Niekonstytucyjny jest przepis nieprzewidujący doręczenia postanowienia o wpisie do rejestru dłużników niewypłacalnych osobie, której wpis dotyczy, oraz pozbawiający tę osobę prawa skargi na decyzję referendarza zarządzającą taki wpis - orzekł Trybunał Konstytucyjny.

Orzeczenie TK zapadło we wtorek w związku z pytaniami prawnymi białostockiego sądu rejonowego z lata ubiegłego roku. Chodziło w nich o przepis nowelizacji ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym ze stycznia 2018 r., który zwolnił sądy wydające postanowienia o wpisach do rejestru dłużników niewypłacalnych z obowiązku ich doręczenia oraz wyłączył możliwość zaskarżenia tych postanowień.

"Trybunał zwrócił uwagę, że w wypadkach, w których rozstrzygnięcie miałoby ingerować w podstawowe wolności lub prawa strony postępowania sądowego, referendarz może orzekać wyłącznie pod kontrolą sądu, a strona kwestionująca prawidłowość jego decyzji powinna mieć możliwość przedłożenia sprawy bezpośrednio sądowi np. w drodze skargi na orzeczenie referendarza sądowego" - zaznaczono w komunikacie TK po wtorkowym wyroku. Dodał, że wpis do rejestru dłużników niewypłacalnych "może natomiast ingerować w podstawowe prawa osoby ujętej w takim wpisie, takie jak prawo do ochrony czci i dobrego imienia, a także autonomię informacyjną".

Ponadto Trybunał przypomniał, że z konstytucji wynika nakaz ukształtowania procedury sądowej zgodnie z zasadami sprawiedliwości, rzetelności i jawności, zaś strony muszą mieć zapewnione m.in. prawo do informacji o wyniku postępowania oraz prawo do uzyskania czytelnych motywów rozstrzygnięcia. "Wpisy do rejestru dłużników niewypłacalnych są dokonywane przez sądy rejestrowe z urzędu. Skoro sądy i tak mają obowiązek sporządzenia uzasadnień, to niedoręczanie postanowień wraz z ich uzasadnieniami osobom, których wpisy dotyczą, nie ma racjonalnego uzasadnienia" - zaznaczył TK.

Ponadto w ocenie TK uzasadnieniem dla przepisu wprowadzonego w ramach nowelizacji ze stycznia 2018 r. nie może być "potrzeba usprawnienia pracy sądów rejestrowych".

Jak przypomniał TK, zgodnie z obowiązującymi przepisami, rejestr dłużników niewypłacalnych wchodzi w skład Krajowego Rejestru Sądowego, prowadzonego przez sądy rejonowe (sądy gospodarcze), zwane sądami rejestrowymi. Do takiego rejestru wpisywane są m.in. osoby, które przez sąd upadłościowy zostały pozbawione prawa prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek, oraz osoby zalegające przez ponad sześć miesięcy z zapłatą alimentów.

Postępowanie w sprawie wpisu do rejestru dłużników niewypłacalnych – wszczynane z urzędu – toczy się zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego o postępowaniach nieprocesowych. Czynności w postępowaniach dotyczących rejestrów prowadzonych przez sądy mogą dokonywać urzędnicy sądowi, jakimi są referendarze sądowi.

Trybunał zaznaczył, że w zeszłym roku uznano, że rejestr dłużników niewypłacalnych nie spełnia swoich funkcji i postanowiono go zastąpić przez Krajowy Rejestr Zadłużonych, który ma być prowadzony przez ministra sprawiedliwości, a nie przez sądy.

Jednakże uruchomienie nowego rejestru zostało odroczone do 1 grudnia 2020 r., a do tego czasu ma być nadal prowadzony rejestr dłużników niewypłacalnych. Jednocześnie - jak zaznaczono w komunikacie TK - chcąc usprawnić działanie sądów rejestrowych, ustawodawca przewidział, że postanowienia o wpisach wydane w sprawach wszczętych od 15 marca 2018 r. nie wymagają już doręczenia oraz nie podlegają zaskarżeniu. "Takie ograniczenie uprawnień procesowych uczestników postępowań rejestrowych wzbudziło konstytucyjne zastrzeżenia sądu pytającego" - zaznaczył TK, który we wtorek podzielił argumentację zawartą w pytaniach białostockiego sądu.

Trybunał rozpoznał sprawę w składzie pięciorga sędziów. Składowi przewodniczył wiceprezes TK sędzia Mariusz Muszyński, a sprawozdawcą był sędzia Piotr Pszczółkowski. Orzeczenie zapadło jednogłośnie.