Obowiązek uchylenia wyroku wydanego w I instancji przez sąd odwoławczy, w sytuacji gdy prokurator zażąda zwrotu akt i nadanie ministrowi sprawiedliwości uprawnienia do odtajniania oświadczeń majątkowych sędziów – to najbardziej kontrowersyjne rozwiązania przyjętej wczoraj przez Sejm ustawy zmieniającej m.in. ustawę o skardze na przewlekłość.
Przeciwnicy rozwiązań zarzucają m.in., że w sposób nadmierny wzmocnią one uprawnienia prokuratora generalnego – ministra sprawiedliwości.
PG jest przełożonym oskarżycieli i może im wydawać wiążące polecenia. Po wejściu w życie noweli będzie mógł wskazać im, w jakiej konkretnie sprawie będącej na etapie apelacji mają złożyć wniosek o zwrot akt sprawy, co automatycznie spowoduje uchylenie wyroku sądu I instancji.
– Czyli prokurator według własnego widzimisię będzie oceniał wyrok, który zapadł w pierwszej instancji. To pogwałcenie zasad rządzących postępowaniem karnym – uważa Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie.
Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości, w rozmowie z DGP ripostował, że nie chodzi o uchylanie wyroków, lecz o cofnięcie sprawy do wcześniejszego etapu postępowania. Tam akta mają zostać uzupełnione, po czym akt oskarżenia wnoszony byłby na nowo. Jak tłumaczył Warchoł, procedura ta ma charakter incydentalny i nie będzie dotyczyć spraw przyszłych. Zmiany mają na celu jedynie naprawienie zaniechań, do jakich doszło w 2015 r., gdy to proces karny przez chwilę opierał się na zasadzie kontradyktoryjności.
Nowela przewiduje też, że regułą ma być, iż oświadczenia majątkowe sędziów będą jawne. O ich utajnieniu będzie mógł zdecydować prezes. Minister będzie jednak mógł tę decyzję uchylić. Sędziowie są zdania, że takie nowe uprawnienie szefa resortu wykracza poza sprawowany przez niego nadzór administracyjny nad sądami.
Etap legislacyjny
Ustawa skierowana do Senatu