Rozmowa z Dr Łukaszem Chojniakiem, adwokatem z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czy niewykonanie wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego nakazującego ujawnienie list poparcia dla kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa może stanowić przestępstwo niedopełnienia obowiązku z art. 231 kodeksu karnego?
W mojej ocenie jak najbardziej może. Oczywiście na tym etapie oficjalnym powodem niewykonania wyroku jest postępowanie wszczęte przez prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Nie zmienia to postaci rzeczy, że należy zweryfikować, czy jest to rzeczywista podstawa, czy też wątpliwości co do naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych podnosi się w sposób instrumentalny tylko po to, by tego wyroku nie wykonać. Bo przecież kwestia rzekomej kolizji z przepisami o ochronie danych osobowych pojawiła się już po wyroku NSA, który ten problem musiał rozważać. Wracając do samej odpowiedzialności karnej, to przekroczenie lub niedopełnienie obowiązków, zgodnie z kodeksem karnym zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu, co również oznacza, że jeśli organy ściągania nie podejmą w tej sprawie własnej inicjatywy, każdy może złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia takiego przestępstwa.
Czy w tym przypadku ewentualnej odpowiedzialności karnej podlegałaby szefowa Kancelarii Sejmu, czy też marszałek Sejmu?
Z góry nie można udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, bo w prawie karnym odpowiedzialność ponosi ten, kto w sposób faktyczny zawinił. Czyli ten, kto mógł działać, a w sposób intencjonalny albo tego zaniechał, albo zadziałał ponad to, co było dopuszczalne. Względnie odpowiedzialności podlegać może ten, kto do popełnienia takiego przestępstwa nakłaniał czy podżegał. Wymaga więc sprawdzenia, czy takie działanie miało miejsce, a jeśli tak, czy działo się to na poziomie Kancelarii Sejmu, czy też samego marszałka Sejmu. Oczywiście w pierwszej kolejności należałoby takie pytania stawiać szefowej Kancelarii Sejmu, bo to do niej są adresowane żądania wykonania wyroku NSA i to ona podpisała się pod faktyczną odmową jego wykonania.
Czy skierowanie skargi do UODO może spowodować, że prokuratura będzie miała pretekst do umorzenia postępowania w sprawie niedopełnienia obowiązków?
Trudno powiedzieć, ale pamiętajmy, że nie mając takich argumentów, prokuratura umorzyła kiedyś postępowania w sprawie nieopublikowania wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Dlatego nie spodziewam się rygorystycznego patrzenia przez prokuraturę na postępowanie Kancelarii Sejmu. Tymczasem niewykonywanie wyroków sądowych jest zjawiskiem bardzo niepokojącym. Niestety, jeśli w oczach prokuratury – w odniesieniu do niepublikowania wyroków TK – tak naganna sytuacja zyskała aprobatę, a przynajmniej nie spotkała się ze sprzeciwem, to teraz mamy do czynienia z kontynuacją takiego działania na nowej zupełnie płaszczyźnie. Ta sytuacja jest niebezpieczna dla całego systemu prawnego. Bo nie chodzi już o spór z Kancelarią Sejmu. Za chwilę może dojść do sytuacji, w której obywatel uzyska wyrok przeciwko wójtowi, burmistrzowi, staroście czy wojewodzie, będzie chciał go wykonać, a administracja – czy to rządowa, czy samorządowa – się od tego uchyli. To jest demontaż państwa prawa i nie są to słowa na wyrost. Do tej pory, jeśli zapadał wyrok, mogliśmy mieć pewność, że przez władze będzie wykonany. Oczywiście nie ma pewności, że wyrok zostanie wykonany przez osobę fizyczną, stąd ustawodawca przewidział różnego rodzaju środki przymusu, ale jeśli chodzi o organy władzy publicznej, to zasadą jest respektowanie orzeczeń innych władz. Tutaj okazuje się, że mamy do czynienia z sytuacją zupełnie odwrotną i to wymaga wszechstronnego wyjaśnienia. Także pod kątem tego, czy nie doszło do karalnego przekroczenia uprawnień.