Do końca roku powinna zostać uchwalona nowelizacja ustawy o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej - zapowiedziała w rozmowie z PAP szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska. Na potrzebę zmian legislacyjnych wskazywała ostatnio NIK.

Minister rodziny przypomniała, że zgodnie z obowiązującą ustawą od 2020 r. wiek dzieci w placówkach opiekuńczo-wychowawczych nie będzie niższy niż 10 lat, natomiast od 2021 r. nie będą one mogły być liczniejsze niż 14 osób. "Na pewno nie będziemy przesuwać tych terminów" - zadeklarowała Rafalska.

We wtorek Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport, w którym oceniła, że rozwój rodzinnych form pieczy zastępczej jest zbyt wolny w stosunku do potrzeb. Przypomniała, że pobyt dzieci w domach dziecka powinien być ostatecznością, stosowaną po wyczerpaniu możliwości umieszczenia ich w rodzinach zastępczych. Jednak rodzin zastępczych brakuje; w skontrolowanych powiatach odnotowano wręcz spadek ich liczby. Zdaniem NIK wynika to z niedostatecznego wsparcia rodzin już funkcjonujących.

Jak podkreśliła Rafalska, z raportu wynika, że należy znowelizować ustawę o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Nowela powinna uwzględniać: obligatoryjne wsparcie asystenta rodziny dla rodzin, których dzieci zostały umieszczone w pieczy zastępczej, objęcie opieką koordynatora rodzinnej opieki zastępczej wszystkich rodzin zastępczych, utworzenie centralnego banku danych rodzin zastępczych niespokrewnionych, wprowadzenie obowiązkowego szkolenia dla rodzin spokrewnionych (w tej chwili jest obowiązek szkolenia tylko dla rodzin niespokrewnionych), skrócenie terminu 18 miesięcy, po którym organizator pieczy zastępczej - jeżeli nie ustały przyczyny umieszczenia w niej dziecka - występuje z wnioskiem o uregulowanie jego sytuacji prawnej.

Minister zwróciła uwagę, że NIK wskazuje w tym kontekście na trudną współpracę z sądami rodzinnymi, na przewlekłość postępowania. "Na pewno to jest obszar, w którym muszę rozmawiać z ministrem sprawiedliwości, jestem już wstępnie umówiona na spotkanie i na pewno problem pieczy zastępczej się pojawi" - zapowiedziała.

Kolejnym problemem jest kierowanie przez sądy małych dzieci do placówek. Zgodnie z przepisami w pieczy instytucjonalnej już teraz nie mogą być umieszczane dzieci do 10 lat - chyba że zajdą przewidziane ustawą wyjątki (np. pobyt w placówce rodzeństwa lub rodzica dziecka; stan zdrowia dziecka). Jednak sądy wciąż kierują do placówek małe dzieci. "Dla nas to jest o tyle ważne, że mamy naszą ustawę, która mówi, że od 1 stycznia 2020 r. wiek dzieci w placówkach nie będzie niższy niż 10 lat, natomiast z dniem 2 stycznia 2021 r. placówki muszą mieć standard 14-osobowy. I my nie zamierzamy przesuwać tych terminów. To jest bardzo ambitne wyzwanie, bo małych dzieci w pieczy instytucjonalnej ciągle mamy zbyt dużo" - powiedziała Rafalska.

Z analizy Rzecznika Praw Dziecka wynika, że w zeszłym roku (na dzień 30 lipca) w całej Polsce w instytucjonalnej pieczy zastępczej przebywało w sumie 3 tys. 302 dzieci do 10 lat, większość została tam skierowana ze względu na wyjątkowe okoliczności przewidziane ustawą, jednak 257 dzieci trafiło tam bez związku z takimi sytuacjami (w tym 13 dzieci w wieku 0-1 lat, 40 dzieci w wieku 1-3 lat, 93 dzieci w wieku 3-7 lat oraz 111 dzieci w wieku 7-10 lat).

"Jeśli mówimy o tym, że nie chcemy, żeby w placówkach były małe dzieci, to musimy mieć propozycje utworzenia dla nich rodzinnych form pieczy zastępczej" - zaznaczyła Rafalska.

Jak dodała, program 500 plus trochę poprawił sytuację - zarówno jeśli chodzi o liczbę kandydatów na rodziny zastępcze, jak i skuteczność pracy z rodziną biologiczną. "Uważnie to monitorujemy, zależy nam na tym, by dzieci nie były kierowane do instytucjonalnych form pieczy zastępczej" - podkreśliła.

Wskazała, że nowelizacja ustawy powinna być przyjęta do końca tego roku; wówczas zostałyby dwa lata na to, by dokonać zmian umożliwiających dotrzymanie ustawowych terminów dotyczących wieku i liczby dzieci w domach dziecka.

Rafalska przypomniała, że w zeszłym roku została uchwalona nowelizacja ustawy, która wprowadziła zmiany w łączeniu i dzieleniu różnego rodzaju placówek pomocowych i opiekuńczych. Miało to wyeliminować sytuacje, kiedy - żeby wypełnić wymogi ustawy dotyczące liczebności - sztucznie dzielono większe domy dziecka na kilka mniejszych placówek.