O nieprzeprowadzanie wyborów prezydenckich na zasadach sprzecznych z konstytucją zaapelowało do władz 425 wykładowców wydziałów prawa polskich uczelni. Ich zdaniem głosowanie wyłącznie w drodze korespondencyjnej narusza fundamentalne zasady przeprowadzania wyborów.

Pracownicy naukowi i dydaktyczni wydziałów prawa zwrócili się z apelem do władz państwowych w liście przesłanym PAP we wtorek. Pod apelem podpisało się 425 naukowców z kilkunastu polskich uczelni.

Akademicy krytycznie ocenili założenia procedowanej obecnie w Senacie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym w wyborach prezydenckich. Ich zdaniem głosowanie wyłącznie w drodze korespondencyjnej "w sposób rażący i jednoznaczny narusza fundamentalne zasady przeprowadzania wyborów, jakie wynikają z Konstytucji RP oraz zobowiązań międzynarodowych Państwa Polskiego".

Według naukowców przeprowadzone w ten sposób wybory będą nieważne, a mandat wybranej w ich wyniku osoby będzie mógł zostać skutecznie podważony.

"Apelujemy do władz RP o uszanowanie powagi Państwa Polskiego i nieprzeprowadzanie wyborów na zasadach sprzecznych z Konstytucją RP. Nie mamy wątpliwości, że przesunięcie ich terminu jest możliwe bez naruszania Konstytucji RP" - czytamy w liście.

Wykładowcy wskazali również w liście, że głosowanie przeprowadzone zgodnie z tą ustawą nie będzie tajne. Jak uzasadnili, sposób głosowania każdego wyborcy będzie możliwy do ustalenia, gdyż do karty wyborczej dołączone będą jego dane identyfikacyjne.

Według naukowców wybory te nie będą też powszechne, ponieważ bardzo wielu wyborców nie otrzyma kart do głosowania. W liście wskazano, że wielu obywateli faktycznie zamieszkuje w innych miejscach, niż to wynika z ich zameldowania.

"Wybory te nie będą transparentne, gdyż głosy nie będą obliczane w obwodowych komisjach wyborczych, które niezwłocznie po ich policzeniu ogłaszają dane o głosowaniu w obwodzie i w których każdy z kandydatów może mieć swojego męża zaufania. Zarówno komitety wyborcze kandydatów, jak i zwykli wyborcy nie będą mieli zapewnionej koniecznej kontroli nad sposobem liczenia głosów" - wskazali prawnicy.

Ich zdaniem również sposób uchwalenia nowelizacji narusza zasady prawidłowej legislacji.

Ustawa, autorstwa PiS, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego została uchwalona przez Sejm 6 kwietnia. Senat ma się nią zająć na posiedzeniu w dniach 5 i 6 maja, jednak już we wtorek 28 kwietnia ustawą zajmą się trzy połączone komisje senackie: ustawodawcza, praw człowieka, praworządności i petycji oraz komisja samorządu terytorialnego i administracji państwowej.

Do komisji wpłynęło kilkadziesiąt zamówionych opinii różnych instytucji i podmiotów prawnych oraz samorządowych na temat ustawy. Niemal wszystkie są bardzo krytyczne.

Ustawę krytykują m.in. Sąd Najwyższy, Komisja Legislacyjna Naczelnej Rady Adwokackiej, Fundacja Odpowiedzialna Polityka, liczni samorządowcy - w tym burmistrzowie i prezydenci miast - i organizacje, które ich skupiają, w tym Związek Miast Polskich i Zarząd Gmin Wiejskich RP, OBWE, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar, Amnesty International i Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia".

Ustawa o szczególnych zasadach przeprowadzania wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. przewiduje, że minister aktywów państwowych - m.in. po zasięgnięciu opinii PKW - ma określić wzór karty do głosowania, zlecić sporządzenie pakietów wyborczych, określić szczegółowy tryb ich doręczania przez operatora wyznaczonego (Pocztę Polską) do wyborcy i odbierania kopert zwrotnych, a następnie sposób postępowania z kopertami zwrotnymi dostarczonymi do właściwej gminnej obwodowej komisji wyborczej do zakończenia głosowania.

Według nowych przepisów, w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawa ma wejść w życie następnego dnia po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw.