Nie można merytorycznie rozpatrzyć skargi na bezczynność organu wniesionej po rozstrzygnięciu sprawy przez ten organ – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny w uchwale.
Źródłem sprawy była skarga przedsiębiorstwa na decyzję powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. Została ona wydana w styczniu 2018 r. i zaskarżona w lutym tego samego roku. Jednak do czerwca organ odwoławczy nie rozstrzygnął sprawy. Dopiero gdy dostał od spółki ponaglenie, wystąpił do PINB o uzupełnienie materiału dowodowego, a następnie pod koniec czerwca zakończył sprawę, uchylając decyzję organu I instancji. W lipcu, a zatem już po zakończeniu postępowania administracyjnego, firma wniosła skargę na bezczynność organu, domagając się odszkodowania za niezakończenie sprawy przez cztery miesiące.
W listopadzie Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie oddalił jej skargę, wskazując, że celem tej instytucji jest dyscyplinowanie organu i zmuszanie go do szybkiego działania. Uznanie możliwości wniesienia takiej skargi po zakończeniu postępowania oznaczałoby w praktyce, że można by ją wnosić bez żadnych ograniczeń czasowych, co jest niedopuszczalne. Skarżąca spółka wniosła skargę kasacyjną do NSA. Wnioskowała też o zadanie pytania prawnego składowi siedmiu sędziów, w celu rozstrzygnięcia rozbieżności interpretacyjnych w tej kwestii.
Oprócz bowiem poglądu przestawionego przez WSA, który znajduje też potwierdzenie we wcześniejszych orzeczeniach NSA, pojawia się w doktrynie pogląd odmienny. Głosi on, że nie ma znaczenia moment wniesienia skargi, ale to, czy bezczynność nastąpiła. Obecny wczoraj na sali przedstawiciel prokuratora generalnego wniósł o wydanie uchwały, gdyż faktycznie istnieje, jego zdaniem, rozbieżność interpretacji w tym względzie. Wskazał jednak – przywołując te same argumenty, które podniósł krakowski WSA – że wniesienie skargi na bezczynność po zakończeniu postępowania powinno zostać uznane za niedopuszczalne. Skład siedmiu sędziów przychylił się do tego wniosku i podjął uchwałę, uznając, że wniesienie skargi po zakończeniu postępowania przez organ stanowi przeszkodę w jej merytorycznym rozpoznaniu.
W uzasadnieniu NSA wyraźnie odróżnił bezczynność od przewlekłości postępowania. Pierwsza, zgodnie z kodeksem postępowania administracyjnego, oznacza niezałatwienie przez organ sprawy w terminie ustawowym lub wskazanym przez sam organ. W takiej sytuacji musi on poinformować stronę o nowym terminie rozpoznania sprawy i pouczyć o prawie do ponaglenia. Przewlekłość zaś to opieszałość organu i poświęcanie na rozstrzygnięcie sprawy więcej czasu, niż jest niezbędne. W tym przypadku również przysługuje ponaglenie. Instytucja ta ma dyscyplinować organy do szybszego działania. Możliwe jest, zdaniem sądu, wniesienie skargi na przewlekłość tego samego dnia co ponaglenie, gdyż liczy się stan bezczynności organu w momencie wniesienia skargi.
Jeśli jednak zostanie ona wniesiona po zakończeniu postępowania, to nie można jej rozpoznać, gdyż w chwili wniesienia organ nie jest już bezczynny – sprawa została przecież rozstrzygnięta. Dopuszczalność skargi po zakończeniu postępowania spowodowałoby, że mogłaby ona być wniesiona kilka lub nawet kilkanaście lat po ustaniu bezczynności. Nie motywowałoby to także stron do właściwego korzystania z ponaglenia i skargi, w celu dyscyplinowania organów do terminowego załatwiania spraw.

orzecznictwo

Uchwała 7 sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego z 22 czerwca 2020 r., sygn. akt. II OPS 5/19.