Czy można domalować wąsy na obrazie „Dama z łasiczką”? Dlaczego można wystawić dzisiaj bez pytania sztukę Witkacego, a Gombrowicza już nie? Czy można napisać nowe zakończenie do „Przeminęło z wiatrem”? Takie pytania zadają prawnikom zawodowi artyści, ale i zwykli użytkownicy Internetu.

Prawo autorskie jest bardzo skomplikowane, na szczęście jedna zasada jest prosta. Po 70 latach od śmierci twórcy jego lub jej utwory można już bez zgody właścicieli autorskich praw majątkowych (np. wydawców książek lub spadkobierców) publikować, tłumaczyć, adaptować na potrzeby filmu czy teatru. Obrazy, wiersze, koncerty i grafiki stają się częścią dobra wspólnego, które w przypadku kultury nazywa się domeną publiczną. Dlatego dramaty Witkacego, który popełnił samobójstwo w 1939 r. można już swobodnie wykorzystywać, a Gombrowicza, który zmarł w 1969 r., jeszcze nie. W domenie publicznej są też utwory, które powstały zanim stworzono prawo autorskie, na przykład wszystkie dzieła Leonarda da Vinci, czy przedwojenne fotografie (w Polsce wszystkie zdjęcia zostały objęte prawami autorskimi dopiero w 1994 r.).

Aby tę wiedzę upowszechniać, co roku 1 stycznia jest obchodzony jako Dzień Domeny Publicznej. Organizacje zajmujące się udostępnianiem kultury i wiedzy publikują wtedy listę twórców, których dzieła przestają być objęte reżimem praw autorskich.

- To święto, które pozwala nam docenić i zauważyć ogrom dóbr kultury sprzed kilkudziesięciu lat i ich wpływ na teraźniejszość. Przywracamy do świadomości społecznej zapomnianych artystów i w efekcie nadajemy im drugie życie – tłumaczy idę tej celebracji przewodnicząca Koalicji Otwartej Edukacji, Aleksandra Czetwertyńska.

Od 1 stycznia 2020 r. do domeny przejdą dzieła osób zmarłych w 1949 r. Wśród nich znajdują się m.in. Maria Komornika / Piotr Odmieniec Włast, osoba niebinarna, tworząca poezję i literaturę w okresie Młodej Polski, Margaret Mitchell, amerykańska pisarka, autorka „Przeminęło z wiatrem“, niezapomnianej, ale i kontrowersyjnej powieści, nagrodzonej Nagrodą Pulitzera oraz Sigrid Undset, norweska noblistka, autorka powieści „Krystyna, córka Lavransa“, którą sprzeciw wobec nazizmu zmusił do ucieczki z kraju.

Do domeny publicznej przechodzą też przekłady polskiego tłumacza literatury pięknej i filozoficznej, Stanisława Wyrzykowskiego. Dzięki temu dostępne staną się dla polskich czytelniczek i czytelników m.in. „Nostromo“ Josepha Conrada, „Takie sobie bajeczki“ Rudyarda Kiplinga, „Opowieści niesamowite“ Edgara Allana Poe oraz wiele dzieł Fryderyka Nietzschego.
- Te wszystkie utwory staja się częścią dobra wspólnego, a dzięki internetowi mogą być dostępne wszędzie, dla wszystkich za darmo – tłumaczy Maria Świetlik, koordynatorka KOED I zapowiada, że już niebawem „Nostromo” będziemy mogli przeczytać w serwisie WolneLektury.pl.

Prawami autorskimi przestają być też ograniczone obrazy malarzy i malarek, w tym Jankiela Adlera, Aleksandry Ekster, czy Teresy Żarnower. Można też będzie swobodnie korzystać z twórczości Johna Everetta czy Henriego Manguina.

- Zachęcamy wszystkich, by odkrywali tych twórców, dzielili się ich twórczością, ale też śmiało ją przetwarzali, nadając im nowe sensy – zachęca Maria Świetlik.

W ramach obchodów Dnia Domeny Publicznej przez miesiąc organizowane będą wydarzenia promujące uwolnione zasoby kultury.

- Jest to też świetny pretekst, żeby w ogóle porozmawiać o miejscu kultury i sztuki w życiu społecznym, w tym dość magicznym czasie, jakim jest początek roku. Domena publiczna przyczynia się do mnożenia dobra wspólnego, a dobra nigdy za wiele – podkreśla Aleksandra Czetwertyńska.