Osoby, które nie zgadzają się z uchwałami spółek wodnych, mogą szukać sprawiedliwości przed sądami cywilnymi. Tak uznał Trybunał Konstytucyjny.
Obecnie z ustawy z 18 lipca 2001 r. – Prawo wodne (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 469 ze zm.) wynika, że uchwały spółki wodnej sprzeczne z prawem lub statutem są nieważne, ale o ich nieważności orzeka starosta w terminie nie dłuższym niż 30 dni od ich doręczenia. Jego decyzja jest ostateczna, nie przysługuje skarga do sądu administracyjnego.
Starosta ponad sądem
– Jeżeli starosta nie ma uwag, to osoba, która chciałaby zakwestionować uchwałę spółki wodnej, wpływającą na jej prawa lub obowiązki, nie może skutecznie zainicjować postępowania ani przed żadnym organem administracji, ani też przed sądem administracyjnym – wyjaśnia adwokat Wojciech Bąkowski z kancelarii w Poznaniu, pełnomocnik członków spółki wodnej.
Dlatego w ich imieniu domagał się uchylenia art. 179 ust. 2, 3 i 4 ustawy – Prawo wodne z którego właśnie m.in. wynika, że tylko starosta może wszcząć postępowanie w sprawie stwierdzenia nieważności uchwały i wstrzymać jej wykonanie. Wskazywał, że przepis ten jest niezgody np. z konstytucyjnym prawem do sądu oraz narusza prawo własności.
Liczba spółek wodnych / Dziennik Gazeta Prawna
Stanowisko w sprawie skargi konstytucyjnej przedstawił Sejm. Wniósł on o umorzenie postępowania z uwagi na niedopuszczalność wydania wyroku.
– Członkowie spółek wodnych nie mogą dochodzić swoich praw w drodze postępowania administracyjnego. Ale coraz bardziej umacnia się orzecznictwo Sądu Najwyższego, z którego wynika, że mogą bronić swoich racji w drodze postępowania cywilnego, przed sądami powszechnymi. Zatem konstytucyjne prawo do sądu zostaje zachowane – wskazywał Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS, przedstawiciel Sejmu. Prokurator generalny również wniósł o umorzenie postępowania. – Skarżący domagają się w istocie uzupełnienia obowiązującego stanu prawnego o wskazane regulacje, pożądane z jej punktu widzenia – co stanowi wykroczenie poza zakres kompetencji Trybunału Konstytucyjnego – wskazywał przedstawiciel prokuratora generalnego. I dodał, że ocena, czy obecny model sprawowania nadzoru nad działalnością spółek wodnych (przyjęty w art. 179 prawa wodnego) w zakresie podejmowanych przez ich organy uchwał jest najlepszym z możliwych rozwiązań, wykracza również poza zakres kompetencji Trybunału Konstytucyjnego. W tym zakresie ustawodawcy przysługuje bowiem szeroki zakres swobody regulacyjnej.
Z tym nie zgodziła się pełnomocnik.
– Nie domagamy się uzupełnienia przepisów, ale wyeliminowania regulacji, która uniemożliwia skarżenie uchwał – argumentował Wojciech Bąkowski.
Zielone światło
TK uznał jednak, że przypisy są zgodne z konstytucją i zgodził się z argumentacją Sejmu.
– Spółki wodne są podmiotami prywatnymi, ale z uwagi na pełnione przez nie funkcje nadzór nad nimi sprawuje organ administracji publicznej – starosta i tylko on jest upoważniony do stwierdzania nieważności ich uchwał. TK zbadał, czy członkom spółki wodnej przysługuje możliwość bronienia swoich praw przed sądem. I uznał, że w obowiązującym stanie prawnym istnieje taka możliwość – ale przed sądami powszechnymi – uzasadniała Sławomira Wronkowska-Jaśkiewicz, sędzia sprawozdawca TK.
– Cieszymy się z takiego postanowienia. TK wyraźnie wskazał, że członkowie spółek wodnych mają prawo do bronienia swoich praw w drodze postępowania cywilnego. W 2012 r. kiedy składaliśmy skargę, ta sprawa budziła wątpliwości i zdarzało się, że sądy cywilne odrzucały takie sprawy. Jeżeli teraz, dzięki wyraźnemu stanowisku TK, sądy będą stosować się do tego orzeczenia, to jest dla nas korzystne rozstrzygnięcie. Nie trzeba uchylać przepisów, które wskazywaliśmy jako niekonstytucyjne – komentuje Wojciech Bąkowski.
Wyrok podlega niezwłocznemu ogłoszeniu.
ORZECZNICTWO
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 12 maja 2017 r., sygn. akt SK 49/14.