Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego wydała w czwartek pierwsze orzeczenia po podjętej przed tygodniem uchwale trzech Izb SN - Karnej, Cywilnej i Pracy. Jak ocenił jeden z sędziów tej Izby Ryszard Witkowski, obecnie nie ma podstaw do wstrzymania postępowań.

Kwestia wstrzymania postępowań była rozstrzygana w związku z uchwałą trzech Izb SN: Cywilną, Karną i Pracy, która dotyczyła udziału w składach orzeczniczych sędziów nominowanych przez obecną KRS, a także w kontekście postanowienia Trybunału Konstytucyjnego o zabezpieczeniu w związku z tą uchwałą.

"Dzisiaj te przyczyny związane z uchwałą SN sprzed tygodnia nie występują, ze względu na to, że jej stosowanie zostało zawieszone. Postanowienie TK zostało przedwczoraj wydane (...) dzisiaj niewykonywanie obowiązków orzeczniczych byłoby zupełnie niewłaściwe" - powiedział dziennikarzom rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej SN Piotr Falkowski po pierwszej z rozpoznanych w tej Izbie w czwartek spraw.

W rozstrzygniętej sprawie chodziło o kasację jednego z gorzowskich adwokatów ukaranego przez dyscyplinarne sądy adwokackie za naruszenie procedur przekazywania korespondencji od klienta osadzonego w areszcie do konkubiny tego klienta.

SN oddalił tę kasację. Orzeczenie wydano w składzie sędziów: Tomasz Przesławski, Adam Tomczyński i Ryszard Witkowski. Sędzia Przesławski poinformował, że do postanowienia złożył zdanie odrębne.

Z kolei w kolejnym z orzeczeń - Izba Dyscyplinarna utrzymała w mocy wydalenie z zawodu jednego z prokuratorów z Lubelszczyzny. W sprawie chodziło o zarzuty korupcyjne. W składzie orzekającym poza przewodniczącym składu sędzią Witkowskim byli też: sędzia Konrad Wytrykowski i ławnik Marek Totleben. Wcześniej oddalony został złożony wniosek o odroczenie rozprawy złożony przez obrońcę obwinionego prokuratora.

"Nie ma żadnych podstaw do tego, żeby postępowania zostały wstrzymane, choćby z tego powodu, że obywatele nie mogą czekać, aż spory prawne przeminą" - powiedział sędzia Witkowski, uzasadniając oddalenie wniosku o odroczenie.

Jak zaznaczył, "państwo polskie istnieje, wymiar sprawiedliwości działa, wszelkie spory mogą i powinny być rozpoznawane na drodze prawnej, nie powinny wpływać na sprawność postępowania, za co jesteśmy przecież rozliczani". Dodał, że wszelkie gwarancje dla stron postępowania będą - tak, czy inaczej - zachowane.

W uzasadnieniu orzeczenia sędzia Witkowski ponownie odniósł się do zeszłotygodniowej uchwały trzech Izb SN oraz wtorkowego postanowienia TK o zabezpieczeniu w związku z tą uchwałą do czasu rozpoznania w Trybunału Konstytucyjnego sporu kompetencyjnego między Sejmem, prezydentem a SN.

"Wydano postanowienie TK, które tak czy inaczej jest w obiegu prawnym i nie ma znaczenia, kto jak je ocenia. Jakąś decyzję trzeba podjąć, chodzi przede wszystkim przecież o to, żeby postępowania trwały. Jeśli istnieje jakiś spór, to nie może być tak, że państwo przestanie działać" - zaznaczył sędzia Witkowski.

Jak przypomniał, zgodnie z uchwałą trzech Izb SN sędziom sądów powszechnych wyłonionych przez obecną Krajową Radę Sądownictwa mówi się, że będzie sprawdzane, czy są niezawiśli i niezależni. "Wszyscy wiedzą, kto orzekał w stanie wojennym i kto tym zasadom się sprzeniewierzył. I ci sędziowie teraz ocenili sędziów powołanych przez prezydenta, że oni nie są sędziami. To gdzie jest dobra wiara i zaufanie do organów państwa?" - mówił sędzia Witkowski.

"Ja nie mam żadnych wątpliwości, jeżeli sędzia Józef Iwulski (prezes Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN - PAP), też żołnierz tak jak ja, tylko że ja już przysięgę składałem właściwemu prezydentowi i właściwej ojczyźnie, a on zaczynał od złożenia przysięgi Związkowi Radzieckiemu. I on ze swoją przeszłością... Nie kwestionuję tego, że jest sędzią, natomiast on kwestionuje, że chociażby ja jestem sędzią, chociaż byłem oficerem Wojska Polskiego" - mówił sędzia Witkowski, który wcześniej był prokuratorem wojskowym.

Ocenił, że trzy Izby nie wzięły pod uwagę pełnego orzecznictwa SN, TK, NSA oraz prerogatyw prezydenta. "Jest tylko orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości UE, czyli te trzy Izby stawiają się w roli ośrodka zamiejscowego TSUE w Polsce, który mówi, co jest zgodne lub niezgodne z prawem unijnym, choć wypowiada się w materii, która nie leży z zakresie kompetencji wynikających z Traktatu" - powiedział Witkowski.

Zgodnie z uchwałą podjętą 23 stycznia przez trzy Izby SN, nienależyta obsada SN, sądu powszechnego i wojskowego jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie. W sądzie powszechnym lub wojskowym - zgodnie z uchwałą - nienależyta obsada sądu może być stwierdzona tylko wtedy, gdy w składzie sędziowskim uczestniczy osoba wyłoniona przez obecny skład KRS, jeżeli wadliwość procesu powoływania go prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności. Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN; uchwała ma zastosowanie bez względu na datę ich wydania.

W ubiegłym tygodniu marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała zaś do TK wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem i prezydentem a SN. Z kolei zgodnie z opublikowanym w środę postanowieniem TK z wtorku do czasu rozstrzygnięcia wniosku marszałek Sejmu wstrzymane jest stosowanie uchwały połączonych Izb SN z 23 stycznia, począwszy od dnia jej wydania. Jednocześnie - w związku z wnioskiem marszałek Sejmu - TK wstrzymał czasowo możliwość wydawania przez SN uchwał, jeżeli miałyby dotyczyć zgodności z prawem krajowym i międzynarodowym, m.in. kompetencji do pełnienia urzędu przez sędziego, którego powołał prezydent na wniosek KRS.