Fakt, że pieszy zajmuje przestrzeń przeznaczoną dla aut nie zwalnia właściciela pojazdu z konieczności zachowania zasady szczególnej ostrożności i odpowiedzialności za ewentualne potrącenie – uznał Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie.

Sprawa dotyczyła kierowcy, który szukając miejsca parkingowego wjechał w mężczyznę blokującego przestrzeń dla innego samochodu. Poszkodowany twierdził, że zarezerwował to miejsce dla innego samochodu i mimo próśb i gróźb nie przesunął się.

Kierowca został obwiniony o czyn z artykułu 86 §1 Kodeksu wykroczeń (Dz. U. z 2015 r. poz. 1094 z zm.) – spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez niezachowanie należytej ostrożności na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu. Mężczyźni pokłócili się o miejsce parkingowe. Stojący na ulicy twierdził, że oczekuje na inne auto i to właśnie dla niego „przytrzymuje” sporną powierzchnię. Obwiniony nie przyjął takiego stanowiska. Gdy ulica zaczęła się korkować, a inni kierowcy nerwowo nawoływali go do odjechania, wsiadł do auta i powoli zaczął wjeżdżać na upatrzone miejsce, nie zwracając uwagi na stojącego tak mężczyznę.

Poszkodowany otrzymał uderzenie na wysokości kolan. Zdarzenie nie pozostawiło u niego obrażeń, ale zmusiło go do ustąpienia. Biegli nie znaleźli również żadnych śladów na pojeździe, które mogłyby wskazywać na wysoki stopień szkodliwości czynu. Obaj mężczyźni byli trzeźwi. Obwiniony tłumaczył, że nie istnieje przepis który umożliwiałby rezerwowanie publicznego miejsca do parkowania.

Sąd analizując sprawę dał wiarę twierdzeniom poszkodowanego. Zdaniem składu orzekającego „zasada ostrożności w ruchu drogowym ma szerokie znaczenie i może się odnosić do różnych sytuacji. Generalna reguła ostrożności została wyrażona w ust. 1 art. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym i polega na unikaniu wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządek ruchu drogowego, ruch ten utrudnić albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę. Przyjmuje się przy tym, że chodzi o ostrożność przeciętną czyli przeciętną miarę staranności wyrażającą się w podejmowaniu czynności, jakie zwykle w takiej sytuacji przeciętny człowiek powinien przedsięwziąć, by uniknąć ujemnych następstw” – argumentowano.

„Każdy uczestnik ruchu drogowego jest bowiem obowiązany do zachowania ostrożności, czyli do postępowania uważnego, przezornego, stosowania się do sytuacji istniejącej na drodze. Nadto każdy kierowca jest obowiązany do prowadzenia pojazdu samochodowego z należytą ostrożnością, a więc do przedsiębrania takich czynności, które zgodnie ze sztuką i techniką prowadzenia pojazdów samochodowych są obiektywnie niezbędne do zapewnienia maksymalnego bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a także do powstrzymania się od czynności, które mogą to bezpieczeństwo zmniejszyć”. W analizowanej sprawie obwiniony tej ostrożności nie zachował. Podczas manewru parkowania, gdy w okolicy znajdował się człowiek kierowca powinien zachować się inaczej. „Na dokonaną ocenę naruszenia reguł ostrożności nie ma zaś wpływu subiektywna ocena obwinionego o braku uprawnienia pokrzywdzonego do zajmowania i rezerwowania miejsca postojowego” – uznano.
Na przebieg zdarzenia nie miała wpływu pozycja zawodowa poszkodowanego. Nawet jeśli nie byłyby funkcjonariuszem BORu i nie posiadał uprawnień do zajmowania miejsc parkingowych, obwiniony nie powinien go atakować.

„Uczestnik ruchu powinien kierować się, oprócz przepisów ruchu, także zdrowym rozsądkiem, ogólną przezornością i respektowaniem bezpieczeństwa innych. Wobec tego, że zachowanie przez kierowcę ostrożności lub stwierdzenie nieostrożności nie zawsze pokrywa się z przestrzeganiem lub nieprzestrzeganiem określonego przepisu administracyjno-drogowego, kierowca nie może skutecznie bronić się przed zarzutem nieostrożności tym, że nie naruszył żadnego przepisu administracyjno-drogowego, a nawet tym, że postąpił zgodnie z istniejącym nakazem albo zakazem drogowym, jeżeli fachowa ocena jego zachowania się w konkretnej sytuacji drogowej z punktu widzenia umiejętności prowadzenia pojazdów na drogach publicznych dyktuje wniosek, że nie zachował on ostrożności wymaganej dla wykonywania czynności kierowcy” – przyznał sędzia.

Tym samym mężczyzna został uznany za winnego.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie, sygn. akt XI W 12022/15