Mieszkańcy dłużej poczekają na zgodę w sprawie usunięcia drzew z własnej posesji. Będą też musieli zgłaszać wycinkę drobniejszych topoli czy kasztanowców
Tak wynika z poprawek, które wprowadził Senat do nowelizacji ustawy o ochronie przyrody. Obecnie właściciel nieruchomości nie musi nikogo pytać o zgodę ani rejestrować wyrębu, jeżeli wycinka nie ma związku z prowadzoną działalnością gospodarczą. Nowelizacja, nad którą kończy prace parlament, wprowadzi wymóg zgłoszenia wycinki w urzędzie gminy. Zgodnie z Sejmową wersją nowelizacji po otrzymaniu zgłoszenia urząd będzie musiał przeprowadzić oględziny drzew, które mają zostać usunięte. Na tej podstawie zdecyduje, czy wniesie sprzeciw. Będzie miał na to zaledwie 14 dni, co nie podoba się gminom.
– To bardzo krótki termin, zwłaszcza wobec konieczności powiadomienia i umówienia się ze stroną celem umożliwienia wstępu na posesję – uważa Ewa Olszowska-Dej, dyrektor wydziału kształtowania środowiska w Urzędzie Miasta Krakowa.
– Termin 14 dni na załatwienie sprawy jest stanowczo za krótki – wtóruje Grażyna Ziętal, kierownik referatu zarządzania zielenią, ochrony przyrody i drzewostanów w Urzędzie Miasta Kielce. – To bardzo mało biorąc pod uwagę stosowanie instrukcji kancelaryjnej (obieg dokumentów w urzędzie, święta itp.) i przepisów k.p.a. dotyczących wydawania decyzji, tj. konieczność powiadomienia o wszczęciu procedury, pisemne wyznaczenie wizji w terenie w celu określenia wymaganych w nowelizacji danych dotyczących drzew, zawiadomienie o zakończeniu postępowania i możliwości zapoznania się z dokumentami – ponieważ wniesienie sprzeciwu przez organ wiąże się z wydaniem decyzji administracyjnej, a tym samym daje możliwość wniesienia odwołania przez właściciela. A brak któregokolwiek z podanych powyżej dokumentów może spowodować uznanie odwołania za zasadne – wyjaśnia. – Ponadto pracownik ma obowiązek sprawdzić wiele informacji, np. czy teren jest zabytkiem, czy podlega ochronie, jaki jest plan zagospodarowania. Nie wszystkie te dane są możliwe do sprawdzenia w trybie natychmiastowym – znajdują się one w różnych wydziałach. A mamy przecież jeszcze inne obowiązki – dodaje Grażyna Ziętal.
Dlatego Senat zaproponował, aby gminy zamiast 14 dni na oględziny miały ich 21. Ponadto senatorowie chcą, aby wymogiem zgłoszenia były objęte mniejsze drzewa. Proponują, aby właściciel nieruchomości był zobowiązany zgłosić zamiar usunięcia drzewa, jeżeli jego obwód na wysokości 5 cm przekracza: 80 cm – w przypadku topoli, wierzb, klonu jesionolistnego oraz klonu srebrzystego, 65 cm – w przypadku kasztanowca zwyczajnego, robinii i platanu oraz 50 cm w przypadku pozostałych. Tymczasem zgodnie z poselską wersją nowelizacji obowiązek ten miał objąć tylko rośliny, których obwód na wysokości 130 przekracza 100 cm w przypadku roślin szybkorosnących (topoli, wierzby, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego), a w przypadku pozostałych gatunków – 50 cm.
O tym, czy poprawki senatorów znajdą się w ostatecznej wersji nowelizacji, zadecydują teraz posłowie. Najbliższe posiedzenie Sejmu ma odbyć się w przyszłym tygodniu – 10–12 maja. Na razie posłowie analizują poprawki Senatu. Nie uzyskały one jednak poparcia Ministerstwa Środowiska. Szczególnie że senatorowie zaproponowali, aby minister środowiska szybciej wydał rozporządzenia w sprawie stawek opłat za wycinkę drzew. Będzie miał na to zaledwie miesiąc. Tymczasem poselski projekt przewidywał pół roku.
Nowe zasady wycinki drzewa mają wejść w życie 14 dni od ogłoszenia nowelizacji w Dzienniku Ustaw. Stanie się to prawdopodobnie na przełomie maja i czerwca.
WAŻNE
Przez pięć lat od zgłoszenia wycinki właściciel nieruchomości, który złoży wniosek o pozwolenie na budowę na cele związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, musi liczyć się z tym, że gmina będzie miała prawo naliczyć mu opłatę za usunięte z posesji drzewa, ale tylko wówczas gdy rosły one na części posesji, na której ma powstać inwestycja
Etap legislacyjny
Nowela skierowana ponownie do Sejmu