Nikt w Ministerstwie Sprawiedliwości nie ma zamiaru przeprowadzania – ani wprost, ani pod pozorem reorganizacji – jakiejkolwiek weryfikacji sędziów. Tego typu obawy są bezpodstawne – zapewnił Łukasz Piebiak, wiceszef MS, podczas debaty w redakcji DGP. Jej uczestnicy ostro spierali się o sens planowanej reformy sądownictwa i jej spodziewane konsekwencje.
Waldemar Żurek, członek Krajowej Rady Sądownictwa, podkreślał, że niepokój środowiska jest uzasadniony; zwłaszcza w kontekście niedawnej decyzji prezydenta o niepowołaniu, i to bez jakiegokolwiek uzasadnienia, 10 sędziów.
– Zaprezentowane zręby reformy przewidują stworzenie urzędu sędziego sądu powszechnego, co może pociągnąć za sobą konieczność wręczenia wszystkim sędziom ponownych nominacji. A co jeśli wówczas dwieście albo tysiąc osób nie zostanie powołanych? Czy to nie będzie właśnie weryfikacja, to praktyka pokaże – tłumaczył sędzia Żurek.
– Nasze obawy wynikają z konkretnych wypowiedzi rządzących i konkretnych działań legislacyjnych. Marzy mi się, by w Polsce skończyło się robienie polityki na sądach. By politycy wszystkich opcji zechcieli wysłuchać tego, co sędziowie mają do powiedzenia – dodawał Arkadiusz Tomczak, członek zarządu Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jak mówił, m.in. właśnie dlatego sędziowie zdecydowali się zorganizować 3 września nadzwyczajny kongres i zaprosić na niego przedstawicieli władz oraz wszystkich ugrupowań politycznych.
– Oczywiście dyskusja środowiskowa jest cenną rzeczą, ale powstaje wrażenie, także wśród niektórych sędziów, że na siłę tworzy się antyrządowy front, którego forpocztą jest KRS. Bo agenda kongresu jest zestawieniem negatywnych recenzji poszczególnych posunięć rządu – nie krył sceptycyzmu wiceminister Łukasz Piebiak. Zapytał też z ironią, czy organizatorzy wydarzenia przygotowali już uchwały, które mają być przyjęte na kongresie. Wywołał tym oburzenie sędziów Żurka i Tomczaka.
Zarówno przedstawiciel Iustitii, jak i Krajowej Rady Sądownictwa, z rezerwą przyjmowali jednak diagnozę Pawła Dobrowolskiego, eksperta Instytutu Sobieskiego, dotyczącą konieczności zreformowania sądownictwa.
– Każdą władzę obywatele mają prawo rozliczać, bo władza nierozliczana jest tyranią. Epoka PRL skończyła się prawie trzy dekady temu, ale niestety ustrój, jeśli chodzi o władzę sędziowską, pozostał PRL-owski. Po stronie obywateli rodzi to popyt – który politycy doskonale wyczuwają – na rozliczenie – stwierdził Dobrowolski.
Zapis debaty w dzisiejszym dodatku dla prenumeratorów „Prawnik”.
Prawnicy spierają się o sens planowanej reformy sądownictwa