Czy sprawca przemocy, wobec którego zapadł sądowy wyrok, może zostać wyrzucony z domu w ramach procedury eksmisji? W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości - nie. Powód? W czasie epidemii mógłby stwarzać on bowiem ryzyko epidemiczne, przez co narażałby innych ludzi na utratę zdrowia lub życia.

Takie stanowisko podczas nocnego posiedzenia sejmowej komisji finansów publicznych zaprezentowała Anna Dalkowska, wiceminister sprawiedliwości. Przekonywała ona, że rozumie racje przemawiające za innym podejściem, ale w trosce o zdrowie ogółu nie może poprzeć rozwiązania zezwalającego na eksmisję.

Sprawa wzięła się stąd, że Katarzyna Lubnauer (Koalicja Obywatelska) złożyła poprawkę do projektu specustawy koronawirusowej przewidującą, że będzie można orzekać eksmisję i wykonywać wyroki eksmisyjne wobec sprawców przemocy domowej. Wstępny projekt bowiem wszelkie sytuacje, w których ktoś jest pozbawiany dachu nad głową, uniemożliwiał. Lubnauer tłumaczyła, że od tej zasady należy zrobić wyjątek. Nie można bowiem pokrzywdzonych „skazywać” na wspólne zamieszkiwanie ze znęcającym się.

Okazało się, że wbrew stanowisku rządu, za to popierając poprawkę Koalicji Obywatelskiej, zagłosowało część posłów Prawa i Sprawiedliwości. Wystarczyło to, by poprawka została przyjęta i włączona do projektu ustawy, nad którym dalej będzie pracował dziś Sejm.