W Katowicach świadkowie wzywani na rozprawy otrzymują pisma, które są w stanie zrozumieć nie tylko prawnik, ale i przeciętny Kowalski.
Bezosobowe, naszpikowane paragrafami i pisane hermetycznym językiem wezwania to zmora osób, które muszą stawić się w sądzie, a na co dzień nie mają zbyt wiele wspólnego z wymiarem sprawiedliwości.
Choć zarówno sądy, jak i urzędy od lat są krytykowane za brak umiejętności komunikowania się z obywatelami, nic się w tej sprawie nie zmieniało. – Zarówno forma, jak i treść pism sądowych mogą przyprawić o ból głowy. Wezwanie, którego nie rozumiemy, pogłębia stres wynikający z samego faktu otrzymania listu z sądu. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez dr. Stanisława Burdzieja i Fundację Court Watch Polska, jednym z warunków tego, aby postępowanie sądowe było postrzegane jako sprawiedliwe, jest jego zrozumiałość – mówi Bartosz Pilitowski z Fundacji Court Watch.
Jasny komunikat
Pierwsza jaskółka pojawiła się w Sądzie Rejonowym Katowice-Zachód. Sędzia Jarosław Gwizdak wraz z filologiem z Uniwersytetu Wrocławskiego Tomaszem Piekotem pokusili się o opracowanie nowego wzoru wezwań świadka z czytelnym pouczeniem.
Artykuł 262 kodeksu postępowania cywilnego określa, co powinno znaleźć się w wezwaniu świadka, natomiast przepisy nie narzucają formy dokumentu. Dlatego we wzorze, który od kilku tygodni jest stosowany w katowickim sądzie, nie ma sformułowań typu: „Za nieusprawiedliwione niestawiennictwo, nieuzasadnioną odmowę złożenia zeznań, przyrzeczenia lub opinii albo za nieusprawiedliwione opóźnienie w złożeniu opinii sąd skaże świadka, biegłego, tłumacza na grzywnę w kwocie do 5000 zł (art. 274 par. 1 k.p.c., art. 276 par. 1 i art. 287 k.p.c. w zw. z art. 163 par. 1 k.p.c.), a w razie ponownego niestawiennictwa świadka – niezależnie od nałożenia nowej grzywny – może zarządzić jego przymusowe sprowadzenie (art. 274 par. 1 k.p.c.)”.
Zamiast tego mamy proste komunikaty, jak np. „Świadek powinien się stawić w sądzie w terminie i pod adresem podanym na wezwaniu. Świadek nie może opuścić budynku sądu bez pozwolenia” albo „Sąd może nałożyć na świadka grzywnę do 5000 zł, jeśli świadek:
● nie usprawiedliwi nieobecności w sądzie,
● w sposób nieuzasadniony odmówi złożenia zeznań lub przyrzeczenia,
● opuści budynek sądu bez zezwolenia przewodniczącego posiedzenia”.
Podobnie jasno i klarownie wyjaśnione jest, w jaki sposób dana osoba może rozliczyć wydatki związane z wizytą w sądzie. Na poły ze względów technicznych, a częściowo po to, by mieć porównanie, jak na nowe pouczenia reagują ludzie, część świadków jest wzywana z wykorzystaniem starych formularzy, a część po nowemu.
Widać efekty
Sędzia Jarosław Gwizdak zapewnia, że można dość łatwo odróżnić te grupy. – Widać, że ludzie są bardziej świadomi tego, w jakim celu zostali wezwani i jaka jest ich rola. Pojawia się więcej wniosków o zwrot kosztów, co świadczy o tym, że ludzie rozumieją, że mają prawo o to występować. Duża różnica jest też przy usprawiedliwianiu nieobecności – mówi sędzia Gwizdak. – Natomiast w tej drugiej grupie więcej jest osób zestresowanych samą obecnością w sądzie, którzy na początek zadają wiele pytań o to, co w tym sądzie muszą w ogóle robić. Jesteśmy bardzo zadowoleni z efektów – zapewnia sędzia Gwizdak.
– Uprawnienia osób stających przed sądem powinny być bardziej zrozumiałe, więc jest to w jakimś stopniu przybliżenie wymiaru sprawiedliwości do obywateli. Do tej pory, przynajmniej do mnie, nie trafiły sygnały z innych sądów, zainteresowanych wdrożeniem takiego rozwiązania u siebie – przyznaje Jolanta Ziemba-Kulak, wiceprezes SR Katowice-Zachód.
– Opracowany wzór wezwania jest czytelny i napisany prostym językiem. Jedyne, czego w nim brakuje, to adresu strony internetowej i numeru telefonu, pod którymi osoba wezwana otrzyma więcej informacji, znajdzie wzory pism – np. wniosku o zwrot kosztów czy krótki filmik edukacyjny, na którym widać przykładowe przesłuchanie, aby móc zobaczyć, jak wygląda prawdziwa rozprawa i jak w jej czasie powinien zachowywać się świadek – ocenia Bartosz Pilitowski. – Zaczątek takich informacji znajdziemy na stronach internetowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Sądy mogłyby do nich odsyłać. To również MS powinno zainwestować w ogólnopolską infolinię telefoniczną. Dopóki tego nie zrobi, w wezwaniu powinien być podany numer telefonu do biura obsługi interesanta, które funkcjonuje w większości sądów – postuluje Pilitowski.
Natomiast sędzia Andrzej Antkiewicz z Sądu Rejonowego w Grudziądzu zauważa więcej braków.
– Na pewno pismo jest czytelniejsze i bardziej zrozumiałe niż wezwania zazwyczaj wysyłane do świadków, w których podaje się in extenso przepisy prawne. Brakuje jednak kilku podstawowych wiadomości. Przykładowo informacji o możliwości aresztowania świadka za nieuzasadnioną odmowę zeznań lub złożenia przyrzeczenia, a także nie podano informacji o górnych granicach należności, jakich może żądać świadek. To bardzo ważne, bo może później być powodem pretensji świadków, jeśli sąd obniży żądane przez nich należności do granicy wskazanej przez ustawodawcę – wskazuje sędzia.
W odpowiedzi na te uwagi sędzia Gwizdak zaznacza, że pomysłodawcy projektu są otwarci na propozycje poprawek, a formularz wezwania może jeszcze zostać skorygowany.