W związku ze zgłoszonymi poprawkami sejmowa komisja ponownie zajmie się projektem o transparentności procesów karnych. Kluby opozycyjne krytykują propozycję, aby prokurator mógł zgłaszać wiążący sprzeciw wobec wyłączenia jawności rozprawy.

"Z uwagi na szczególny status prokuratora, jako rzecznika interesu społecznego, który obejmuje również troskę o prawidłowe sprawowanie funkcji wychowawczej przez sądy oraz respektowanie prawa do informacji społecznej, wydaje się uzasadnione wyposażenie go w szczególny instrument pozwalający na sprzeciwienie się bezzasadnemu wyłączeniu jawności w danej sprawie" - mówił podczas środowej debaty Andrzej Matusiewicz (PiS).

Zgodnie z projektem nowelizacji Kodeksu postępowania karnego autorstwa PiS m.in. strony procesu będą mogły odwołać się od decyzji sądu o wyłączeniu jawności rozprawy, z kolei - według pierwotnego zapisu tego projektu - prokurator musiałby się zgodzić na wyłączenie jawności z powodu ważnego interesu prywatnego oskarżonego.

Pierwsze czytanie tej propozycji odbyło się w Sejmie przed tygodniem. PiS uzasadniał, że zmiana ma m.in. na celu "przeciwdziałanie nadużywaniu tej podstawy wyłączenia jawności ze względów leżących wprost w zainteresowaniu osoby, której zarzucono przestępstwo". Już wówczas opozycja zgłaszała zastrzeżenia do projektowanych zapisów.

W połowie maja podczas prac w komisji PiS zgłosiło poprawkę rozszerzającą pierwotny zapis. Zgodnie z nową propozycją m.in. "jeżeli prokurator sprzeciwi się wyłączeniu jawności rozprawa odbywa się jawnie". Poprawka ta nie uzyskała poparcia większości komisji, ale została zgłoszona jako wniosek mniejszości i ponowiona w formie poprawki podczas drugiego czytania.

Arkadiusz Myrcha (PO) podkreślił, że jego klub krytycznie ocenia projekt oraz zgłoszony wniosek mniejszości. "W sposób absolutnie niedopuszczalny wprowadza on bowiem nadrzędność prokuratora nad sądem w zakresie jawności postępowania" - dodał.

Także Mirosław Pampuch (Nowoczesna) zaznaczył, że nie ma obiektywnych argumentów przemawiających za takimi zmianami i są one "podyktowane wyłącznie względami pozamerytorycznymi". "Nie ulega zaś wątpliwości, że gros przepisów ma zadanie ograniczyć zasadę niezawisłości sędziowskiej na rzecz wyjątkowego uprzywilejowania prokuratora na sali sądowej" - powiedział. Nowoczesna zgłosiła poprawkę wykreślającą z projektu zapisy odnoszące się do tej kwestii.

Również Jerzy Jachnik (Kukiz'15) i Krzysztof Paszyk (PSL) krytycznie ocenili przewidziane w projekcie zmiany odnoszące się do jawności rozpraw.

Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik ocenił, że jego resort nie widzi nic złego w zmianach, gdyż "prokurator nie stanie ponad sądem, tylko będzie instytucją stojąca na straży praworządności".

Zgodnie z projektem innym wzmocnieniem transparentności procesu ma być wprowadzenie kontroli postanowienia sądu o wyłączeniu jawności rozprawy. Na rozpatrzenie zażalenia sąd miałby siedem dni.

Ponadto projekt wyłącza możliwość odmowy a priori wydania zezwolenia sądu na utrwalanie i transmisję przebiegu rozprawy przez media. "W realiach społeczeństwa informacyjnego utrwalanie i transmisja przebiegu rozprawy przez przedstawicieli środków masowego przekazu stanowi element jawności rozprawy" - napisano w uzasadnieniu.

Celem projektu jest również poszerzenie możliwości działania w procesie przedstawiciela organizacji społecznej oraz modyfikacje w kwestii zakresu tajemnicy lekarskiej. Według projektu dysponentem tej tajemnicy po śmierci pacjenta powinny być osoby mu najbliższe. Umożliwi to im poznanie całokształtu okoliczności związanych ze stanem zdrowia i może poprzedzać decyzję o złożeniu zawiadomienia o przestępstwie.

Zgłoszone w drugim czytaniu poprawki w czwartek omówi sejmowa komisja nadzwyczajna do spraw zmian w kodyfikacjach. Sejm może głosować nad tym projektem oraz zgłoszonymi do niego poprawkami jeszcze w tym tygodniu.