Wiele z opublikowanych w internecie oświadczeń majątkowych prokuratorów ma braki formalne świadczące w najlepszym razie o tym, że niektórzy śledczy mają kłopot z czytaniem ze zrozumieniem.
Zamieszczenie na stronach internetowych poszczególnych jednostek informacji o stanie posiadania prokuratorów to pokłosie wydanej w maju 2016 r. decyzji prokuratora krajowego Bogdana Święczkowskiego. Rzecz w tym, że wielu śledczych, w tym niemal wszyscy prokuratorzy z centrali w Warszawie, najwyraźniej nie doczytało obowiązującej od 4 marca nowej ustawy o prokuraturze (Dz.U. z 2016 r. poz. 177). I przeoczyło jeden z kluczowych elementów wpływających na wartość prawną tego rodzaju dokumentów, a mianowicie odpowiednie pouczenie. Zmienione regulacje zobowiązują ich bowiem do zamieszczenia w deklaracji majątkowej klauzuli o treści: „Jestem świadomy odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia” (art. 104 par. 6).
– Przepis ten nie pozostawia prokuratorowi swobody decyzyjnej – mówi Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej. – Sformułowanie „jest obowiązany” oznacza, że musi on zawrzeć taką klauzulę w oświadczeniu majątkowym – dodaje.
– Jeśli tego nie zrobi, to oświadczenie majątkowe zostaje złożone z niedopełnieniem wymogów ustawowych. Konsekwencje są zatem takie same jak w przypadku niezłożenia oświadczenia – ocenia dr Ryszard Piotrowski z Uniwersytetu Warszawskiego.
Tymczasem aż w 18 spośród 22 deklaracji złożonych przez prokuratorów z PK (w tym samego Święczkowskiego) po 4 marca 2016 r. nie ma pouczenia określonego w ustawie. Podobnie jest w przypadku wielu innych jednostek prokuratury i to niezależnie od szczebla. Np. we wszystkich 14 oświadczeniach majątkowych śledczych z Prokuratury Rejonowej w Piotrkowie Trybunalskim ustawowa klauzula o świadomości odpowiedzialności karnej została pominięta. W okręgu łódzkim 10 z 11 deklaracji przedłożonych już po wejściu w życie nowych przepisów też jej nie uwzględnia. Z naszej analizy wynika, że jednostki, w których wszystkie oświadczenia spełniają ten wymóg ustawowy, należą do rzadkości.
– Zdecydowana większość deklaracji majątkowych została u nas złożona przed 4 marca. Rzeczywiście zdarzają się pojedyncze przypadki, gdzie nie ma klauzuli, o której mówi prawo o prokuraturze, ale nie odbiera to im wagi i ważności – przekonuje Jacek Pawlak, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Ten brak formalny zapewne wynika z tego, że większość śledczych podała informacje o stanie majątkowym na formularzu z 2015 r., który nie uwzględnia zmian wprowadzonych przez nowe prawo o prokuraturze. Ale zdarzyły się też deklaracje uzupełnione według wzorów druków z 2011 r., a nawet 2003 r. Dlatego w niemal wszystkich oświadczeniach majątkowych załączona jest klauzula o groźbie pozbawienia wolności za podanie nieprawdy odwołująca się do ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. Ale bywają i takie, które nie zawierają żadnego pouczenia. Co więcej zostały one pozytywnie zaopiniowane przez właściwego prokuratora przełożonego. Z kolei na niektórych oświadczeniach majątkowych złożonych przed 4 marca tego roku widnieje pieczątka akceptacji nieistniejącego już biura prokuratora generalnego.
– Samo oświadczenie ma walor informacyjny, ale osoby, która nie zamieściła w nim stosownej klauzuli, nie będzie można pociągnąć do odpowiedzialności karnej za podanie fałszywych informacji – zaznacza adwokat dr Łukasz Chojniak.
Niektóre prokuratury tłumaczą, że klauzule zgodne z brzmieniem ostatniej ustawy zostały złożone w formie odrębnych załączników. – Nie widzieliśmy potrzeby każdorazowego zamieszczania tych dodatkowych deklaracji, skoro najważniejsza część została opublikowana – twierdzi Włodzimierz Krzywicki z krakowskiej prokuratury regionalnej. Najwyraźniej zapominając o tym, że klauzula, o której stanowi art. 104 prawa o prokuraturze, jest integralną częścią oświadczenia majątkowego.
Prokuratura Krajowa podkreśla, że przepisy nic nie mówią, co w sytuacji, gdy ustawowej klauzuli nie ma i zapewnia, że jej ewentualne pominięcie to kwestia omyłki. – W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie osoby, które o niej zapomniały, były po prostu wzywane do uzupełnienia braków formalnych – twierdzi Arkadiusz Jaraszek z PK.
Zdaniem ekspertów podobne sytuacje to efekt nadgorliwości ustawodawcy. – Powinien on uwzględnić to, że odpowiedzialność karna za złożenie fałszywego oświadczenia majątkowego wynika też z innych przepisów. Prokuratorzy doskonale o tym wiedzą, więc nie ma potrzeby straszenia nią w kolejnej ustawie – uważa dr Piotrowski.