W najbliższym tygodniu - na pierwszym posiedzeniu po wakacjach - Sejm ma rozpocząć prace nad komisyjnym projektem, przewidującym rezygnację ze wstępnej kontroli skarg kasacyjnych w Sądzie Najwyższym. Projekt negatywnie oceniły Krajowa Rada Sądownictwa i SN.

Przygotowany przez sejmową komisję ds. petycji projekt nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego został złożony w Sejmie w czerwcu. Jest on - jak informowano - efektem pozytywnego rozpatrzenia petycji, która wskazywała "na brak przejrzystości w przepisach dotyczących rozpatrywania skarg kasacyjnych przez SN". Skargi kasacyjne do SN dotyczą spraw cywilnych.

Zgodnie z obecnymi przepisami SN "przyjmuje skargę kasacyjną do rozpoznania, jeżeli: w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne; istnieje potrzeba wykładni przepisów prawnych budzących poważne wątpliwości lub wywołujących rozbieżności w orzecznictwie sądów; zachodzi nieważność postępowania lub skarga kasacyjna jest oczywiście uzasadniona". "O przyjęciu lub odmowie przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania SN orzeka na posiedzeniu niejawnym" - głosi Kpc. Procedura ta potocznie nazywana jest "przedsądem".

Według projektu m.in. ten przepis miałby zostać uchylony. "Spośród czterech przesłanek przyjęcia skargi kasacyjnej do rozpoznania, wymienionych w tym przepisie, aż trzy posługują się zwrotami o charakterze ocennym, a przez to stwarzającymi ogromne pole do swobodnej, a wręcz arbitralnej interpretacji" - zaznaczono w uzasadnieniu projektu. Jak dodano, o tym, czy te przesłanki są spełnione decyduje jednoosobowo sędzia SN na posiedzeniu niejawnym. "Wydaje się, że we wskazanym zakresie ustawa przyznaje sędziemu nadmierne uprawnienia" - oceniono.

"Istotą postępowania w wyższych instancjach jest kolegialność, natomiast w tym przypadku mamy wyjątek, bo kasacja najpierw jest rozpatrywana w jednoosobowym składzie, a jeśli przejdzie przez ten jednoosobowy skład, rozpatrywana jest kolegialnie. Myślę, że to powinno być rozpatrywane zawsze w składzie kolegialnym" - mówił PAP w czerwcu Grzegorz Wojciechowski (PiS) z sejmowej komisji ds. petycji. Jak dodał, nie ma też uzasadnienia, aby dwa razy rozpatrywać tę samą skargę kasacyjną - najpierw w ramach jednoosobowego "przedsądu", a dopiero później w składzie trzech sędziów.

Ponadto projekt nowelizacji przewiduje uchylenie przepisów, zgodnie z którymi SN może przy rozpatrywaniu skargi orzec co do istoty sprawy, czyli zmienić wyrok lub umorzyć postępowanie. "W przypadku uznania przez SN skargi za zasadną SN będzie mógł jedynie uchylić zaskarżone orzeczenie i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania właściwemu sądowi" - wskazano w uzasadnieniu.

Rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski mówił w czerwcu PAP, że "+przedsąd+ jest rodzajem selekcji, analizy sprawy pod kątem tego, czy pojawił się w niej jakiś problem prawny tego kalibru, że należałoby go rozstrzygnąć na rozprawie".

"Możemy oczywiście powiedzieć, że każda sprawa powinna trafiać na rozprawę, jak chcą tego projektodawcy, tylko trzeba pamiętać, iż skutkiem tego będzie albo rozbudowanie Izby Cywilnej i dodanie tam kolejnych sędziów, albo konieczność czekania na rozstrzygnięcie w sprawie dłużej niż dotychczas, często z takim samym efektem końcowym" - oceniał sędzia Laskowski.

W przekazanych w lipcu do Sejmu uwagach SN zaznaczono, że "wbrew powszechnemu przekonaniu likwidacja przedsądu i tak w wielu wypadkach nie przyniesie wzrostu odsetka spraw, w których dojdzie do uchylenia zaskarżonego wyroku lub postanowienia (...). Skargi bezzasadne będą i tak oddalone, choć znacznie większym kosztem". "Proponowane rozwiązania są wysoce kontrowersyjne i z wielkim prawdopodobieństwem okażą się nieskuteczne. Zdecydowanie zbyt często i zbyt łatwo przychodzi ustawodawcy ingerowanie w kodyfikację postępowania cywilnego, zupełnie jak gdyby taka zmiana była czymś błahym i przygodnym" - podkreślono w uwagach SN.

Projekt negatywnie zaopiniowała także KRS. W ocenie Rady proponowane zmiany mogą doprowadzić do "paraliżu Izby Cywilnej SN poprzez gwałtowne zwiększenie wpływu spraw". "Funkcjonowanie instytucji przedsądu oraz możliwość orzeczenia przez SN co do istoty sprawy nie budzą tak poważnych wątpliwości, by uzasadniały one zupełne ich zniesienie" - oceniła KRS.

Jak wynika ze statystyk SN w zeszłym roku w Izbie Cywilnej załatwiono 3452 skargi kasacyjne, z czego w przypadku 2107 skarg doszło do odmowy ich przyjęcia do rozpoznania. Z kolei w 2016 r. takich skarg załatwiono 3695, z czego odmów było 2395.

Najbliższe posiedzenie Sejmu, podczas którego m.in. ma odbyć się pierwsze czytanie projektu, zaplanowane jest od 12 do 14 września.