Projektowane przepisy miały przeciąć spory co do tego, kiedy dochodzi do przedawnienia karalności przestępstw. Tymczasem mogą generować jeszcze więcej niejasności.
Przedawnienie / DGP
Projekt dużej nowelizacji kodeksu karnego zakłada, że zbrodnia zabójstwa nie będzie już, jak dotąd, przedawniać się po 30 latach, lecz najwcześniej po 40 latach. Przy okazji Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało też zmianę przepisów dotyczących przerwania biegu przedawnienia. Dziś przepisy w tym względzie są stosunkowo proste. Zgodnie z art. 102 kodeksu karnego, jeśli przed terminem ustania karalności wszczęto postępowanie, wówczas okres przedawnienia zostaje wydłużony o następne 10 lat.
Teraz jednak MS proponuje dodanie do art. 102 par. 2. Ma on stanowić, że jeżeli w toku wszczętego postępowania powzięto uzasadnione podejrzenie popełnienia innego przestępstwa, to wówczas jego karalność ulega przedłużeniu z dniem, w którym podjęto pierwszą czynność dowodową zmierzającą do ustalenia, czy zostało ono popełnione.
Precyzyjne ustalenie momentu, w którym dochodzi do przedłużenia okresu przedawnienia, jest o tyle istotne, że chodzi o jedną z tzw. negatywnych przesłanek procesowych. Jeśli karalność danego czynu uległa przedawnieniu, to nie wszczyna się postępowania, a te, które już się toczą, podlegają umorzeniu.
Zdaniem mec. Marcina Wolnego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka przepis w projektowanym brzmieniu może nastręczać trudności z prawidłowym określeniem właściwego terminu.
– Szczególnie problematyczne w tym kontekście będzie ustalenie, zwłaszcza po upływie bardzo długiego czasu, czy w danym postępowaniu organ procesowy powziął uzasadnione podejrzenie popełnienia innego czynu. Pojawi się pytanie, jak powinno to być dokumentowane. Z perspektywy czasu trudno też będzie ocenić, która czynność dowodowa jako pierwsza zmierzała do ustalenia, czy przestępstwo zostało popełnione – mnoży wątpliwości prawnik. Dodając, że terminy przedawnień są i tak na tyle długie, że zapewniają możliwość zakończenia postępowania przed ich upływem. – Trzeba się bardzo postarać, by dopuścić do przedawnienia – mówi Wolny.
Jak zaznacza mec. Zbigniew Krüger z kancelarii Krüger i Partnerzy, to nie pierwszy przykład majstrowania przy terminach przedawnienia w ostatnich latach. – To może być niebezpieczne. Niepokoi zwłaszcza zastosowanie tak niejasnych kryteriów. Przepis mówi o uzasadnionym podejrzeniu. Różni są prokuratorzy, jedni bardziej podejrzliwi, inni mniej. Czy ma to być jakkolwiek czynność dowodowa? Czy wystarczy wywiad środowiskowy w miejscu zamieszkania? Proszę. Mamy wydłużony termin przedawnienia – wyjaśnia adwokat.
Z kolei mec. Radosław Baszuk określa nowelizację art. 102 k.k. jednym słowem – szaleństwo.
– W istocie oznacza to wydłużenie terminu przedawnienia w sytuacji, gdy jeszcze brak jest przesłanek do wydania postanowienia o wszczęciu postępowania chociażby „w sprawie”. Rozwiązanie moim zdaniem złe, szkodliwe i niegwarancyjne w tym znaczeniu, że negatywne przesłanki procesowe nie powinny być oceniane w sposób uznaniowy, dowolny czy rozbieżny – zwraca uwagę adwokat.

Systemowa zmiana

Jak zwykle w tego typu sprawach rodzi się pytanie, czy zmiana ma rozwiązać problem systemowy, czy chodzi o narzędzie doraźne, które pozwoli śledczym na dłuższe badanie jakiejś istotnej z ich punktu widzenia sprawy.
– Jest to zmiana systemowa, która w dodatku jest odpowiedzią na konkretne problemy praktyczne. Jeśli w toku postępowań wielowątkowych, np. prowadzonych w sprawie przestępstw A B C i D, śledczy ujawnili okoliczności wskazujące na popełnienie kolejnych przestępstw E i F, były wątpliwości: czy karalność tych dwóch ostatnich przestępstw została wydłużona już na skutek wszczęcia postępowania dotyczącego A B C i D – tłumaczy obrazowo Tomasz Szafrański z Prokuratury Krajowej. – Sytuacja, w której bieg przedawnienia karalności zostaje wydłużony na skutek wydania przez prokuratora postanowienia o wszczęciu postępowania nieobejmującego tego czynu, rodzi wątpliwości w tym zakresie zarówno dla pokrzywdzonego, jak i sprawcy czynu. Dlatego teraz będzie można precyzyjnie wskazać ten moment, np. przeszukanie – wyjaśnia prokurator Szafrański. Dodaje, że z protokołu musi wynikać, że dana czynność dowodowa została wykonana w kierunku sprawdzenia, czy nie doszło do innego przestępstwa. – Z tego punktu widzenia zmiana jest korzystna dla wszystkich stron postępowania, w tym również oskarżonego, gwarantując jednoznaczne ustalenie terminu przedawnienia czynu – pointuje przedstawiciel PK.
Zwolennicy tego rozwiązania wskazują również, że nowe przepisy wcale nie muszą prowadzić do przedłużenia terminu przedawnienia. Obecne rozwiązania w niektórych przypadkach mogą powodować, że sprawca odpowie za czyn, który by się już przedawnił. Bo jeśli prokurator, prowadząc sprawę dotyczącą przestępstwa A, podjął czynności procesowe w kierunku B, które już by się przedawniło, to sam fakt wszczęcia postępowania dotyczącego A powoduje przedłużenie przedawnienia przestępstwa B o kolejne 10 lat.
Etap legislacyjny
Projekt w konsultacjach