W 2017 r. suma kwot wypłaconych przez państwo ofiarom przestępstw wzrosła o 85 proc. Szkopuł w tym, że skorzystała na tym garstka ludzi. Co gorsza, coraz mniej pokrzywdzonych ubiega się o pieniądze.
Rośnie, choć spada / Dziennik Gazeta Prawna
W ostatnich latach sądy skazywały od 29,8 tys. do 40,8 tys. sprawców przestępstw przeciwko zdrowiu i życiu rocznie. Tymczasem mało kto wie, że ofiary lub ich bliscy mogą dochodzić roszczeń na pokrycie kosztów leczenia czy rehabilitacji, utraconych zarobków bądź kosztów pogrzebu nie tylko od winowajców, ale w określonych sytuacjach – od państwa.
Niewykorzystane środki
Chodzi o kompensatę państwową. Może ona być przyznawana wówczas, gdy nie da się uzyskać żądanych sum od sprawcy (lub sprawców) czynu zabronionego, z tytułu ubezpieczenia czy ze środków pomocy społecznej lub gdy nie starczają one na pokrycie kosztów powstałych na skutek przestępstwa. O świadczenie, zgodnie z ustawą o państwowej kompensacie (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 325), można się ubiegać niezależnie od tego, czy sprawcy w ogóle zostali ustaleni.
Wnioskujący mogą liczyć maksymalnie na 25 tys. zł, a w przypadku śmierci ofiary na 60 tys. zł. Aby dostać pieniądze, trzeba złożyć wniosek w sądzie rejonowym właściwym ze względu na miejsce zamieszkania pokrzywdzonego. Co roku na ten cel w budżecie przeznaczane są dziesiątki milionów złotych i co roku środki te wykorzystywane są w znikomym stopniu. W 2017 r. łączna kwota zasądzonych kompensat wynosiła jedynie 364,8 tys. zł, a i tak była najwyższa od lat. Wzrosła też średnia wysokość świadczenia: z 7 tys. zł w 2016 r. do 14 tys. zł w 2017 r. Nie są to zawrotne kwoty, ale jeszcze kilka lat temu zdarzały się sytuacje, w których przyznana przez sąd suma była niższa niż koszty postępowania sądowego ponoszone przez osobę ubiegającą się o kompensatę. Po zmianie przepisów z 2016 r. ofiary muszą jedynie opłacić wniosek (40 zł), a sąd może przyznać im pieniądze, nawet gdy poniesionych wydatków nie są w stanie wykazać rachunkami. To bardzo ważne, bo najczęściej osoby dowiadują się o możliwości dochodzenia kompensaty po jakimś czasie i nie gromadzą w związku z tym np. paragonów.
Jednak dane Ministerstwa Sprawiedliwości pokazują, że wiedza na temat kompensaty nie tylko nie rośnie, ale ciągle maleje. W 2016 r. starało się o nią 100 osób, a rok później wniosków było już tylko 79 – dwa razy mniej niż w 2010 r.
Lakoniczne informacje
Kluczem jest możliwe szerokie informowanie o tym, czym jest kompensata, komu przysługuje i na jakich zasadach można się o nią ubiegać. Jedną z form propagowania wiedzy jest organizowany corocznie Tydzień Pomocy Osobom Pokrzywdzonym Przestępstwem. Jednak największe pole do działania mają tu prokuratura i policja. Tymczasem jeśli na ich stronach internetowych w ogóle znajdziemy jakiekolwiek wiadomości o kompensacie, to są one lakoniczne. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się strona Prokuratury Regionalnej w Warszawie, gdzie zamieszczono napisane prostym językiem wyczerpujące informacje. Kłopot w tym, że do wczoraj nie uwzględniały one dużej zmiany przepisów, która nastąpiła w 2016 r. Wtedy to nie tylko istotnie podniesiono maksymalną wysokość świadczenia, ale też m.in. rozszerzono katalog osób i sytuacji, w których można się o nie ubiegać.
– Jeszcze dziś informacje zostaną nie tylko uaktualnione, ale też rozszerzone. Poza tym roześlemy je do podległych nam jednostek, by jak najwięcej pokrzywdzonych miało dostęp do kompleksowej wiedzy na temat tego świadczenia – zapewniała DGP wczoraj Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.
Na kłopoty zespół
W ubiegłym roku przedstawiciele MS zapewniali, że w pierwszej kolejności będą chcieli doprowadzić do zwiększenia liczby wniosków. – W tym roku priorytetem była reforma Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i utworzenie Funduszy Sprawiedliwości. Zarówno dlatego, że dotyczy on wszystkich pokrzywdzonych, jak i fundusz ten dysponuje o wiele większym budżetem. Natomiast teraz powołujemy zespół, który zajmie się kompleksową nowelizacją ustawy o kompensacie, bo ostatnia duża zmiana nie tylko nie poprawiła sytuacji, ale okazała się przeciwskuteczna – zapowiada Mikołaj Pawlak, dyrektor departamentu spraw rodzinnych i nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Zarówno mała liczba przyznawanych kompensat, jak i ich wysokość niepokoją rzecznika praw obywatelskich. Zdaniem RPO system przyznawania świadczeń wymaga pewnych usprawnień.
– Po pierwsze należy dążyć do przyspieszenia postępowań dotyczących kompensaty. Jako że świadczenie ma służyć wyrównaniu kosztów poniesionych w związku z przestępstwem, jak również utraconego zarobku, istotne jest, aby było przyznawane możliwie szybko. Dlatego RPO proponuje wprowadzenie maksymalnego (instrukcyjnego) terminu na rozpoznanie sprawy o przyznanie kompensaty lub wpisanie takich spraw do katalogu spraw pilnych w regulaminie urzędowania sądów powszechnych – zwraca uwagę Michał Hara z zespołu prawa karnego w biurze RPO.
RPO postuluje też modyfikację systemu „zaliczki”, jaka może być przyznana na poczet kompensaty. Obecnie stanowi ona zabezpieczenie roszczenia o wypłatę. Obejmuje ono jednak jedynie koszty leczenia, rehabilitacji i pogrzebu, zaś utraconego zarobku i środków utrzymania już nie.
– Dlatego zasadne wydaje się, aby to zabezpieczenie mogło obejmować też utracony zarobek, co ma szczególne znaczenie w przypadku osób prowadzących własną działalność gospodarczą lub utrzymujących się z pracy dorywczej. W takich przypadkach niemożność pracy spowodowana przestępstwem może się wiązać z nagłą utratą źródła dochodu – zauważa Michał Hara. I dodaje, że przepisy o zaliczce na poczet kompensaty powinny się znaleźć bezpośrednio w ustawie o kompensacie, a nie jak obecnie tylko w kodeksie postępowania cywilnego. – Wskazane jest, by wszystkie kwestie związane z kompensatą były chociaż wspomniane w jednej ustawie. Obywatel może bowiem nie wiedzieć, że powinien sięgnąć też do kodeksu, w szczególności że urzędowe pouczenie dla pokrzywdzonego określone przez ministra sprawiedliwości w ogóle na to nie wskazuje i odsyła tylko do ustawy o kompensacie.