KORPORACJE Nowa ustawa ma służyć przede wszystkim asesorom i aplikantom. Jednak ci ostatni obawiają się, że na zmianie przepisów to oni stracą najbardziej
Zapowiadane przez Ministerstwo Sprawiedliwości zmiany budzą olbrzymie emocje nie tylko wśród komorników, lecz także osób przygotowujących się do wykonywania tego zawodu. Lada dzień rozpocznie się zbieranie podpisów pod petycją skierowaną do Zbigniewa Ziobry, w której aplikanci będą się domagali od resortu wycofania się przynajmniej z części zapowiadanych zmian.
Cały projekt nie został jeszcze upubliczniony, jednak zarówno oficjalne komunikaty MS, jak i nieoficjalne informacje publikowane w prasie sprawiły, że wielu młodych prawników już pożałowało wyboru aplikacji komorniczej. Dlaczego? Jedną z zapowiadanych zmian jest ograniczenie możliwości wykonywania czynności egzekucyjnych przez asesorów i aplikantów. Co prawda art. 2 ust. 2 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1138 ze zm.) już teraz stanowi, że komornik wykonuje czynności osobiście, jednak ze względu na dużą liczbę spraw w praktyce wiele zadań realizują zatrudnieni w kancelarii asesorzy lub aplikanci, o ile zebrali co najmniej roczne doświadczenie. Nowe przepisy mają ukrócić tę praktykę.
Aplikant gorszy od sekretarki
– Na drugim roku aplikacji nie będzie można nawet spisać protokołu z dłużnikiem, nie mówiąc już o zajęciu ruchomości. Nawet wtedy, gdy komornik jest na czynnościach, a do kancelarii podjeżdża dłużnik własnym samochodem – mówi Anna Strząbała, starosta I roku na aplikacji komorniczej w izbie krakowskiej.
– Odebranie uprawnień oznacza po pierwsze pozbawienie możliwości praktycznego zdobywania doświadczenia, a po drugie zarobkowania. Tymczasem nie słychać, by koszty odbywania aplikacji miały zostać zmniejszone. Doprowadzi to do absurdalnej sytuacji, w której zwykły pracownik biurowy, bo do takiej roli zostaniemy sprowadzeni, będzie płacił za możliwość wykonywania swojej pracy – dodaje aplikantka.
Aplikanci obawiają się więc, czy w ogóle będą mieli szansę na zatrudnienie w którejkolwiek kancelarii komorniczej. – Magister prawa świeżo po studiach nie ma o pracy w kancelarii komorniczej zielonego pojęcia. W dodatku przez dwa lata aplikacji będzie dla komornika kompletnie bezużyteczny. Już bardziej będzie się opłacało zatrudnić sekretarkę z trzyletnim stażem w kancelarii, która wie więcej, też zarabia minimalną pensję, albo trochę ponad, i może zrobić to samo – dodaje Łukasz Migas, starosta I roku na aplikacji w Poznaniu.
Zwłaszcza że równolegle do nowej ustawy o komornikach resort przygotował nową ustawę o kosztach egzekucyjnych. Choć MS twierdzi, że przyniesie ona racjonalizację opłat, w opinii komorników będzie to po prostu obniżka. – Obniżenie opłat rykoszetem uderzy w aplikantów i asesorów, którzy jako pierwsi stracą pracę – twierdzą przyszli komornicy.
Aplikanci obawiają się również, że odebranie im uprawnień do wykonywania czynności, które są przecież nadzorowane przez komornika, utrudni im zdanie egzaminu komorniczego. – Trudno dobrze opisać, jak należy upiec ciasto, jeśli się go nigdy samodzielnie nie piekło – mówią.
Z powyższych powodów w petycji będą się domagali utrzymania takich uprawnień do prowadzenia czynności, jakie obecnie im przysługują.
Jak wyjaśnia dr Rafał Reiwer, zastępca dyrektora departamentu wykonania orzeczeń i probacji w MS, nowa ustawa kładzie nacisk na osobiste wykonywanie czynności przez komornika. – To on jest funkcjonariuszem publicznym wyłącznie uprawnionym do stosowania w imieniu państwa przymusu egzekucyjnego – podkreśla dr Reiwer, tłumacząc, dlaczego odstąpiono od dotychczas obowiązującej regulacji pozwalającej na samodzielne podejmowanie niektórych czynności egzekucyjnych przez upoważnionych aplikantów komorniczych.
– Praktyczne przygotowanie do pełnienia czynności komornika zapewnić ma asesura, nie zaś aplikacja. Nie oznacza to jednak, że aplikanci nie znajdą zatrudnienia przy czynnościach realizowanych przez komorników. Obserwując – jak oczekujemy – ich uczciwą i rzetelną pracę, będą mogli zdobywać wymagane doświadczenie. Może to następować zarówno przy wykonywaniu czynności w siedzibie kancelarii, jak i w terenie – mówi dr Reiwer i dodaje, że aplikanci będą mogli m.in. prowadzić analizę akt sprawy czy przygotowywać projekty pism i orzeczeń. Oprócz tego mogą towarzyszyć komornikowi w terenie, sporządzać protokół oraz nagrywać przebieg czynności. Nadal też każdy komornik będzie musiał zatrudniać minimum jednego aplikanta i jednego asesora.
Kancelaria prawem, nie obowiązkiem
Na ciężkie czasy muszą się przygotować także asesorzy. Ministerstwo zapowiada bowiem koniec wiecznej asesury. Jeśli ustawa wejdzie w życie w zapowiadanym kształcie, przyszli asesorzy, będą mogli zajmować to stanowisko maksymalnie sześć lat. Potem asesor będzie musiał założyć kancelarię komorniczą. To również nie podoba się aplikantom.
– To miał być ukłon w stronę młodych komorników, ale tak naprawdę będzie strzałem w kolano – mówi Łukasz Migas. Jak bowiem tłumaczy, z jednej strony resort zamierza ograniczyć możliwość praktycznego przygotowania do zawodu, a z drugiej – chce zobligować do rozpoczęcia samodzielnej praktyki.
– Poza tym nie każdy asesor chce być komornikiem. Rozmawiam z moimi kolegami asesorami i taka rola im odpowiada. Pracują na etacie, mogą uczciwie zarobić i mają pewną wypłatę. Nie muszą inwestować dużych pieniędzy w otwarcie kancelarii i martwić się, czy się utrzymają na rynku – przekonuje prawnik.
Zwłaszcza że nikt zdający egzamin na aplikację komorniczą nie jest w stanie już teraz przewidzieć, jaka będzie sytuacja na rynku za osiem lat. A tymczasem, jeżeli zapowiadane przez resort zmiany wejdą w życie, asesor, który po sześciu latach nie założy kancelarii, straci uprawnienia. Wówczas taka osoba będzie tylko magistrem prawa, czyli wróci do poziomu sprzed aplikacji. Nie wiadomo też, czy sześcioletni okres, jaki asesor ma na złożenie wniosku o przydzielenie mu rewiru, będzie wydłużony w przypadku urlopu macierzyńskiego lub wychowawczego. A to bardzo istotne dla kobiet, które wybrały ten zawód.
– Minimalny okres wymagany dla spełnienia przesłanek do powołania na urząd komornika będzie wynosił dwa lata. Okres sześciu lat asesury jest więc na tyle długi, że nie ma potrzeby wprowadzenia specjalnych odstępstw dla osób, które nie mogą wykonywać funkcji asesora np. z powodu urlopu wychowawczego – mówi dr Rafał Reiwer, zastępca dyrektora departamentu wykonania orzeczeń i probacji w MS. ⒸⓅ
Co jeszcze ma zmienić ustawa o komornikach sądowych / Dziennik Gazeta Prawna