Do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego wpłynęła pierwsza skarga nadzwyczajna w sprawie karnej złożona przez Prokuratora Generalnego - poinformował PAP zespół prasowy SN. Termin rozpatrzenia skargi nie został jeszcze wyznaczony.

Prokurator Generalny zaskarżył wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie uniewinniający prokuratora Krzysztofa W. oskarżonego m.in. o przyjęcie łącznie 66 tys. zł łapówki i popełnienie innych czynów korupcyjnych. W skardze nadzwyczajnej wniesiono o uchylenie tego wyroku i ponowne rozpatrzenie sprawy.

Według Prokuratora Generalnego ustalenia sądu apelacyjnego w tej sprawie były sprzeczne z zebranym materiałem dowodowym. "W efekcie doszło do wydania wyroku nieodzwierciedlającego faktów utrwalonych w zgromadzonym materiale dowodowym przemawiających za winą oskarżonego" - wskazano.

Krzysztof W. był oskarżony m.in. o przyjęcie w 2003 r. i w 2006 r. łącznie 66 tys. zł łapówki w związku z prowadzonymi i nadzorowanymi przez niego postępowaniami przygotowawczymi. Prokuratura zarzuciła mu również nieodpłatne korzystanie z samochodu o wysokiej wartości w zamian za udzielanie informacji o prowadzonych postępowaniach karnych.

W czerwcu 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał go winnym i skazał na 10 lat więzienia oraz 50 tys. zł grzywny. W 2017 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił jednak wyrok sądu pierwszej instancji i uniewinnił oskarżonego.

Prokuratura złożyła od wyroku uniewinniającego skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ostatecznie sąd ten w 2018 r. uchylił część wyroku uniewinniającego dotyczącą zarzutu nieodpłatnego użytkowania auta. Natomiast w pozostałym zakresie skarga kasacyjna została oddalona.

Z informacji przekazanych przez zespół prasowy SN wynika, że Prokurator Generalny skierował skargę nadzwyczajną w tej sprawie w końcu listopada 2018 r. Skarżący wniósł o uchylenie wyroku sądu apelacyjnego uniewinniającego prok. Krzysztofa W. i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia.

Prokurator Generalny zarzucił zaniechanie przez sąd apelacyjny zasady nakazującej uwzględnienie całości materiału dowodowego bez pominięcia istotnych jego części. Zdaniem PG doprowadziło to do sprzeczności ustaleń sądu apelacyjnego z treścią zebranego materiału dowodowego, który - według prokuratury - został oceniony bez uwzględnienia zasad logiki, wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

W uzasadnieniu podstaw skargi Prokurator Generalny wskazał, że sąd apelacyjny "poczynił ustalenia faktyczne w tej sprawie w oczywistej i rażącej sprzeczności z zebranym in concreto materiałem dowodowym".

Skarżący zwrócił też uwagę na "wykazaną przez sąd apelacyjny niekonsekwencję zarówno w ocenie stosowanych w postepowaniu środków dowodowych, ustalonych źródeł dowodowych, jak i materiału dowodowego zgromadzonego w wyniku ich wykorzystania".

Jest to pierwsza skarga nadzwyczajna w sprawie karnej. W połowie września ubiegłego roku Prokurator Generalny skierował do Sądu Najwyższego pierwszą skargę nadzwyczajną w sprawie spadkowej.

W sierpniu swoją pierwszą skargę nadzwyczajną do SN złożył Rzecznik Praw Obywatelskich. Sprawa również dotyczy kwestii spadkowych - dwóch sprzecznych orzeczeń spadkowych w rodzinie rolników.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona ustawą o SN, która weszła w życie 3 kwietnia 2018 roku. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego skarg nadzwyczajnych na prawomocne wyroki polskich sądów, w tym z ostatnich 20 lat.

Zgodnie z ustawą skargę nadzwyczajną można wnosić w pięć lat od uprawomocnienia się skarżonego orzeczenia. Jeżeli od uprawomocnienia się orzeczenia upłynęło 5 lat, ale wywołało ono nieodwracalne skutki prawne lub przemawiają za tym wolności oraz prawa człowieka i obywatela zapisane w konstytucji, SN może również ograniczyć się do stwierdzenia, że wydano je z naruszeniem prawa.

To nie jedyna sprawa, w której Krzysztof W. usłyszał zarzuty. W listopadzie 2018 r. warszawski sąd okręgowy uchylił wyrok sądu pierwszej instancji, który w grudniu 2017 r., po 10 latach postępowania sądowego, uniewinnił prokuratora Krzysztofa W. od dwóch zarzutów korupcyjnych, w tym przyjęcia 300 tys. zł łapówki za obietnicę wypuszczenia na wolność podejrzanego o handel narkotykami. Sprawa ta trafi do ponownego rozpatrzenia w sądzie rejonowym.