PKP musi przygotować się na wypłatę odszkodowań za nawet niezawinione spóźnienia pociągów. Podróżujący będzie mógł się domagać zwrotu kosztów noclegu i utraconych korzyści. Pasażer nie będzie już musiał udowadniać winy kolei za opóźnienie pociągu.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w minionym tygodniu o niekonstytucyjności art. 62 ust. 1 i 2 prawa przewozowego i spowodował wykreślenie tego przepisu.
Stanowi on, że przewoźnik odpowiada za szkodę, jaką podróżny poniósł wskutek przedwczesnego odjazdu środka transportu oraz opóźnionego przyjazdu lub odwołania regularnie kursującego środka transportowego, jeżeli szkoda wynikła z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika.
Wyrok zacznie obowiązywać jeszcze w tym tygodniu, w momencie publikacji w Dzienniku Ustaw. Wejście w życie wyroku TK może wywołać lawinę roszczeń wobec PKP i innych przewoźników, którzy nie wywiązują się ze swoich zobowiązań wobec pasażerów.
Przewoźnicy będą teraz ponosić odpowiedzialność za szkody pasażerów na podstawie art. 471 kodeksu cywilnego. Oznacza to, że staną się obowiązani do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wywiązania się z umowy.
- Kupienie biletu jest zawarciem umowy, rozkład jazdy stanowi natomiast jej warunki. Przewoźnik powinien więc realizować podjęte zobowiązania tak jak inne firmy w obrocie rynkowym - twierdzi prokurator krajowy Andrzej Niewielski.

Aspekt konsumencki

W czasie prac nad prawem przewozowym zwracano już uwagę na konsumencki aspekt regulacji. Już wówczas posłowie zauważali, że art. 62 ust. 2 ustawy Prawo przewozowe był tak sformułowany, że ograniczał w praktyce dochodzenie roszczeń i praw konsumenta, czyli użytkownika transportu kolejowego i autobusowego. W myśl uchylonych przepisów to pasażer musiał udowadniać przed sądem winę przewoźnika.
- Pasażer jest słabszą stroną umowy i ciężar dowodu nie może spoczywać na nim - stwierdził sędzia TK, Mirosław Wyrzykowski.
Teraz to przewoźnik będzie musiał udowodnić zaistnienie wyjątkowych okoliczności w postaci zdarzeń losowych, które przeszkodziły w punktualnym dotarciu pociągu, autobusu, samolotu czy promu do miejsca przeznaczenia.

Należyta staranność

Przy dochodzeniu odszkodowania od przewoźnika pasażer będzie także mógł powołać się na art. 472 k.c. Stanowi on, że jeśli ze szczególnego przepisu ustawy albo czynności prawnej nie wynika nic innego, dłużnik odpowiedzialny jest za niezachowanie należytej staranności. Jak wyjaśnia Stanisław Trociuk, zastępca rzecznika praw obywatelskich, w świetle art. 355 par. 1 k.c. przez należytą staranność należy rozumieć staranność ogólnie wymaganą w stosunkach danego rodzaju. Natomiast w odniesieniu do dłużnika prowadzącego działalność gospodarczą określenie należytej staranności następuje przy określeniu zawodowego charakteru tej działalności (art. 355 par. 2 k.c).
Niezachowanie należytej staranności oznacza winę dłużnika, zarówno umyślną, jak i nieumyślną. Wina umyślna jest wtedy, gdy dłużnik chce naruszyć ciążące na nim z mocy zobowiązania obowiązki, ale także wtedy, gdy przewidując możliwość takiego naruszenia na to się godzi. Natomiast wina nieumyślna może przybrać postać lekkomyślności lub niedbalstwa.
W praktyce oznacza to, że w przypadku np. burzy śnieżnej, która uszkodziła trakcję, kolei powinna uprzedzić podróżnych o możliwości powstania kłopotów komunikacyjnych i zapewnić im inny bezpieczny transport.

Naprawienie szkody

- Pasażer uzyska prawo domagania się odszkodowania nawet wtedy, gdy przewoźnik ponosić będzie winę nieumyślną za opóźnienie - tłumaczy Stanisław Trociuk.
- Rozszerzy się więc zakres odpowiedzialności w stosunku do podróżnych. Ważne jest też, że ciężar dowodu będzie spoczywał na przewoźniku, który musi udowodnić, że nie odpowiada za okoliczności, które te szkody spowodowały. Zwolnienie z odpowiedzialności następuje wtedy, gdy wystąpiły okoliczności przez przewoźnika niezawinione.

Rozporządzenie UE

Polska jeszcze nie wdrożyła rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 października 2007 r., które dotyczy praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym. Określone są w nim zasady odpowiedzialności odszkodowawczej. Jak zauważył sędzia Mirosław Wyrzykowski, w polskim tłumaczeniu tego rozporządzenia pominięty jest istotny element zakresu odpowiedzialności. Chodzi o sformułowanie, że odszkodowanie ma obejmować racjonalnie uzasadnione koszty noclegu. A zatem podróżny, który musiał skorzystać z hotelu, gdyż pociąg, prom czy samolot nie został zgodnie z rozkładem udostępniony, może żądać zwrotu poniesionych na ten cel wydatków.

Opinia kolejarzy

- Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, a co za tym idzie zmiana prawa przewozowego, na pewno będzie dla nas kłopotliwa - przyznaje Paweł Ney z PKP Przewozy Regionalne, spółki, która uruchamia ok. 3 tys. pociągów dziennie w całej Polsce. Ney zapewnia, że kolej nie obawia się lawiny pozwów.
- Jest u nas zespół prawników, który zajmuje się zmianami prawa przewozowego i na bieżąco dostosowuje do niego wewnętrzny regulamin przewozu osób w spółce. Tak samo będzie i tym razem - twierdzi.
Każdego roku na ręce kolejarzy wpływa ponad 300 skarg na opóźnione pociągi. Paweł Ney zapewnia, że większość z nich rozpatrywanych jest po myśli pasażerów.
- Gdy nie dopełniamy umowy i nie dowozimy naszych klientów do miejsca przeznaczenia, czyli nasza wina jest oczywista, to zwracamy cenę biletu - mówi Ney.
REGUŁY ODPOWIEDZIALNOŚCI KONTRAKTOWEJ
Przesłankami odpowiedzialności jest niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania będące następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Musi jednak zaistnieć związek przyczynowy pomiędzy faktem niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania a zaistniałą szkodą.
Podstawa prawna
• Orzeczenie TK z 2 grudnia 2008 r. - sygn. akt K 37/07.