- Jeśli chcemy dzisiaj skutecznie i praktycznie chronić prawa obywateli, musimy to robić jednocześnie na polskim i europejskim gruncie - mówi Maciej Taborowski dla DGP.
Na jakich obszarach chce się pan skupić w swojej pracy w Biurze RPO?
Rzecznik Adam Bodnar powołał mnie na nieco ponad rok do końca kadencji. Zależy mu na tym, żeby przez ten czas w wybranych obszarach wzmocnić pracę urzędu i wdrożyć kolejne rozwiązania dobrze służące obywatelom. Mimo znanych problemów Biura RPO, związanych z ograniczaniem budżetu i jednoczesnym nakładaniem przez państwo nowych zadań, istnieje szansa, że na niektóre sprawy będę mógł spojrzeć świeżym wzrokiem, wnieść nowe pomysły.
Moim pierwszym zadaniem jest wzmocnienie Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego. Będę nadzorował jego pracę i starał się wdrażać nowe standardy, uwzględniające doświadczenia i prawo europejskie. A ten zespół zajmuje się bardzo różnymi sprawami, m.in. ochroną środowiska, konsumentów, prawami przedsiębiorców, podatnikami, ochroną zdrowia, samorządem terytorialnym, ale też kwestiami związanymi z ruchem drogowym. W każdej z tych dziedzin wiele się dzieje, są ważne dla obywateli zagadnienia do rozwiązania, np. prawa pieszych w związku z prawdziwą ekspansją hulajnóg elektrycznych.
Oprócz załatwiania bieżących, codziennych spraw, staramy się budować także strategię postępowania w poszczególnych obszarach. Na pierwszy ogień idą prawa konsumentów. Omawiamy teraz koncepcję wdrożenia najnowszych orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawach tzw. frankowiczów, a także innych kredytobiorców, wobec których zastosowano klauzule abuzywne. Są już wyroki TSUE stwierdzające, że np. polskie postępowanie nakazowe jest niezgodne ze standardami unijnymi. Mamy tu wiele kwestii: konieczność przeprowadzenia zmian ustawowych w postępowaniu cywilnym, problem trwających już postępowań, w których trzeba tę argumentację uwzględniać, a także zagadnienie postępowań zakończonych, które próbuje się wznowić. W każdym z tych obszarów prawo unijne odgrywa kluczową rolę. Decydujemy, do których postępowań przystępować jako urząd RPO, czy w jakich sprawach składać tzw. skargi nadzwyczajne. W najbliższym czasie będziemy chcieli też wytypować te postępowania, które mogą przetrzeć szlaki w batalii konsumentów o sprawiedliwość. Ochrona praw konsumentów to jeden z priorytetów RPO.
Jakieś inne ważne kwestie?
Na pewno kompleksowego rozwiązania wymaga sprawa podejścia instytucji państwa do składowisk odpadów, przede wszystkim tych nielegalnych. W czerwcu będziemy mieli spotkanie na ten temat z organizacjami pozarządowymi. Wracając do sprawy pieszych i hulajnóg – zespół przegląda już rozwiązania w innych państwach, aby zaproponować i u nas odpowiednią regulację. Zamierzamy też przeprowadzić konsultacje ze stowarzyszeniami, które reprezentują prawa pieszych i troszczą się o przestrzeń miejską. Ponadto wspólnie z Najwyższą Izbą Kontroli organizujemy dużą konferencję na temat praw pieszych.
Kolejne kwestie dotyczą sądownictwa i praworządności. To dla pana rzecznika i dla mnie rzecz szczególnie ważna. Świetną robotę w Biurze RPO wykonują w tym zakresie wraz ze swoimi współpracownikami dyrektor Mirosław Wróblewski i jego zastępczyni prof. Agnieszka Grzelak. Chcę ich wspierać, wykorzystywać moje doświadczenie i wiedzę na temat unijnego prawa, wspólnie budować strategię działania naszego urzędu. Obserwujemy np. postępowania dyscyplinarne prowadzone przeciwko sędziom. To sprawa niezwykle istotna z perspektywy każdego obywatela – niezależne sądownictwo jest kluczowe dla obrony praw obywatelskich. Tam, gdzie to będzie możliwe, będziemy chcieli przystępować do spraw mających związek z ochroną praworządności. Już przystąpiliśmy do postępowania przed NSA dotyczącego prawidłowości powołania przez Krajową Radę Sądownictwa sędziów do SN. Ta sprawa czeka obecnie na rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości UE.
Jeśli chodzi o samą strukturę i organizację pracy wymiaru sprawiedliwości oraz dostępu do niego obywateli, to wiemy, że różne organizacje pozarządowe i grona eksperckie pracują nad pomysłami, co zrobić, aby postępowanie było szybsze i lepsze jakościowo. W oparciu o to chcemy – abstrahując od polityki – wyjść z pewnymi propozycjami, korzystając też ze wsparcia merytorycznego przedstawicieli zawodów prawniczych. Ponadto na bieżąco zamierzamy zabiegać o mikrozmiany w systemie, które mogą jednak powodować znaczne korzyści dla obywateli.
Brzmi jak bardzo duże wyzwanie, bo obejmuje wiele różnorodnych tematów.
Bardzo zróżnicowanych i bardzo trudnych. Od ochrony środowiska i np. sprawy bydgoskiego Zachemu po tematy gospodarcze i sprawy przedsiębiorców, jak np. problemy w funkcjonowaniu Krajowego Rejestru Sądowego. Jednak w każdym z tych obszarów będziemy starali się zwiększać zaangażowanie i moc oddziaływania Biura RPO.
Podjąłem już pierwsze interwencje w sprawach ochrony środowiska. Niedawno miałem spotkania z mieszkańcami i lokalnymi władzami w sprawie powstających w okolicy Kruszynian na Podlasiu kurzych ferm. Mają one mieć powierzchnię do 16 tys. mkw., gdzie ma być hodowanych nawet do 240 tys. brojlerów. Sprawdzimy decyzje administracyjne dopuszczające inwestycję, która budzi sprzeciw lokalnej społeczności i ekologów. Tereny te leżą wszak w granicach obszarów Natura 2000 oraz specjalnej ochrony ptaków. Mieszkańcy, z których wielu żyje z turystyki, obawiają się, że odory takiej uciążliwej inwestycji odstraszą ich gości. Ekolodzy wskazują zaś na zagrożenia dla ekosystemu. Chcemy się przekonać, czy procedura administracyjna była prowadzone rzetelnie, zgodnie ze standardami ochrony środowiska.
Jak można zwiększyć zaangażowanie i skuteczność biura? Wymagałoby to chyba dodatkowych zasobów ludzkich i finansowych?
Ze środkami jest problem. Duży problem. Jak już wspomniałem, nasz bud żet z roku na rok jest coraz bardziej ograniczany. Według mojej wstępnej oceny, biorąc pod uwagę liczbę spraw zgłaszanych przez obywateli, biuro powinno zatrudniać już około 30 proc. pracowników więcej. Zwłaszcza po wprowadzeniu instytucji skargi nadzwyczajnej, co spowodowało już wpływ kilku tysięcy nowych wniosków.
A jak ma wyglądać wątek unijny? To tylko kwestia argumentacji odwołującej się do prawa europejskiego czy także współpracy z zagranicznymi instytucjami i organizacjami?
Powołany został w Biurze RPO zespół do spraw prawa europejskiego. Chcemy w nim zebrać „horyzontalnie” wszystkie sprawy zabierające wątki europejskie. Mamy bowiem „pionowo” działające zespoły problemowe, które prowadzą różnorodne postępowania i stykają się z tymi wątkami, ale w związku z nawałem pracy nie zawsze mogą wymieniać się swoimi doświadczeniami. Już przy pierwszym spotkaniu tego zespołu stało się jasne, że jego powołanie może być „wartością dodaną”, stworzyć bardzo owocną platformę współpracy. Dzięki temu, przy moim wsparciu, będziemy czerpać ze swoich doświadczeń i te wątki unijne rozwijać. Dotyczy to wymiaru sprawiedliwości, sędziów, ochrony praw obywateli, ale też europejskiego nakazu aresztowania, który w związku z problemami z praworządnością zmienia nieco swoją postać. Pozwoli to rzeczywiście, jak pan redaktor wspomniał, lepiej uchwycić i zmienić argumentację w poszczególnych sprawach, aby nasze działania były bardziej skuteczne.
Ponadto Biuro RPO współpracuje w tych sprawach zarówno z naszymi, jak i unijnymi instytucjami zajmującymi się ochroną praw obywateli. Między innymi z europejskim ombudsmanem, zagranicznymi organizacjami pozarządowymi i think-tankami, także z Komisją Europejską. Warto też podkreślić, że rzecznik Adam Bodnar odbywa liczne spotkania regionalne, podczas których każdy obywatel może przedstawić mu swój problem. Wiele z tych spraw w jakimś stopniu wiąże się z prawem unijnym. Staje się więc jasne, że jeśli chcemy dzisiaj skutecznie i praktyczne chronić prawa obywateli, musimy to robić jednocześnie na polskim i europejskim gruncie. To jest być może moje najważniejsze wyzwanie w nowej roli jako zastępcy RPO. Właśnie w takim formacie i w takiej perspektywie chcę służyć obywatelom.