Sprostowanie może dotyczyć wyłącznie fragmentów artykułu prasowego, w których napisano nieprawdę, a nie całości tekstu. Dopuszczalną przepisami objętość sprostowania należy również odnosić do nieprawdziwych fragmentów, a nie do całego tekstu – uznał Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Proces dotyczył publikacji z jednej z małopolskich gazet. Opisano w niej historię niewykorzystanej od lat działki, na której stoi opuszczony hotel. Właścicielowi terenu nie spodobały się niektóre stwierdzenia padające w tekście, w tym także wypowiedzi. Zażądał sprostowania tych informacji.
Zdaniem redakcji przesłany przez inwestora materiał nie spełniał wymagań dotyczących sprostowania i był za długi. Spółka ponowiła swoje wezwanie, informując, że jeśli nie doczeka się reakcji, to sama opublikuje sprostowanie w innym dzienniku, a gazetę obciąży tego kosztami. Tak też się stało.
Ostatecznie spór trafił do sądu, przed którym właściciel działki domagał się opublikowania wspomnianego już sprostowania oraz zapłaty 5 tys. zł kosztów poniesionych w związku z umieszczeniem go na łamach innego dziennika. Sąd Okręgowy w Krakowie uwzględnił pozew, ale tylko częściowo, i nakazał opublikowanie trzech z pięciu akapitów sprostowania. Co do jednego uznał, że przekracza on dwukrotność objętości prostowanego fragmentu artykułu, co do drugiego, że nie spełnia wymogu rzeczowości. Nie zasądził również kosztów publikacji sprostowania w innym tytule, gdyż uznał, że powód nie miał ku temu podstaw.
Sąd Apelacyjny w Krakowie, do którego odwołały się obydwie strony, przypomniał, że sprostowanie musi być rzeczowe. „Pod pojęciem rzeczowości rozumieć należy konkretność, zwartość i jasność wypowiedzi. Nie mogą one dotyczyć wszystkich okoliczności, jakie respondentowi kojarzą się z opisaną przez prasę sytuacją, a powinny być skoncentrowane na prostowaniu informacji nieprawdziwych czy niejasnych lub na stwierdzeniach, które zagroziły jego dobrom osobistym” – zauważył w uzasadnieniu opublikowanego pod koniec września wyroku. Zaznaczył, że sprostowanie nie może się sprowadzać do polemiki z autorem, zwłaszcza nacechowanej emocjami. Podkreślił jednocześnie, że sprostowanie nie dotyczy całego materiału prasowego, lecz jedynie wskazanego fragmentu, a konkretnie wiadomości w nim zawartej. Tekst sprostowania nie może więc przekraczać dwukrotnej objętości tego konkretnego fragmentu.
Co do publikacji sprostowania w innym tytule niemożliwe jest zastosowanie ogólnych norm z kodeksu cywilnego dotyczących zastępczego wykonania zobowiązania. Przepisy ustawy – Prawo prasowe (Dz.U. z 1984 r., nr 5, poz. 24 ze zm.) stanowią bowiem lex specialis i w art. 39 jasno stanowią, że jeśli sprostowanie nie zostanie opublikowane, to stronie przysługuje pozew do sądu.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie, sygn. akt I ACa 868/16.