Zrzucenie z siebie odpowiedzialności przez sprzedawcę za utratę rzeczy nadanej kurierem jest utrudnione, gdy odbiorcą jest konsument – przypomniał Sąd Rejonowy w Warszawie.
Sprawa dotyczyła umowy sprzedaży tabletu. Sprzedawca postanowił, że dostarczy urządzenie za pośrednictwem firmy kurierskiej. Przesyłka nie została jednak doręczona do rąk adresata, a ten nie upoważniał nikogo do odbioru paczki w jego imieniu. Odebrała ją jednak osoba, której powód nie znał. W związku z powyższym zwrócił się do firmy o dostarczenie sprzętu zgodnie z umową. W odpowiedzi usłyszał, że tablet został dostarczony za pośrednictwem kuriera i odebrany przez osobę pełnoletnią, która otworzyła drzwi lokalu w miejscu doręczenia.
Konsument nie złożył jednak broni i sprawa trafiła do sądu. Ten przyznał mu rację i nakazał firmie wydanie odpowiedniego tabletu. Uzasadniając rozstrzygnięcie, sąd wskazał, że w sprawie nie mógł znaleźć zastosowania art. 544 par. 1 kodeksu cywilnego, zgodnie z którym jeżeli zakupiona rzecz ma być przesłana przez sprzedawcę, to w razie wątpliwości poczytuje się, że wydanie zostało dokonane w momencie powierzenia rzeczy przewoźnikowi (kurierowi). Posłużyć się tu należało za to art. 548 par. 3 k.c., który stanowi, że jeżeli towar ma zostać przesłany konsumentowi, to niebezpieczeństwo jego przypadkowej utraty lub uszkodzenia przechodzi na niego dopiero z chwilą, gdy rzecz zostanie mu wydana. Jednocześnie sąd podkreślił, że przejście na kupującego takiego ryzyka nie może być utożsamiane z wykazaniem wystąpienia przypadkowej utraty przesyłki. „Sprzedawca musi najpierw udowodnić, że doszło w ogóle do przypadkowej utraty przesyłki, jeśli chce skorzystać z obciążających kupującego konsekwencji związanych z przejściem na tegoż kupującego niebezpieczeństwa przypadkowej utraty rzeczy” – czytamy w uzasadnieniu. I dalej: „zapewnienie kupującemu możliwości odebrania nabytej rzeczy nie wystarcza do przyjęcia, że rzecz została kupującemu wydana ze skutkami wynikającymi z art. 548 k.c.”.
Sąd wskazał, że granicą oddzielającą okresy odpowiedzialności sprzedawcy i konsumenta jest chwila wydania przedmiotu umowy kupującemu. Za takową natomiast należy uważać moment, w którym zmaterializował się obowiązek konsumenta do odebrania przedmiotu w oznaczonym miejscu. Biorąc to wszystko pod uwagę, sąd uznał, że pozwany sprzedawca nie wykazał, że tablet został w sposób prawidłowy doręczony skarżącemu.
ORZECZNICTWO
Wyrok SR dla miasta stołecznego Warszawy z 30 czerwca 2016 r., sygn. akt II C 264/16