Sztywny termin do wniesienia apelacji może godzić w prawo do obrony. Jednak głównym problemem nie są przepisy, a obecna praktyka sporządzania uzasadnień przez sądy.

Na problem dotyczący terminu na wniesienie apelacji w postępowaniu karnym zwrócił uwagę rzecznik praw obywatelskich. Zgodnie z art. 445 par. 1 k.p.k., w każdym wypadku wynosi on 14 dni i biegnie od daty doręczenia wyroku z uzasadnieniem. Ustawodawca nie przewidział możliwości jego przedłużenia.

RPO ma wątpliwości, czy czternastodniowy termin na wniesienie odwołania gwarantuje realne i efektywne prawo do obrony. Szczególnie gdy sprawa jest skomplikowana. Od poprawnego sporządzenia środka zaskarżenia zależy bowiem jego skuteczność, a przygotowanie apelacji wymaga dokładnego zapoznania się z uzasadnieniem wyroku.

Nie można przecież wymagać od obrońcy napisania poprawnego odwołania w sytuacji, gdy nie mógł w wystarczającym zakresie zapoznać się z motywami orzeczenia - uważa rzecznik.

Głos w tej sprawie zabrała też Krajowa Rada Radców Prawnych. "Ograniczenie terminu do złożenia apelacji do 14 dni od chwili otrzymania odpisu wyroku wraz z uzasadnieniem (...), które często liczy kilkaset stron, bez wątpienia może stanowić naruszenie prawa do obrony, a konkretnie prawa do apelacji" - wskazano opinii Ośrodka Badań, Studiów i Legislacji.

Autorzy analizy zwrócili również uwagę na fakt, że sporządzenie apelacji poprzedza nie tylko lektura uzasadnienia, lecz także konieczność zapoznania się z poglądami judykatury i orzecznictwem oraz poszukiwanie i zgromadzenie różnego rodzaju dokumentów. Podkreślili jednocześnie, że dodatkowa trudność wystąpi, jeśli oskarżony udzielił pełnomocnictwa do obrony adwokatowi dopiero po wydaniu wyroku. Mecenas w takiej sytuacji musi dopiero zapoznać się ze sprawą i jej aktami, co dodatkowo pochłania czas przeznaczony na sporządzenie apelacji.

Czy w związku z powyższym jest potrzebna zmiana przepisu regulującego sztywny termin do wniesienia apelacji? Radcowie mają wątpliwości. Zastanawiają się jakie kryteria mogłyby przesądzać o konieczności wydłużenia terminu do wniesienia tego środka zaskarżenia. W ich ocenie nie jest łatwo je sformułować. Przesłanka, która wydaje się najbardziej oczywista, a więc czas oczekiwania na uzasadnienie wyroku - zdaniem KRRP - wcale taka nie jest. Często zdarza się bowiem, że wydłużenie terminu pisania uzasadnienia nie wynika z jego obszerności czy też skomplikowanego stanu faktycznego, lecz z przyczyn lezących po stronie sędziego np. choroby.

Zwracają też uwagę, że także objętość uzasadnienia jest kryterium ryzykownym. Sędziowie pisząc je, używają bowiem niejednolitych czcionek, mających różną wielkość. Różne mają też style pisarskie. Przyjęcie zatem stałej liczby stron uzasadnienia grozi arbitralnością - wskazują w opinii.

I dodaję, że przyznanie sądowi czy prezesowi sądu prawa do przedłużenia terminu do wniesienia apelacji, także nie wydaje się rozwiązaniem słusznym.

W ich ocenie najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana praktyki sporządzania uzasadnień przez sąd lub korekta przepisu art. 424 k.p.k., który określa treść uzasadnienia. Sugerują też wprowadzenie możliwości uzupełnienia apelacji o nowe zarzuty już po wniesieniu środka odwoławczego.

PS