Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł w szpitalu w poniedziałek po południu. W niedzielę wieczorem został zaatakowany nożem w Gdańsku przez 27-letniego Stefana W., który podczas finału WOŚP wtargnął na scenę
1 Marsz, który rozpoczął się przed podświetlonym specjalnie z tej okazji na biało i czerwono Pałacem Kultury i Nauki, przeszedł ulicą Marszałkowską i ulicą Królewską przed gmach Narodowej Galerii Sztuki Zachęta - do miejsca symbolicznego, w którym 16 grudnia 1922 r. od kul zamachowca zginął pierwszy prezydent odrodzonej Polski Gabriel Narutowicz. Tam manifestacja, którą cały czas zabezpieczała policja, została rozwiązana. Na manifestacji obecni byli politycy różnych ugrupowań, m.in. PO, PSL, Nowoczesnej i Teraz!; swój udział wcześniej zapowiedzieli też przedstawiciele warszawskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei lider PO Grzegorz Schetyna zaapelował na Twitterze, by wieczorem w poniedziałek w całej Polsce odbyły się podobne spotkania w związku z wydarzeniami w Gdańsku.
PAP / Jakub Kamiński
2 Tłum Poznaniaków spotkał się w poniedziałek wieczorem na placu Wolności, by wspólnie upamiętnić zmarłego po południu prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Mieszkańcy stolicy Wielkopolski stali w milczeniu ze świeczkami, zniczami, białymi różami i czarnymi serduszkami z logo Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wśród zgromadzonych byli także samorządowcy, politycy. Obecny na zgromadzeniu prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak powiedział mediom, że podpisał zarządzenie w sprawie żałoby po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, która będzie obowiązywała od 15 do 17 stycznia. Dodał, że w urzędzie miasta zostanie wystawiona księga kondolencyjna. "Jesteśmy wstrząśnięci śmiercią Pawła Adamowicza, otrzymaliśmy informację wtedy, kiedy z państwem rozmawiałem około godz. 14., w związku z tym podejmujemy te wszystkie działania, które się wiążą z czymś takim jak śmierć polityka, samorządowca, w tak tragicznych okolicznościach" – powiedział Jaśkowiak. Pytany, czy w związku z zatrzymaniem w poniedziałek mężczyzny, który w mediach społecznościowych groził jemu i prezydentowi Wrocławia, czuje się zagrożony, odpowiedział, że zatrzymanie było "pokazowe". "Kiedy czytam wpisy na Twitterze Morawieckiego czy prezydenta Dudy, to patrzę na to z zażenowaniem. Zawsze uważałem, że przede wszystkim należy patrzeć przez pryzmat działań. To, co robiono z Pawłem, te działania, które CBA przeciwko Pawłowi uskuteczniało. Gdyby spojrzeć chociażby na ten portal nasz lokalny, to ja sądzę, że gdyby prześledzić wpisy sprzed ostatnich trzech miesięcy, to by w areszcie nie starczyło miejsca dla tych wszystkich, których by należało zatrzymać. W związku z tym dla mnie to jest taka pokazówka, którą teraz ktoś robi" – powiedział.
PAP / Jakub Kaczmarczyk
3 Jak dodał, dzisiaj otrzymał postanowienie prokuratury o umorzeniu postępowania w sprawie "politycznych aktów zgonu", skierowanych m.in. do niego i Adamowicza przez Młodzież Wszechpolską. "W kontekście śmierci Pawła to jest coś, co dla mnie ma wymiar symboliczny" – podkreślił. "To jest również przyzwolenie, które miało miejsce przez ostatnie lata. Te napisy (na murze domu Jaśkowiaka – PAP) +zdrajca+, +pedał+, w sytuacji gdy wszyscy na ulicy, wszyscy wiedzieli, kto to zrobił, kto to napisał, kto te napisy uskutecznił. Ten człowiek, który się podszywał pod moją tożsamość, który moim wizerunkiem się posługiwał - policja przecież zabezpieczyła komputer, doszła do mieszkania, ale prokuratura umorzyła, bo stwierdziła, że nie jest w stanie wskazać z tych trzech domowników tego, który to zrobił" – mówił Jaśkowiak. "To są 4 lata przyzwolenia, to są 4 lata tak naprawdę wykorzystywania telewizji publicznej, radia publicznego - nie do krytyki określonych przeciwników politycznych, samorządowców - do ich opluwania, do tak naprawdę robienia z nich złoczyńców, pokazywania ich w świetle takim, a nie innym. To jest haniebne. To są również te działania, które były kierowane wobec Pawła Adamowicza, ale też wobec Jacka Karnowskiego" – dodał. Jaśkowiak powiedział też: "to jest po prostu skandal i to jest budowanie pewnego rodzaju klimatu pod tego typu akty agresji. O tym trzeba pamiętać i to trzeba zatrzymać - a nie pieprz… na Facebooku o jakimś bólu, bo to są osoby, które za to odpowiadają. To właśnie Morawiecki, to Kaczyński. To dzięki Kaczyńskiemu Kurski jest tam, gdzie jest" – mówił prezydent Poznania.
PAP / Jakub Kaczmarczyk
4 Msza św. za duszę zmarłego prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza
PAP / Adam Warżawa
5 Około 16 tysięcy mieszkańców Gdańska uczestniczyło w wiecu poświęconym pamięci Pawła Adamowicza przy pomniku Neptuna na Długim Targu; wielu miało w dłoniach znicze i nie mogło powstrzymać łez. Spod symbolu miasta ludzie rozchodzili się w milczeniu. W wiecu uczestniczyli m.in. szef Rady Europejskiej Donald Tusk, wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdyni Wojciech Szczurek, wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz oraz wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Obecny był również były prezydent Lech Wałęsa. "Chcę ci dzisiaj, kochany Pawle obiecać, że dla Ciebie i dla nas wszystkich obronimy nasz Gdańsk, naszą Polskę i naszą Europę przed nienawiścią i pogardą" - powiedział Tusk.
PAP / Adam Warżawa
6 Przewodniczący KOD Pomorze Radomir Szumełda powiedział, że początkowo miał to być wiec "przeciwko nienawiści i przemocy", ale chciałby zaproponować zmianę tej nazwy. Niech to spotkanie będzie pamięci Pawła Adamowicza, na rzecz dobra, miłości, szacunku i współpracy. Przypomniał, że ostatnie wypowiedziane przez prezydenta Gdańska zdanie przed atakiem napastnika podczas finału WOŚP brzmiało: to jest czas dzielenia się dobrem. "Zatem dzielmy się dobrem. Niech to będzie testament naszego prezydenta" - dodał Szumełda. Podczas wiecu odbyła się modlitwa ekumeniczna; udział w niej wzięli m.in.: metropolita gdański abp. Sławoj Leszek Głódź, przedstawiciele wyznań chrześcijańskich oraz żydowskiej i muzułmańskiej gmin wyznaniowych. Duchowni wspominali zmarłego jako prezydenta budującego wspólnotę Gdańska.
PAP / Adam Warżawa
7 "Jeszcze niespełna doba, kiedy uniósł światło do nieba, w stronę Pana Boga. Wiemy wszyscy, że był człowiekiem głębokiej, autentycznej wiary. I za tę postawę dziękujemy, ale wierzymy, że Bóg pełen dobroci i miłosierdzia już dzisiaj wyszedł mu na spotkanie ze swoim światłem wiecznym" - mówił abp Głódź. Pamięć wieloletniego prezydenta miasta uczczono minutą ciszy. "Żegnamy dziś człowieka, który poświęcił całe swoje życie sprawie Gdańska. Nie jest to pusty frazes. To musi teraz wybrzmieć, żebyście znali prawdę o naszym prezydencie, w tej trudnej godzinie" - mówiła wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Mieszkańcy w rozmowach z PAP przyznawali, że nie mogą zrozumieć tej tragedii. Dla nich Gdańsk kojarzył się do wczoraj z bezpieczeństwem, spokojem, solidarnością. Teraz, jak twierdzą, każdy kolejny dzień nie będzie już taki sam.
PAP / Adam Warżawa
8 Przedstawiciele KMP w Gdańsku przekazali PAP informację, że w wiecu uczestniczyło ok. 16 tysięcy osób. "Wiec przebiegł bardzo spokojnie. Nie było na nim żadnych transparentów oraz wydarzeń, które powodowałyby konieczność naszej interwencji" - powiedziała Karina Kamińska z zespołu prasowego KMP w Gdańsku.
PAP / Adam Warżawa