Najpóźniej w grudniu rząd przyjmie projekt ustawy o grobach weteranów walk o wolność i niepodległość Polski, zapowiedziany przez premiera Morawieckiego. To symboliczna deklaracja złożona w dniu 74. rocznicy zakończenia powstania warszawskiego
Za prace nad ustawą odpowiada Kancelaria Prezesa Rady Ministrów (KPRM). Jak ustaliliśmy, 17 września zostało przygotowane zgłoszenie szefa KPRM do wykazu prac legislacyjnych i programowych rządu. – Przyjęcie projektu przez Radę Ministrów planowane jest w IV kwartale 2018 r. – podaje Centrum Informacyjne Rządu (CIR).
Szczegółowe rozwiązania jeszcze nie są znane, ale zapowiadając prace nad projektem, Mateusz Morawiecki zadeklarował dwukrotne zwiększenie funduszu na „wsparcie losowe dla żyjących powstańców, żołnierzy wyklętych czy żołnierzy AK”.
Wprowadzone mają być też przepisy, które pozwolą stworzyć spis grobów powstańców warszawskich oraz żołnierzy podziemia niepodległościowego – tak, by objąć je pieczą państwa i tym samym ochronić przed ewentualną likwidacją (gdy np. nikt z rodziny od lat nie wnosi opłaty cmentarnej).
Prace, zgodnie z deklaracją premiera, rząd podjął wspólnie ze Światowym Związkiem Żołnierzy AK. Zapytaliśmy kancelarię premiera, dlaczego w swoich zapowiedziach Mateusz Morawiecki pominął pomysłodawców ustawy, czyli Związek Powstańców Warszawskich (ZPW) i Fundację Pamięci Bohaterów Powstania Warszawskiego. Obie organizacje złożyły latem w komisji petycji w Sejmie stosowny projekt ustawy w tej sprawie.
Odpowiedź jest wymijająca. – W trakcie prac nad koncepcją projektowanej ustawy w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów odbywały się spotkania robocze z udziałem przedstawicieli ministra kultury i dziedzictwa narodowego, Instytutu Pamięci Narodowej, Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych oraz Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – odpowiada CIR.
– Premier musiał wiedzieć o tej inicjatywie, bo informacja o tym była w mediach. Być może dlatego nikt z KPRM nie odezwał się do Związku Powstańców Warszawskich, bo Morawiecki potrzebował własnego sukcesu w nośnej tematyce powstańczej, a PiS nie pała miłością do gen. Ścibor-Rylskiego, który do niedawna ZPW szefował. Dlatego Morawiecki dokooptował sobie szersze gremium w postaci Światowego Związku Żołnierzy AK, w którym PiS ma więcej życzliwych sobie ludzi – twierdzi jeden z naszych rozmówców znający kulisy sprawy.
Wygląda więc na to, że czeka nas konkurencja na dwa projekty ustaw w tej samej sprawie – rządowy i społeczny. Na dziś najbardziej prawdopodobne są dwa scenariusze. Zgodnie z pierwszym prace będą prowadzone tylko wokół projektu rządowego, a społeczny utknie w sejmowych szufladach (być może część rozwiązań zostanie z niego zaimplementowana do ustawy rządowej). Zgodnie z drugim scenariuszem posłowie zdecydują się połączyć oba projekty i stworzyć projekt komisyjny.
Premier pominął w pracach Związek Powstańców Warszawskich
Pomnik „Motyla”
Generał Ścibor-Rylski ps. Motyl będzie mieć popiersie w Warszawie. Wczoraj zaprezentowano jego koncepcję. Autorem pracy będzie rzeźbiarz Marcin Nowicki, który wykonał m.in. pomnik Gabriela Narutowicza. – Popiersie ma zostać wykonane w sposób realistyczny. Nie chcemy stosować żadnych metafor. Czyny generała mówią za niego – zapowiada Rafał Szczepański, szef komitetu budowy pomnika. Generał zostanie przedstawiony w mundurze i nakryciu głowy. Popiersie będzie osadzone na kamiennym postumencie w formie smukłego prostopadłościanu o wysokości ok. 2,2 m. Stosowne dokumenty, czyli warunki zabudowy, zostały złożone w ubiegłym tygodniu do urzędu m.st. Warszawy. Rada dzielnicy Śródmieście już poparła inicjatywę. „Zachowanie pamięci o wydarzeniach historycznych oraz osobach zasłużonych dla dzisiejszej stolicy jest kluczowe dla utrzymania oraz rozwoju lokalnej tożsamości” – czytamy w oświadczeniu radnych.
Lokalizacja popiersia w parku Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego została zaakceptowana przez powstańców. Generał walczył w 1944 r. na ulicy Wilanowskiej, która przylega do parku. Koszt budowy pomnika, który ma wynieść 150 tys. zł, zasilą powszechna zbiórka oraz wpłaty od instytucji i darczyńców. Odsłonięcie jest planowane na 3 sierpnia 2019 r. – To termin optymistyczny, ale osiągalny – ocenia Marcin Rolnik, radny dzielnicy Śródmieście.