ORZECZENIE
Marszałek urzędu może zwolnić dyrektora dyscyplinarnie nawet jeśli jego zastępca wiedział od ponad roku o nieprawidłowościach. Miesięczny okres na dokonanie takiej czynności nie ma wtedy zastosowania. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Kobieta była zatrudniona na stanowisku dyrektora departamentu w urzędzie marszałkowskim. W tym okresie była też przewodniczącą komisji oceny projektów unijnych. W wyniku kontroli przeprowadzonej przez urząd w maju 2011 r. w jednej z firm korzystających ze środków UE stwierdzono niekwalifikowalność wydatków. Urząd, jako instytucja pośrednicząca zobowiązał beneficjenta do zwrotu części środków na rachunek bankowy zarządu województwa. Dokument został zatwierdzony przez wicemarszałka 7 grudnia 2011 r.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego zakwestionowało jednak zgodność całego projektu z treścią szczegółowego opisu priorytetów. W efekcie uznało, że zwrotowi powinna podlegać cała kwota.
Urząd marszałkowski zarządził wewnętrzną kontrolę, która wykazała, że wspomniany beneficjent nie widnieje w rejestrze placówek kształcenia ustawicznego (prowadzonym przez urząd miasta), mimo że zgodnie z projektem miał prowadzić kształcenie w takiej formie. W sierpniu 2012 r. wicemarszałek na podstawie kontroli skierował do marszałka wniosek o rozwiązanie umowy z dyrektorką departamentu bez wypowiedzenia. Szef urzędu wyraził na to zgodę. Jako przyczynę wskazano w szczególności ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych polegające na dopuszczeniu do zawarcia umów, które z oczywistych przyczyn formalno-merytorycznych istniejących już na etapie konkursowym, nie powinny zostać przyjęte do realizacji.
Sąd I instancji uznał, że sam mechanizm wyboru, sposób opiniowania poszczególnych projektów, ocena wniosków zarówno formalna, jak i merytoryczna oraz sposób doprowadzenia do zawarcia umowy z beneficjentem prowadzi do konkluzji, że urzędniczka nie ponosi odpowiedzialności za to, że projekty nie wpisują się w programy, w ramach których zostały zawarte. W ocenie sądu rola powódki jako przewodniczącej komisji oceny projektów była ograniczona i sprowadzała się do zatwierdzenia dokonanej oceny formalnej. W efekcie zasądził od urzędu na rzecz zwolnionej 25 tys. zł odszkodowania.
Obie strony wniosły apelację do sądu II instancji, który orzekł, że urzędniczka miała obowiązek i możliwość sprawdzenia, które z projektów nie spełniały wymagań. Jednak nie można przypisać jej ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, uzasadniającego rozwiązanie umowy bez okresu wypowiedzenia i z jej winy. Z tych względów sąd odwoławczy uznał apelację urzędu za bezzasadną i nie przychylił się też do wniosku zwolnionej o jej przywrócenie do pracy.
Sprawa trafiła więc do Sądu Najwyższego. Ten przypomniał, że zasądzenie odszkodowania w miejsce żądanego przywrócenia do pracy może zaś nastąpić wyjątkowo, gdy przywrócenie do pracy jest niemożliwe lub niecelowe. A sąd II instancji nie wyjaśnił, czy odmowę przywrócenia uzasadnia niemożliwość czy niecelowość. Zdaniem SN ocena w tym zakresie powinna zmierzać do wyjaśnienia, na ile w świetle okoliczności konkretnej sprawy przywrócenie rozwiązanego stosunku pracy jest realne i czy reaktywowany w wyniku wyroku sądowego stosunek pracy ma szanse na prawidłowe funkcjonowanie.
SN uznał też, że w omawianej sprawie nie ma zastosowania art. 52 par. 2 k.p. Zgodnie z nim rozwiązanie umowy bez wypowiedzenia z winy pracownika nie może nastąpić po upływie miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy. Pełnomocnik dyrektorki wskazywał, że wicemarszałek o całym zdarzeniu wiedział już ponad rok, a po tak długim okresie nie powinien dokonywać zwolnienia dyscyplinarnego. W ocenie SN art. 7 pkt 3 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 902) ustanawia wyjątek od tej reguły, że wystarczy uzyskanie przedmiotowej wiadomości przez któregokolwiek z członków wieloosobowego organu zarządzającego jednostki organizacyjnej (w tym przypadku członków zarządu urzędu marszałkowskiego). Z art. 7 pkt 3 ustawy o pracownikach samorządowych wynika bowiem, że tym członkiem organu zarządzającego musi być w przypadku urzędu jednostki terytorialnej, takiej jak województwo – marszałek województwa (czyli podmioty wykonujące czynności z zakresu prawa pracy) – podkreślił SN. Ostatecznie skład orzekający uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. ⒸⓅ
262,5 tys. tylu było pracowników samorządowych na koniec 2015 r. według GUS
4350 zł wynosi średnie wynagrodzenie pracownika samorządowego
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 6 lipca 2016 r., sygn. akt II PK 182/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia