Jeżeli urzędową korespondencję odebrał dorosły domownik lub sąsiad, list uznaje się za doręczony prawidłowo, a terminy rozpoczynają swój bieg. W razie problemów z pamięcią pośrednika to adresat poniesie konsekwencje prawne.

Sprawa dotyczyła odbioru przesyłki, dotyczącej toczącego się postępowania administracyjnego. Adresatce przysługiwał termin do wniesienia skargi na opisany w korespondencji protest. Niestety w chwili dostarczenia listu, nie było jej w domu dlatego pismo odebrała synowa, mieszkająca w mieszkaniu leżącym na terenie tej samej nieruchomości. Kobieta przekazując informację o liście wskazała błędny termin jego dostarczenia, co spowodowało jednodniowe opóźnienie w złożeniu skargi. Co skutkowało uchybieniem terminu. Synowa przyznała się do błędu, co potwierdziła oświadczeniem. Z uwagi na powyższe pełnomocnik skarżącej wniósł o przywrócenie terminu, wskazując na niezawinione niedochowanie terminu na wniesienie skargi.

Sąd Administracyjny w Białymstoku nie przychylił się do prośby. Jego zdaniem w analizowanej sprawie doręczenie zastępcze zostało przeprowadzone prawidłowo. Zaś błąd synowej nie uprawdopodabnia braku winy adresatki w uchybieniu terminu.

Jak stanowi artykuł 43 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. - Kodeks postępowania administracyjnego „w przypadku nieobecności adresata pismo doręcza się, za pokwitowaniem, dorosłemu domownikowi, sąsiadowi lub dozorcy domu, jeżeli osoby te podjęły się oddania pisma adresatowi. Dokonane w tych okolicznościach doręczenie, oparte jest na domniemaniu, że pismo przekazane dorosłemu domownikowi dotarło do rąk adresata”.

Instytucja doręczenia zastępczego ma za zadanie ułatwienie i usprawnienie postępowania, dzięki wprowadzeniu fikcji prawnej polegającej na domniemaniu prawidłowego dostarczenia pisma.

Jest to szczególnie przydatne w sytuacjach, gdy kontakt z adresatem jest utrudniony.

„Doręczenie dokonane w takim trybie, uznaje się za równoznaczne z doręczeniem korespondencji samemu adresatowi. Oczywiście adresat przesyłki może obalić to domniemanie, gdy wykaże, że doręczenie zastępcze było wadliwe albo że pismo w ogóle do niego nie dotarło” – czytamy w uzasadnieniu, jednak w przedmiotowej sprawie taka sytuacja nie miała miejsca, a skarżąca omawianego domniemania skutecznie nie obaliła.

„Podjęcie się odbioru korespondencji przez domownika adresata, nakłada na niego obowiązek należytego zadbania o interesy adresata. Niedochowanie należytej staranności przez taką osobę nie stanowi okoliczności mającej wpływ na bieg terminów w postępowaniu” – podkreślił sąd.

Skarżąca nie przedstawiła żadnych obiektywnych okoliczności, które spowodowały pomylenie daty przed synową. Nie wykazała także, kiedy nastąpiło przekazanie pisma i o ile skrócony był czas na reakcję adresatki.

„Za zaniedbanie domowników w zakresie przekazania przesyłki Skarżącej oraz poinformowania o dacie jej odbioru, odpowiedzialność ponosi strona” – podkreślił sędzia, motywując swoją decyzję.

Skarżąca złożyła zażalenie, twierdząc że sąd błędnie przyjął że synowa jest dorosłym domownikiem. Kobiety mieszkają w jednym domu ale w dwóch różnych mieszkaniach, co jej zdaniem uniemożliwia doręczenie zastępcze.

Naczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął, że skarżąca podjęła czynności po upływie terminu. Co spowodowało bezskuteczność jej działania. Argumenty podawane w toku sprawy nie wykazały braku winy w uchybieniu terminu, dlatego NSA przychylił się do stanowiska WSA i uznał zażalenie za bezskuteczne.

„Błędne przekazanie daty odebrania przesyłki przez domownika, spowodowane czynnikami subiektywnymi, nie mogą być kwalifikowane jako brak winy adresata” – wyjaśniono.

Ponadto sędzia wyjaśnił, że „domownikiem w rozumieniu art. 43 KPA są takie osoby, dla których mieszkanie adresata jest ich aktualnym centrum życiowej działalności, ośrodkiem osobistych i majątkowych interesów. Wymogiem uznania osoby za domownika w rozumieniu omawianego przepisu nie musi być jej zameldowanie w miejscu zamieszkania adresata. Za domownika należy uznać osobę spokrewnioną z adresatem pisma (tu synowa), ale warunkiem koniecznym powinno być zamieszkiwanie tej osoby pod wskazanym adresem tj. ustalenie, że należy ona do wspólnego gospodarstwa domowego (…) Sąsiadem jest natomiast ten, kto mieszka w pobliżu adresata, na terenie graniczącym z terenem adresata. W sprawie może nim być synowa skarżącej, która mieszka w jednym domu ale w odrębnym mieszkaniu jak twierdzi autor zażalenia. W każdym konkretnym przypadku podmiot doręczający musi mieć na uwadze specyfikę zamieszkania. Sąsiadem może być zarówno osoba mieszkająca w tym samym lub w najbliższym budynku. Odebranie przesyłki przez osobę przebywającą w domu oddania pisma, lecz zamieszkującą pod innym adresem, należy traktować jako zobowiązanie się do oddania pisma adresatowi jako "sąsiad", a dla skuteczności takiego doręczenia wymagane jest pozostawienie zawiadomienia u adresata, poprzez umieszczenie zawiadomienia w oddawczej skrzynce pocztowej, lub gdy nie jest to możliwe, w drzwiach mieszkania.

Postanowienie NSA, sygn.. akt: I GZ 367/18