Nieprawidłowości w ok. 35 proc. łóżeczek, kołysek, kojców i nosidełek dla małych dzieci wykryli inspektorzy Inspekcji Handlowej, którzy przeprowadzili kontrolę na zlecenie UOKiK. Zwracali uwagę na bezpieczeństwo i oznakowanie; skontrolowali 343 partie produktów.

"Inspektorzy wzięli pod lupę różnego rodzaju łóżka dziecięce, kołyski, kojce i nosidełka. Sprawdzili 343 partie produktów. Wśród skontrolowanych 83 przedsiębiorców przeważały sklepy, ale inspektorzy odwiedzili też hurtownie, producentów, pierwszych dystrybutorów i importera" - czytamy w komunikacie.

Jak poinformował w piątek Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, kontrola odbyła się w IV kwartale 2017 r. we wszystkich województwach.

Jak dodano, Inspekcja Handlowa zakwestionowała w efekcie 118 partii produktów, czyli 34,4 proc. skontrolowanych. Przykładowe nieprawidłowości to: brak oparcia dla główki dziecka w nosidełkach, zbyt duże odstępy między listwami na dnie łóżka, w przypadku nosidełek brak informacji o dopuszczalnej wadze lub wieku dziecka, czy brak instrukcji, ostrzeżeń lub danych producenta.

UOKiK podał, że większość nieprawidłowości polegających na złym oznakowaniu przedsiębiorcy usunęli już w trakcie kontroli.

"W sześciu przypadkach UOKiK wszczął postępowania administracyjne. Do tej pory zakończyło się jedno z nich – zgodnie z decyzją UOKiK producent łóżeczek musi je wycofać z rynku.

Urząd przypomina, że podczas kupna łóżeczka, kołyski, kojca lub nosidełka, należy sprawdzić m.in., czy nie ma ostrych krawędzi lub narożników, zadziorów, wystających gwoździ, otwartych końców rur, małych elementów, które dziecko mogłoby samodzielnie oderwać i połknąć, czy układ kołysania ma mechanizm blokujący i może być poruszany wyłącznie przez bezpośrednie popychanie, a nie napędzany silnikiem elektrycznym i czy nosidełko przeznaczone dla dzieci w wieku do 4 miesięcy ma podparcie dla główki.