20 września br. organ wyjaśniający reprywatyzacyjne nieprawidłowości zajmie się sprawą nieruchomości przy ul. Marymonckiej 49 – dowiedział się DGP.
To sprawa o tyle istotna, że w ostatnich tygodniach Jan Śpiewak, kandydat na prezydenta Warszawy, zarzucił konkurentowi w wyborach – Patrykowi Jakiemu, który jest też przewodniczącym komisji weryfikacyjnej – chęć ukrycia sprawy. Powód? Kontrowersje w całej procedurze reprywatyzacyjnej budzi udział członków Prawa i Sprawiedliwości.
– Kilkanaście dni temu komisja uzyskała dokumenty dotyczące tej nieruchomości, po wstępnej analizie wytypowano świadków do przesłuchania. Jednocześnie jest to dowód na to, że wbrew zarzutom Jana Śpiewaka komisja niczego nie ukrywa. Wręcz przeciwnie – przeprowadzi czynności w tej, jak, w innych dotychczas rozpatrywanych sprawach, w pełni transparentnie – zapewnia wiceprzewodniczący organu Sebastian Kaleta. Przesłuchany zostanie m.in. Edmund Świderski, stołeczny radny z ramienia PiS, który w 2004 r. był zastępcą dyrektora zakładu gospodarowania nieruchomościami na warszawskich Bielanach (Jan Śpiewak zarzuca mu szereg nieprawidłowych działań przy sprawie Marymonckiej 49).
Przesłuchana zostanie także Gertruda J.-F., urzędniczka miejskiego Biura Gospodarki Nieruchomościami, która wydawała zaświadczenia w sprawie tej nieruchomości.
Sebastian Kaleta podkreśla, że sprawa Marymonckiej 49 jest wyjątkowa z jeszcze jednego powodu.
– Pomimo zgromadzenia bogatej dokumentacji do chwili obecnej przez kilkanaście lat prezydent m.st. Warszawy nie wydał decyzji w sprawie, co niewątpliwie ma znaczący wpływ na skomplikowaną obecnie sytuację nieruchomości. To sytuacja wyjątkowa z uwagi na fakt, że badane sprawy handlarzy roszczeń załatwiane były czasami w zaledwie kilka miesięcy czy wręcz tygodni – spostrzega. I dodaje, że w sprawie Marymonckiej 49 mamy do czynienia ze spadkobiercami właścicieli nieruchomości, a nie handlarzami roszczeń.
Niespełna dwa miesiące temu Jan Śpiewak poinformował publicznie, że w 2004 r. warszawscy urzędnicy przekazali kamienicę przy Marymonckiej 49 rzekomym spadkobiercom jedynie na podstawie protokołu przekazania nieruchomości, czyli bez decyzji reprywatyzacyjnej i bez aktu notarialnego. To niewłaściwa procedura. Nadzór nad prawidłowością działania powinien zaś wówczas sprawować Edmund Świderski. Wątpliwości stołecznego polityka wzbudziło również to, że gdy Świderski był wiceprzewodniczącym dzielnicowej rady, jego żona założyła firmę zarządzającą nieruchomościami na terenie Bielan.
Zdaniem Śpiewaka rodzina Świderskich stworzyła w Warszawie swego rodzaju układ urzędniczo-biznesowy. Komisja weryfikacyjna będzie chciała podczas przesłuchań wyjaśnić, czy tak było w rzeczywistości. I ewentualnie jak to wpłynęło na decyzje reprywatyzacyjne.