Własnoręczne sporządzenie kopii apelacji, nieidentycznej z oryginałem, nie może w każdym przypadku skutkować odrzuceniem apelacji. Stwierdził tak Europejski Trybunał Praw Człowieka w polskiej sprawie.
Skarżącym był Albert Parol, 40-letni mężczyzna osadzony w zakładzie karnym. Wystąpił on z powództwem cywilnym przeciwko czterem zakładom karnym. Po przegraniu sprawy postanowił złożyć apelację. Nie dołączył jednak do niej odpisu. Wymóg ten zaś wynika z art. 128 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego. Sąd wezwał mężczyznę do uzupełnienia braków formalnych. Ten jednak kopii apelacji nie posiadał, więc zwrócił się do sądu z prośbą o przesłanie mu jej. Dla sądu jednak była to na tyle niestandardowa procedura, że prośbie odmówił. Skarżący postanowił więc stworzyć własnoręcznie kopię apelacji z pamięci. Przesłał ją następnie do sądu. Apelacja została jednak odrzucona ze względu na to, iż przedłożony dla drugiej strony odpis nie był zgodny z tym, co mężczyzna przekazał na wstępie.
Parol uznał, że pogwałcone zostało jego prawa do rzetelnego procesu sądowego. Skierował więc skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. A ten przyznał mu rację. W ocenie strasburskich sędziów doszło do naruszenia art. 6 par. 1 europejskiej konwencji praw człowieka.
Trybunał w wydanym wyroku podkreślił, że nie kwestionuje praw państwa do określania pewnych ram proceduralnych. Nie mogą one jednak prowadzić do nadmiernego usztywnienia postępowania i zwycięstwa formalizmu nad istotą sprawy. A tak właśnie było w sprawie Alberta Parola. Osadzony w zakładzie karnym mężczyzna miał prawo nie znać wnikliwie obowiązujących przepisów. Złożył wniosek o ustanowienie mu pełnomocnika z urzędu, ale nie spotkał się on z przychylnością sądu. Powód zdany więc był na samego siebie. Po otrzymaniu wezwania do uzupełnienia braków formalnych skarżący starał się zrobić wszystko, co tylko mógł, aby je uzupełnić. Sąd krajowy więc powinien wyjść naprzeciw potrzebom mężczyzny i – biorąc pod uwagę m.in. fakt pozbawienia wolności – udostępnić mu apelację lub samodzielnie sporządzić kopię.
– W szczególnych okolicznościach sprawy sąd krajowy powinien uznać, iż odręcznie sporządzony dokument, choćby nie był identyczny z przekazaną apelacją, powinien zostać uznany za spełniający wymogi proceduralne – uznał trybunał. Nie przekonały go argumenty polskiej strony, która podnosiła, że Parol na pewno wiedział, iż powinien złożyć apelację wraz z odpisem dla strony przeciwnej. Najlepszym dowodem na to, że tak wcale nie było, był fakt podjęcia przez mężczyznę szeregu starań, by uczynić zadość wymogom. Nieracjonalne byłoby najpierw pominięcie wymogu proceduralnego, mimo świadomości jego istnienia, by potem sprawić sobie samemu kłopot.
Trybunał zwrócił również uwagę na treść art. 327 par. 2 kodeksu postępowania cywilnego. Wynika z niego, że stronie działającej bez adwokata, radcy prawnego lub rzecznika patentowego, która na skutek pozbawienia wolności była nieobecna przy ogłoszeniu wyroku, sąd z urzędu w ciągu tygodnia od dnia ogłoszenia wyroku doręcza odpis jego sentencji z pouczeniem o terminie i sposobie wniesienia środka zaskarżenia. W informacji tej powinna się również znaleźć informacja o tym, że do apelacji powinien zostać dołączony odpis.

orzecznictwo

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 11 października 2018 r. w sprawie Parol przeciwko Polsce, skarga nr 65379/13. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia