- Sąsiad któregoś z sędziów może donieść do prezesa trybunału, jeśli zobaczy, że ten, będąc na zwolnieniu, pojechał np. na ryby - mówi w wywiadzie dla DGP prof. Inetta Jędrasik-Jankowska z Katedry Prawa Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim.



Trójka sędziów trybunału nie wzięła udziału w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów TK, które miało wybrać kandydatów na prezesa trybunału. Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski przedstawili zwolnienia lekarskie. Jednoczesna choroba trzech sędziów zasiadających w TK z nadania PiS każe powątpiewać w ich prawdziwość. Dlaczego ZUS nie może skontrolować tych zwolnień?
Ponieważ sędziowie nie podlegają ubezpieczeniu społecznemu. Przebywając na zwolnieniu lekarskim, pobierają normalne wynagrodzenie. Wobec tego kontrolę może zlecić jedynie pracodawca, czyli w przypadku TK byłby to prezes.
Andrzej Rzepliński w wypowiedzi dla jednej z rozgłośni radiowych stwierdził, że sędziowie to najwyższej rangi funkcjonariusze państwa, więc nie zamierza ich traktować „jak uczniów w szkole”.
Jeśli ma do nich zaufanie, to nie musi robić kontroli.
A jeżeli takiego zaufania nie ma opinia publiczna, która może podejrzewać, że w tej chorobie chodziło tylko to, by uniemożliwić zebranie się kworum?
Sąsiad któregoś z sędziów może donieść do prezesa trybunału, jeśli zobaczy, że ten, będąc na zwolnieniu, pojechał np. na ryby. Jest nadzór lekarski, w ramach którego np. kierownik przychodni mógłby sprawdzić, czy lekarz wystawiający zwolnienie rzeczywiście powinien to zrobić.