Niedopuszczalna jest sytuacja, gdy osoby zatrzymane przez policję przez wiele godzin nie otrzymują ani posiłku, ani nic do picia. Twierdzi tak rzecznik praw obywatelskich, który wystąpił właśnie w tej sprawie do ministrów sprawiedliwości oraz spraw wewnętrznych i administracji.
Problem dotyczy przede wszystkim zatrzymanych, którzy uczestniczą w czynnościach procesowych. Rano otrzymują oni śniadanie, a później dopiero kolację. Często więc przez 12–14 godzin pozostają bez dostępu do jedzenia oraz picia. Niekiedy zaś przebywają w fatalnych warunkach, np. na ostrym mrozie.
Problem ten jest na tyle powszechny, że do RPO wpływa w tej sprawie wiele wniosków. Rzecznik zresztą interweniował już wcześniej, lecz bezskutecznie.
– Konieczne jest uregulowanie zasad wyżywienia osób zatrzymanych, w stosunku do których prowadzone są czynności w ramach postępowania karnego – twierdzi dr Adam Bodnar. Jego zdaniem brak takiej regulacji prowadzi w praktyce do naruszenia wynikającego z art. 41 ust. 4 konstytucji nakazu traktowania każdej osoby pozbawionej wolności w sposób humanitarny.
Rzecznik przy tym wskazuje, że ustawodawca może sprawę rozwiązać w dość prosty sposób. Jak bowiem tłumaczy dr Bodnar, przy pracach legislacyjnych można posiłkować się rozwiązaniami przyjętymi w art. 109 par. 2 kodeksu karnego wykonawczego, które dotyczą uprawnień skazanych i tymczasowo aresztowanych do korzystania z wyżywienia w czasie, gdy przebywają poza jednostką penitencjarną. Wystarczy zastosować analogiczną regulację wobec zatrzymanych przez policję, a już nikt nie będzie podczas wizji lokalnej słaniał się na nogach z powodu niedożywienia.