie jednej ze stron uprawnienie do dowolnego ustalania kryteriów wpływających na wysokość świadczeń stron, przy jednoczesnym odebraniu drugiej stronie możliwości do weryfikowania poprawności działania niewątpliwie silniejszej strony – profesjonaliście na rynku usług finansowych. Taki sposób ukształtowania stosunku zobowiązaniowego narusza jego istotę, gdyż wprowadza do stosunku zobowiązaniowego element nadrzędności jednej ze stron i podporządkowania drugiej strony, bez odwołania do jakichkolwiek obiektywnych kryteriów, zakreślających granice swobody strony. Naruszenie istoty stosunku zobowiązaniowego oznacza przekroczenie granic swobody umów określonych w art. 3531 k.c. i może prowadzić do nieważności czynności prawnej jako sprzecznej z ustawą (art. 58 k.c.).

Dotknięte nieważnością postanowienia dotyczą bowiem głównego świadczenia kredytobiorcy, tj. zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu i zapłaty odsetek, co należy do essentialia negotii umowy kredytu.

Podkreślić przy tym trzeba, że nie ma znaczenia w jaki sposób bank w rzeczywistości ustalał kursy walut. Analizie w świetle przepisów regulujących granice swobody umów podlega treść czynności prawnej, a nie sposób wykonywania umowy.

Dotychczasowy skromny dorobek polskich sądów pokazuje, że frankowicze-przedsiębiorcy również wygrywają sądowe spory z bankami. Wskazać należy chociażby na wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 30 października 2018 r., sygn. akt XXIII Ga 986/18, który zapadł w stosunku do Raiffeisen Bank Polska S.A. z siedzibą w Warszawie. Sprawa – co kluczowe - dotyczyła przedsiębiorcy. Sąd ocenił postanowienie, które określało sposób indeksacji kredytu jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego w rozumieniu zarówno art. 58 § 2, jak i art. 3531 k.c. i uznał, że taki zapis umowy znajdujący się w regulaminie stanowiącym integralną część umowy, czyli wprowadzający uprawnienia banku do jednostronnego regulowania wysokości rat kredytu waloryzowanego kursem CHF i wysokości całej wierzytelności poprzez wyznaczanie w tabelach kursowych kursu sprzedaży franka szwajcarskiego oraz wartości spreadu walutowego stanowiło arbitralne decyzje banku. Nietransparentność mechanizmu podejmowania tych decyzji powodowała natomiast, iż klauzula taka jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego naruszając zasadę równości stron oraz zasady słuszności kontraktowej.

Sąd Okręgowy oczywiście miał na uwadze, że pozwany jest przedsiębiorcą, zatem nie może powoływać się na abuzywność klauzul umownych, niemniej jednak – w ocenie Sądu Okręgowego – nic nie stało na przeszkodzie, aby w wyniku ustalonej i wykazanej w tej sprawie nierównowagi stron uznać, iż zapis umowy jest nieważny. W związku z powyższym Sąd uznał, iż umowa kredytu pozostaje umową indeksowaną, ale brak jest sprecyzowanego wskaźnika waloryzacyjnego, albowiem zgodnie z nieważnym zapisem umowy takim wskaźnikiem był kurs kupna/sprzedaży waluty z tabeli walutowej prowadzonej przez bank, co powoduje, iż de facto mamy w sprawie do czynienia z kredytem udzielonym w złotych polskich o parametrach kredytu walutowego.

Kolejnym przykładem gdzie sąd przyznał rację kredytobiorcy jest wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 8 listopada 2019 r., sygn. akt XXV C 762/19. W przedmiotowej sprawie Sąd pomimo uznania, że powódce w ramach stosunku prawnego wynikającego z umowy kredytu nie przysługuje status konsumenta stwierdził, że umowa jest nieważna. Wadami prowadzącymi do nieważności w ocenie Sądu był brak ustalenia w umowie kwoty kredytu oraz narzucony przez bank sposób ustalania wysokości kwoty podlegającej wypłacie oraz zwrotowi, jak również sposób ustalenia zmiany wysokości oprocentowania – a więc głównych świadczeń stron.

W ostatnim czasie przełomowym wydarzeniem dla frankowiczów – przedsiębiorców było zabezpieczenie po raz pierwszy raz w Polsce roszczenia kredytobiorcy-przedsiębiorcy o ustalenie nieważności umowy kredytu denominowanego poprzez wstrzymanie obowiązku dokonywania przez kredytobiorcę spłat rat kredytu do dnia uprawomocnienia się orzeczenia kończącego w sprawie. Przedmiotowe rozstrzygnięcie zostało wydane przez Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli w Warszawie w dniu 1 czerwca 2020 r., sygn. akt II C 128/20. Z doniesień medialnych wynika, że choć w sprawie nie odbyła się jeszcze żadna rozprawa to Sąd, nie przesądzając ostatecznie o wyniku sprawy, już teraz uznał, iż nieważność umowy kredytu jest bardzo wysoko uprawdopodobniona.

Takie spojrzenie na problematykę spraw kredytów frankowych daje nadzieje, że nie tylko frankowicze-konsumenci, ale również przedsiębiorcy mają szanse na korzystne dla siebie rozstrzygnięcie sprawy w sądowych bataliach z bankami.

Katarzyna Kaczorowska, radca prawny z kancelarii Czupajło & Ciskowski