460 zł na jedno dziecko, 840 zł na dwoje, a 1140 zł na troje – tyle wyniosłyby dziś stawki alimentów podstawowych, czyli świadczeń wypłacanych rodzicowi bez konieczności prowadzenia żmudnej, często wielomiesięcznej batalii sądowej. Ich wysokość będzie ustalana na podstawie ogłaszanej co roku kwoty przeliczeniowej, uzależnionej m.in. od minimalnego wynagrodzenia netto oraz współczynnika dzietności.
Wprowadzenie uproszczonej ścieżki dochodzenia alimentów zapowiedział pod koniec ubiegłego tygodnia minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. W grudniu ubiegłego roku DGP jako pierwszy informował o planach resortu. Nakazy zapłaty alimentów podstawowych mają być w założeniu wydawane w ciągu kilku dni. Matka czy ojciec ubiegający się o świadczenia uzyskają możliwość złożenia pozwu na gotowym, łatwym do wypełnienia formularzu dostępnym w internecie. W postępowaniu nakazowym dotyczącym przyznania wsparcia na dziecko decydować będą mogli referendarze sądowi. – Oczywiście nie stoi to na przeszkodzie temu, aby jeden z rodziców – uważając, że te alimenty są zbyt niskie albo zbyt wysokie w stosunku do sytuacji, która ma miejsce w danym przypadku – dochodził na zwykłej, dotychczasowej drodze ustalenia ich wysokości – podkreślił na konferencji prasowej minister Ziobro.
Z danych resortu wynika, że średnia wysokość świadczeń zasądzonych od rodziców w 2016 r. wyniosła 577 zł, a w pierwszej połowie 2017 r. – 590 zł. Ponadto zgodnie z ministerialną propozycją obowiązek alimentacyjny dotyczący dziecka będzie automatycznie wygasał, gdy skończy ono 25. rok życia.
Alimenty podstawowe to tylko jeden z elementów planowanej reformy prawa rodzinnego. Potwierdziły się również informacje DGP co do wprowadzenia mediacji jako etapu poprzedzającego sprawy sądowe o rozwód lub separację (ma to dotyczyć jedynie par z dziećmi). Stoi za tym założenie, że tzw. rodzinne postępowanie informacyjne z udziałem mediatora ułatwi rozstającym się rodzicom wypracowanie porozumienia dotyczącego kwestii opieki nad dziećmi, wysokości alimentów i warunków rozwodu, zakładając, że do niego dojdzie. Resort przekonuje, że większość spraw rozwodowych, w których małżonkowie korzystają z metod polubownych, trwa kilka miesięcy, a nie rok czy dwa, jak w przypadku tradycyjnych procedur.
Zmiany zapowiedziane przez Ziobrę mają też przyczynić się do skuteczniejszego realizowania sądowych orzeczeń o kontaktach z dziećmi. Zgodnie z propozycją MS rodzicowi, który je utrudnia, będzie mógł zostać przydzielony kurator (asystent rodziny). Jeśli ani kary finansowe, ani nadzór kuratorski nie przyniosą efektu, sprawą na wniosek skrzywdzonego rodzica zajmie się prokurator. Ten po pierwszym przesłuchaniu będzie miał możliwość wyznaczenia okresu próby. Rodzic, który konsekwentnie utrudnia spotkania z dzieckiem swojemu byłemu partnerowi, stanie wówczas przed perspektywą kary ograniczenia wolności (grzywny bądź prac społecznych).
Zgodnie z planowaną nowelizacją kodeksu rodzinnego sądy rodzinne będą miały też obowiązek zawiadamiania prokuratury o prowadzonych przez siebie sprawach, w których zachodzi podejrzenie zagrożenia dobra dziecka.