Nowy zastępca RPO Maciej Taborowski będzie kierował zespołem prawa administracyjnego i publicznego i koordynował współpracę między zespołami w sprawach, w których w grę wchodzi prawo europejskie
Maciej Taborowski fot. Łukasz Sokół/Materiały Prasowe / DGP
Zainteresowanie prawem zaszczepili w nim rodzice. Za wzór prawnika stawiali mu tych adwokatów, którzy w czasach PRL bronili oskarżonych w procesach politycznych.
– To był dla mnie wzorzec mądrego, odważnego i niezależnego adwokata, obrońcy osób pokrzywdzonych – mówi dr Taborowski.
Na seminaria magisterskie Maciej Taborowski uczęszczał do prof. Jerzego Rajskiego (z prawa cywilnego porównawczego) i do prof. Eugeniusza Piontka, który był pionierem nauki prawa wspólnotowego w Polsce. W końcu wybrał drugą specjalizację, broniąc pracę magisterską dotyczącą pojęć sądu i trybunału w art. 234 traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską.
Wśród swoich nauczycieli wymienia też innych ważnych znawców prawa unijnego: prof. Rainera Arnolda, u którego uczył się podczas stypendium w Ratyzbonie, oraz prof. Paula Craiga, który był jego opiekunem podczas stypendium w Oksfordzie.
– Zainteresowanie tą dziedziną kiełkowało we mnie powoli. Dawało możliwość wykorzystania znajomości języków obcych. Odpowiadał mi też bardzo styl rozumowania Trybunału Sprawiedliwości – opowiada dr Taborowski. – Było ono oparte na skuteczności i celach, oderwane od topornego, literalnego rozumienia przepisów. Ten bliski mi sposób myślenia prezentuje m.in. prof. Ewa Łętowska. Nowatorska konstrukcja systemu unijnego i to, jak to orzecznictwo się rozwijało, było dla mnie ciekawe – kontynuuje.

Prawo i kultura

Pod koniec studiów, po powrocie z Oksfordu, musiał odpracować 60 godz. w organizacji pozarządowej (takie były warunki stypendium). Zgłaszał się do różnych, ale bez powodzenia. W tym czasie powstawała właśnie Fundacja „Okularnicy” im. Agnieszki Osieckiej.
– Piosenki Osieckiej były mi bliskie. Napisałem do fundacji, że muszę odpracować te godziny. Pierwsze spotkanie odbyło się w domu „Pod Królami” (siedziba ZAIKS-u) z Agatą Passent, Danielem Passentem i Janem Borkowskim, współtwórcą Hybryd i festiwalu Jazz Jamboree – wspomina dr Taborowski. – Poproszono mnie o przygotowanie regulaminu konkursu interpretacji piosenek Agnieszki Osieckiej. Wynik mojej pracy oceniony został pozytywnie i tak to się zaczęło, a potem trwało kilkanaście lat.
W fundacji zajmował się przede wszystkim umowami związanymi z prawem autorskim i z działalnością statutową – pomiędzy fundacją a teatrami, muzeami, bibliotekami i instytucjami samorządowymi, w których odbywały się wydarzenia organizowane przez „Okularników”, ale także umowami z instytucjami publicznymi, w których trzeba uważać na różne pułapki czy niespodzianki w postaci zmian regulaminów.
– Był niesamowicie sumienny, żeby nie powiedzieć „potwornie skrupulatny” – mówi o Taborowskim Agata Passent. – Dla organizacji pożytku publicznego to jest kluczowe, by mieć osobę, która jest fachowcem od spraw prawnych. W naszej fundacji działają głównie ludzie zajmujący się promowaniem piosenki, literatury i kultury polskiej. Miałam przeświadczenie, że prawnicy zajmują się głównie czytaniem ustaw i różnych paragrafów, a tu na wolontariat zgłosił się młody człowiek, który po prostu kochał muzykę (grał na pianinie) i teatr, więc mógł połączyć dwie swoje pasje: prawo i kulturę. Jeśli chodzi o sprawy prawne, to nie miał u nas bardzo wymagających wyzwań, bo jego wiedza była o wiele za duża jak na naszą małą fundację. Chciał się spełniać w trzecim sektorze i móc zrobić coś dla piosenki, gdyż jest wielbicielem piosenek Agnieszki Osieckiej – dodaje.
Coś jest w tym łączeniu pasji: Taborowski od czasów studiów współpracował z różnymi organizacjami pozarządowymi, a wśród nich z Fundacją „Arte Duct”, która zajmowała się promocją muzyki klasycznej.

Walka o praworządność

Współpracował też z inicjatywą „Wolne Sądy”, a także z Fundacją im. S. Batorego.
– Zaangażowałem się jako członek rady programowej w działalność Archiwum Osiatyńskiego, obywatelskiego centrum analiz monitorującego praworządność, nadużycia władzy publicznej oraz przestrzeganie praw i wolności obywatelskich w Polsce. Kwestie związane z praworządnością dotyczą obecnie głównie prawa unijnego. Przeciw Polsce prowadzone są wszystkie możliwe postępowania, którymi dysponuje UE, i moja wiedza z tego zakresu była pomocna wszystkim organizacjom, których celem jest promowanie idei Unii Europejskiej ważnej z cywilizacyjnego punktu widzenia i dla przyszłych pokoleń. W szczególności z perspektywy polskiej – mówi dr Taborowski.
Przez ponad 15 lat doradzał rozmaitym podmiotom jako ekspert w zakresie prawa UE. W precedensowej sprawie przed Sądem UE (T-264/15) wraz z adw. dr. Piotrem Hoffmanem zakwestionowali praktykę Komisji Europejskiej, polskiego MSZ oraz w pewnym zakresie linię orzecznictwa sądów administracyjcych dotyczącą dostępu do dokumentów przechowywanych jednocześnie przez organy polskie i unijne w świetle rozporządzenia 1049/2001. Wygrali.
W 2011 r. obronił doktorat (tytuł rozprawy: „Konsekwencje naruszenia prawa wspólnotowego przez sądy krajowe”), jest adiunktem w Katedrze Prawa Europejskiego na WPiA UW, współpracuje również z Centrum Europejskim tej uczelni. Jest też adiunktem w Zakładzie Prawa Europejskiego w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk (obecnie na urlopie bezpłatnym).

Nowy szef

W tym roku Maciej Taborowski wydał książkę „Mechanizmy ochrony praworządności państw członkowskich w prawie Unii Europejskiej – studium przebudzenia systemu ponadnarodowego”, do której wstęp napisał Adam Bodnar, który teraz jest jego szefem.
– Wakat na stanowisku zastępcy był dlatego, że dr Taborowski kończył książkę i swój wniosek habilitacyjny. Ustaliliśmy, że poczekam, aż wypełni swoje zobowiązania uniwersyteckie i wtedy będzie mógł przystąpić do pracy w biurze – mówi dr Bodnar.
Taborowski nie ukrywa zaś, że do Biura RPO dołączył przede wszystkim ze względu na obecnego rzecznika, którego od wielu lat ceni.
– Poznaliśmy się i polubiliśmy, zanim został rzecznikiem, przy pracy nad konferencją PAN o opinii TS 2/13 dotyczącej przystąpienia UE do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Od tego czasu mamy kontakt. Bardzo go podziwiam za to, co zrobił, za pozytywną energię, umiejętności organizacyjne i za wartości, których się trzyma. Jest to osoba, której zależy na dobrych rozwiązaniach. Ja rozumuję podobnie – mówi Maciej Taborowski.
– Zawsze imponowało mi, że jest naukowcem międzynarodowym i ma bardzo dużo zagranicznych publikacji – wyznaje Adam Bodnar. – Przez ostatnie lata często mieliśmy kontakt, jeśli chodzi o kwestie praworządności, a jego zaangażowanie w te sprawy było dla mnie ważne.
Najściślej współpracowali przy projekcie dotyczącym rządów prawa, który zaowocował wielką konferencją w Warszawie, we wrześniu 2017 r., zaraz po protestach w sprawie sądów. Taborowski był jednym z głównych organizatorów tego wydarzenia i pracował nad tym razem z Instytutem Maxa Plancka z Heidelbergu.
Jako ważną zaletę swojego nowego zastępcy RPO wymienia znajomość języków – niemieckiego, angielskiego i niderlandzkiego. A także prawa Unii Europejskiej.
– Coraz częściej widzimy, że tam, gdzie nasza argumentacja opiera się tylko na standardach konstytucyjnych lub międzynarodowych, to nie wystarcza. Okazuje się, że standardy europejskie mogą być skutecznym narzędziem ochrony praw i wolności obywatelskiej w Polsce. Dlatego powołaliśmy zespół roboczy ds. prawa europejskiego. Jestem przekonany, że dr Taborowski będzie miał dużo ciekawych pomysłów na jego działanie – mówi Adam Bodnar.