Pełnomocnik, który nie poinformuje swojego mocodawcy o wyniku postępowania oraz o możliwości wniesienia środka odwoławczego, dopuści się istotnego uchybienia. I to niezależnie od tego, czy doprowadziło to do szkody w majątku klienta, czy też nie.

Sprawa dotyczyła radcy prawnego, która nie poinformowała klienta o wyniku sprawy, w której go reprezentowała i nie uzyskała jego zgody na zaniechanie wniesienia środka zmierzającego do wzruszenia orzeczenia.

Kara rażąco surowa

Działanie to zostało wzięte pod lupę przez Sąd Dyscyplinarny Okręgowej Izby Radców Prawnych, który uznał ją za winną popełnienia zarzucanego czynu. Wskazał, że takie działanie jest sprzeczne z zasadami wyrażonymi w art. 28 pkt 5 i 6 kodeksu etyki radcy prawnego (KERP w wersji obowiązującej do 30 czerwca 2015 r.). Mówią one o tym, że radca ma informować klienta o przebiegu sprawy i jej wyniku, w sposób ustalony z klientem. Radca powinien także uzyskać zgodę klienta - w miarę możliwości pisemną - na zaniechanie wniesienia środka zmierzającego do wzruszenia orzeczenia. Za to co zrobiła radczyni, sąd dyscyplinarny wymierzył jej karę pieniężną w kwocie 4 tys. zł oraz orzekł dodatkowo zakaz wykonywania patronatu na trzy lata. Obrońca prawniczki wniósł odwołanie. Domagał się umorzenia postępowania dyscyplinarnego lub uniewinnienia klientki, ewentualnie obniżenia kary.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny przy Krajowej Izbie Radców Prawnych utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie. Obrońca wniósł zatem kasację. Podniósł, że orzeczono wobec jego klientki karę rażąco surową, skoro przypisano jej działanie z winy nieumyślnej i wniósł o uchylenie orzeczeń sądów dyscyplinarnych.

Standardowe zachowanie

Sąd Najwyższy oddalił kasację. Na wstępnie wyjaśnił, że nie można zapominać o specyfice odpowiedzialności dyscyplinarnej, realizowanej przez organy korporacyjne, którym, na mocy konstytucji, powierzono sprawowanie pieczy nad należytym wykonywaniem zawodów zaufania publicznego. To właśnie odpowiednie organy samorządu zawodowego kształtują poziom sankcji za określone przewinienia dyscyplinarne, zaś kontrolna funkcja SN nie powinna polegać na zbyt daleko idącej interwencji w to uprawnienie samorządu. W kontekście zarzutu rażącej niewspółmierności kary, jego uwzględnienie ograniczać się musi zatem do skrajnych wypadków, w których występuje drastyczna różnica między karą wymierzoną przez sąd korporacyjny, a karą, którą w świetle dyrektyw jej wymiaru należałoby orzec. W tej sprawie - zdaniem SN - taka dysproporcja nie występowała. Wymierzona radczyni kara w wysokości 4 tys. zł oraz zakaz wykonywania patronatu, nie mogą być uznane za niewspółmiernie surowe, tym bardziej w stopniu rażącym. Kara pieniężna stanowi bowiem umiarkowany pod względem dolegliwości rodzaj sankcji, zajmując trzecią spośród pięciu pozycji w określonych w katalogu kar, znajdującym się w art. 65 ust. 1 ustawy o radcach prawnych (Dz.U. 1982 nr 19 poz. 145 ze zm.) Są one zaś uporządkowane pod względem ich dolegliwości.

Trzeba też zauważyć, że sama wysokość kary wymierzonej radczyni na poziomie 4 tys. zł nie jawi się jako szczególnie surowa. Wprawdzie rzeczywiście wina obwinionej prawniczki (nieumyślna) nie jest znaczna, jednak w kontekście dyrektyw ogólnych wymiaru kary wina pełni jedynie funkcję limitacyjną wyrażającą się w tym, że dolegliwość kary nie może przekraczać stopnia winy. W tej sprawie sądy dyscyplinarne nie naruszyły tego standardu gwarancyjnego.

Nie można również zgodzić się z zarzutem, że stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez prawniczkę czynu jest znikomy. Brak poinformowania klienta o wyniku sprawy i o możliwości wniesienia środka odwoławczego oraz nieuzyskanie zgody na takie zaniechanie stanowi bowiem istotne uchybienie w realizacji zastępstwa procesowego przez radcę prawnego, niezależnie od tego, czy doprowadziło to do szkody w majątku reprezentowanego klienta. Oceny tej zaś nie może istotnie odmienić sposób zachowania prawniczki po popełnieniu przewinienia, a zatem: przyznanie się do winy, oferowanie klientowi przygotowania alternatywnych środków prawnych do tego, którego zastosowanie zostało z jej winy zaniechane. SN dodał, że zachowanie obwinionej po popełnieniu przewinienia zasługuje na aprobatę, jednak w kontekście szczególnej funkcji i wymagań moralnych, jakie stawia się osobom wykonującym zawód radcy prawnego, taka postawa musi być uznana za standardowe zachowanie się i nie może umniejszać wagi dokonanego przewinienia.

Postanowienie Sądu Najwyższego z 14 marca 2016 r., sygn. akt SDI 18/16