Osoba uprawniona do wspólnego korzystania z pomieszczeń należących do gminy wraz z jego najemcą nie wywalczy w sądzie poprawy warunków bytowych. Nie jest stroną umowy – przypomniał sąd w Słupsku.

Sprawa dotyczyła żądania mężczyzny twierdzącego, że mieszkanie socjalne, które zajmuje z rodziną wymaga remontu. Po bezskutecznych prośbach niezadowolony pozwał Miasto Słupsk. W pozwie wnosił o nakazanie przeprowadzenia naprawy dachu, wymiany rynien, sufitu, i ścian a także zapłatę odszkodowania w wysokości 3 tys. zł. W dokumentacji wspominał, że występuje w imieniu swojej konkubiny. To ona była stroną umowy najmu. Do sądowej korespondencji nie dołączono jednak żadnych dokumentów wskazujących na udzielone pełnomocnictwo.

Mężczyzna w pozwie wskazywał, że mieszkanie od wielu lat nie było remontowane. W 2011 roku dach zaczął przeciekać. Doprowadziło to do zalania lokalu, który zamieszkuje z konkubiną i dziećmi. Twierdził, że na skutek zalania na ścianach powstały zacieki i wyszedł grzyb. Pomimo przeprowadzonej naprawy dachu stan mieszkania się nie poprawił. Przy każdym większym deszczu dochodziło do uszkodzeń. Dodatkowo żądał odszkodowania za straty jakie w urządzeniach domowych spowodowało zalanie. Jego zdaniem część mebli nie nadawała się do użytku więc rodzina zmuszona była je wymienić na nowe.

Z kolei zarządca nieruchomości wskazywał, że wilgoć w mieszkaniu nie jest skutkiem zalań a złego użytkowania lokalu. Wskazywano, że rodzina zatkała wszystkie kanały wentylacyjne, w mieszkaniu jest zimno a na kaloryferach suszy się pranie. Przypomniano także, że powód nie jest uprawniony do składania jakichkolwiek żądań ponieważ nie jest najemcą. Mężczyzna jedynie zamieszkuje lokal z kobietą, która w październiku 2013 roku utraciła prawo do pomieszczeń – gmina wypowiedziała łączącą ich umowę. Z tego powodu miasto wnosiło o oddalenie powództwa.

Sąd analizując sprawę uznał, że nie istnieją podstawy do uznania, że powód działał w imieniu swojej konkubiny. „W toku całego postępowania nie złożył pełnomocnictwa procesowego, a we wszystkich pismach określał tylko siebie jako powoda (…) Pełnomocnictwo procesowe jest pełnomocnictwem szczególnym i niezbędnym jego elementem jest wskazanie, że upoważnia do podejmowania czynności w postępowaniu przed sądem. Pełnomocnictwo załączone do pozwu takiego stwierdzenia nie zawiera” – argumentowano.

Bezsprzecznie stwierdzono, że „skoro więc powód nie jest i nie był nigdy najemcą lokalu przy ulicy (...) nie ma podstaw do domagania się wykonania przez pozwanego obowiązków wynajmującego”. Tym bardziej, że nie istnieje żadna umowa regulująca wynajem.

Sąd wskazał także, że przytaczany przez powoda artykuł 662 Kodeksu cywilnego (Dz. U. z 2014 r., poz. 121 z zm.) mówiący o obowiązkach wynajmującego nie ma zastosowania względem mieszkań socjalnych.

W stosunku do roszczenia odszkodowawczego zdaniem sądu „powód natomiast nie wskazał jakie jego zdaniem normy zostały naruszone i na czym opiera twierdzenie o bezprawnym działaniu lub zaniechaniu pozwanego skutkującym szkodą w jego mieniu”.

Dlatego zdaniem sądu „żądanie nakazania pozwanemu wykonania remontu nie zasługiwało na uwzględnienie gdyż stanowiło obowiązek wynajmującego wobec najemcy, którego to statusu powód nie ma i nigdy nie miał. Żądanie zapłaty odszkodowania nie zostało natomiast przez powoda udowodnione”.

Wyrok Sądu Okręgowego w Słupsku, sygn. akt: I C 166/16