Jeżeli z powodu opóźnienia pociągu podróżny poniósł szkodę, odpowiedzialność za nią spada na przewoźnika - orzekł dziś Trybunał Konstytucyjny.

TK rozpoznawał skargę Rzecznika Praw Obywatelskich, którego zdaniem art. 62 ust. 2 ustawy Prawo przewozowe jest sprzeczny z konstytucyjnymi zasadami demokratycznego państwa prawa oraz poszanowania prawa innych osób. Przewiduje on bowiem, że przewoźnik odpowiada za szkody poniesione przez podróżnych z powodu opóźnienia środka transportu tylko wtedy, gdy szkoda ta wynikła "z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa przewoźnika". Do tego to pasażer musi udowodnić, że faktycznie poniósł jakieś straty. Wszystko to stawia przewoźnika na uprzywilejowanej pozycji.

"W efekcie osoby, które poniosły straty materialne, gdyż np. nie dotarły na czas do celu podróży, mają poważne trudności z uzyskaniem od przewoźnika odszkodowania" - wyjaśniał RPO.

We wtorkowym wyroku (sygn. K 37/07) Trybunał przychylił się do stanowiska Rzecznika, zaznaczając, że sprawa ma szersze znaczenie i odnosi się do odpowiedzialności wszystkich przewoźników za szkody poniesione przez pasażerów wskutek opóźnienia albo odwołania kursu.

"W takiej sytuacji ochrona praw pasażerów jest iluzoryczna"

"W takiej sytuacji ochrona praw pasażerów jest iluzoryczna. Tymczasem to oni są słabszą stroną umowy przewozu, przez co tym większego znaczenia nabiera odpowiedzialność profesjonalnego przewoźnika" - stwierdził TK. Zaznaczył, że pasażer może albo przyjąć proponowane mu warunki, albo zrezygnować z zawarcia umowy czyli w tym przypadku z podróży. Trybunał przywołał zdarzającą się często sytuację, kiedy to jeden pociąg nie czeka na pasażerów innego, a jest to jedyne lub jedno z niewielu połączeń na danej trasie przejazdu.

"Gdy pasażer z winy przewoźnika nie może kontynuować podróży, wiąże się to z dodatkowymi kosztami, np. noclegu. W takim wypadku powinien istnieć możliwie prosty i skuteczny mechanizm uzyskania od przewoźnika odszkodowania i to bez potrzeby przeprowadzania dowodu przez słabszą stronę umowy czyli pasażera" - podkreślił TK.

Zdaniem Trybunału, jeżeli przepisy nie stwarzają takiej możliwości, preferując profesjonalistę, a utrudniając dochodzenie należnego odszkodowania konsumentowi, to naruszają konstytucję.

"Ustawodawca powinien powstrzymać się od uchwalania regulacji, które pozbawiały konsumenta właściwej ochrony"

"Ustawodawca powinien powstrzymać się od uchwalania regulacji, które ograniczałyby, czy wręcz pozbawiały konsumenta właściwej ochrony" - stwierdził sędzia sprawozdawca Mirosław Wyrzykowski. Dodał, że po wejściu w życie wtorkowego wyroku, czyli po jego publikacji w Dzienniku Ustaw, przy dochodzeniu odszkodowania za straty materialne spowodowanie opóźnieniem czy odwołaniem kursu, podróżni będą mogli dochodzić na podstawie ogólnych zasad wynikających z kodeksu cywilnego.

"Niezależnie od tego ustawodawca może tak zmienić przepisy, aby pozwalały podróżnym na realne i sprawne uzyskanie odszkodowania - zaznaczył sędzia Wyrzykowski.