Łódzka prokuratura zgłosiła udział w postępowaniu, które toczy się przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa w sprawie o wykroczenie przeciw pracownikowi drukarni. Odmówił on - z powodu własnych przekonań - wykonania usługi zleconej przez jedną z fundacji LGBT.

W końcu czerwca, w związku z tą sprawą, łódzki sąd uznał m.in., że kto "umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany, podlega karze grzywny" i nakazał pracownikowi 200 zł na rzecz Skarbu Państwa.

Jak oceniał Paweł Knut, prawnik z Kampanii Przeciw Homofobii prowadzący sprawę, ten wyrok to dowód "że mimo wyłączenia w tzw. ustawie równościowej możliwości ochrony przed nierównym traktowaniem ze względu na orientację seksualną w dostępie do usług, istnieją inne środki ochrony prawnej, które pozwalają skutecznie przeciwdziałać dyskryminacji osób LGBT".

W sprawie wyroku oświadczenie wydał minister sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro. Według niego "sądy są zobowiązane strzec konstytucyjnej wolności sumienia, a nie ją łamać". "Mają stać na straży praw i wolności obywateli, w tym także wolności działalności gospodarczej, a nie narzucać im przymus. Żadne ideologiczne racje nie uzasadniają naruszania tych fundamentalnych zasad" - napisano w oświadczeniu.

Dlatego - jego zdaniem - wyrok łódzkiego sądu wobec pracownika prywatnej drukarni, który z powodu własnych przekonań odmówił przyjęcia zlecenia jednej z fundacji LGBT i drukowania materiałów promujących treści homo, bi- i transseksualne, jest niebezpiecznym precedensem. "Burzy wolność myśli, przekonań i poglądów, a także swobodę gospodarczą, polegającą na dowolności transakcji. Stawia w uprzywilejowanej pozycji Fundację reprezentującą środowiska mniejszości seksualnych, a łamie wolność sumienia pracownika, który ma prawo nie popierać homoseksualnych treści" - uważa minister.

Ze względu na "konieczność ochrony interesu społecznego i podstawowych wolności obywatelskich, Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro zdecydował o przystąpieniu przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi do postępowania przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa". Celem jest "obiektywne rozpatrzenie złożonego wniosku o ukaranie, mając na względzie zasady wolności sumienia i zdrowego rozsądku" - napisano.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania potwierdził w środę w rozmowie z PAP, że prokuratura zgłosiła udział w postępowaniu. Zwrócił uwagę, że choć w sprawie pracownika drukarni zapadł tzw. wyrok nakazowy, to jednak obwiniony wniósł od niego sprzeciw. To oznacza, że wyrok przestaje obowiązywać, a postępowanie toczy się od początku.

"Zwróciliśmy się do sądu o umożliwienie nam zapoznania się z aktami. Uzyskaliśmy informację, że obecnie nie jest to możliwe. Niemniej, chcemy to uczynić jak najszybciej, zapoznać się z materiałem, który w tej sprawie został zebrany. Po jego analizie będziemy podejmować dalsze działania" - powiedział Kopania.

Wyjaśnił, że m.in. w sprawach o wykroczenie prokuratura ma możliwość zgłoszenia udziału prokuratora w postępowaniu. W takiej sytuacji - jak mówił - udział śledczego wyłącza udział innego oskarżyciela. W tym przypadku jest to jeden z łódzkich komisariatów policji, który złożył do sądu wniosek o ukaranie pracownika drukarni.

Tryb nakazowy stosuje się wtedy, gdy "okoliczności czynu i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości w świetle zebranych dowodów", oskarżony pozostaje na wolności, sprawa toczy się z oskarżenia publicznego, a oskarżony ukończył 17 lat i nie zachodzi wątpliwość co do jego poczytalności. Wyrok taki - wydawany na posiedzeniu bez udziału stron - może nie zawierać uzasadnienia. Oskarżonemu i oskarżycielowi przysługuje prawo wniesienia do sądu sprzeciwu od takiego wyroku - co automatycznie oznacza utratę jego mocy, a sprawa toczy się wtedy w trybie normalnym.