Sprawa o wykroczenie drogowe nie jest jakimś niezwykle stresującym przeżyciem - ocenił Sąd Rejonowy w Trzciance.

Wszystko zaczęło się od tego, że w sierpniu 2013 r. pewne auto przekroczyło dozwoloną prędkość o 17 km i uchwycił to radar. Właściciel pojazdu, którym była spółka z o.o. dostał wezwanie do podania, komu samochód ten został powierzony do kierowania lub używania. I wskazał na A. G. Ten zaś też dostał taki list, aby wskazał komu auto tego dnia dał do kierowania. W odpowiedzi poinformował, iż samochód powierzył J.’owi N. Ponieważ pan ten był obywatelem Meksyku, gmina wystąpiła do właściwego organu o podanie, czy w danym okresie przekraczał on granice Polski.

Poszukiwanie kierowcy

Straż Graniczna poinformowała, że nie odnotowała faktu odprawy granicznej i legitymowania takiej osoby. Odpowiedź została opatrzona zastrzeżeniem, że straż nie prowadzi pełnej ewidencji osób przekraczających granice naszego państwa.

Gmina poinformowała więc A. G. o podstawach o ukarania go mandatem w kwocie 200 zł w związku z nie wskazaniem, wbrew obowiązkowi wynikającemu z art. 78 ust. 4 i 5 ustawy prawo o ruchu drogowym (Dz.U. Nr 98, poz. 602 ze zm.), osoby kierującej autem. Ponadto gmina ustaliła, że podany przez A. G. numer paszportu osoby rzekomo kierującej autem widnieje na stronach internetowych Ministerstwa Spraw Zagranicznych Meksyku przy podanym tam wzorze paszportu. I tak gmina wystąpiła do Sądu Rejonowego w Trzciance o ukaranie A. G. za to, że jako użytkownik pojazdu nie wskazał, kto tego dnia auto prowadził. Sąd wymierzył zatem mężczyźnie karę 200 zł grzywny. A. G. złożył sprzeciw. Ostatecznie został uniewinniony od zarzutu popełnienia wykroczenia.

Co do samego A. G. to jest on biznesmenem i dobrze mu się wiedzie, ponieważ niedawno wraz z żoną przebywali na 2-tygodniowych wczasach w Meksyku. Koszty wyjazdu przekroczyły 20 tys. zł. A. G. kieruje hurtownią kosmetyków. Wcześniej prowadził własną działalność gospodarczą. W ramach tej działalności musiał utrzymywać kontakty z prawnikami. Dotychczas trzy razy był karany mandatem. W sądzie nie był wcześniej. O postępowaniu wykroczeniowym bliskim nie opowiadał, a żonie opowiedział dopiero po uniewinnieniu. W postępowaniu tym zatrudnił kancelarię prawną. I działając za jej pośrednictwem pozwał gminę o zapłatę kwoty 4.5 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną w związku ze skierowaniem w tej sprawie wniosku do sądu o ukaranie.

Bez krzywdy

Sąd oddalił powództwo. Uznał, że biznesmen nie wykazał winy pozwanego, stanowiącej przesłankę przyznania zadośćuczynienia z art. 417 [1] kodeksu cywilnego w związku z art. 448 k.c. Wyjaśnił, że odnośnie stwierdzenia przekroczenia prędkości funkcjonariusze podjęli działania zmierzające do ustalenia sprawcy wykroczenia. Wszczęli typowe czynności polegające na ustaleniu użytkownika pojazdu. Uzyskali informację ze spółki, że pojazd w dniu zdarzenia był użytkowany przez A. G.. Nie poprzestali na tym i nie uznali z góry go za sprawcę wykroczenia polegającego na przekroczeniu prędkości. Wezwali go zaś do podania użytkownika pojazdu w chwili przekroczenia prędkości, przyjmując iż to nie on mógł być kierowcą. Podane przez biznesmena dane cudzoziemca strażnicy gminni poddali weryfikacji. No i uzyskali informację, że nie odnotowano odprawy granicznej i legitymowania osoby o tych danych. Było przy tym zastrzeżenie, że nie wszystkie osoby przekraczające granicę są w ewidencji. Dopiero wówczas zaproponowali mężczyźnie przyjęcie mandatu w kwocie 200 zł. Nie było bowiem żadnego obiektywnego dowodu nawet na istnienie osoby o wskazanych danych. Ustalono też, że podany przez powoda numer paszportu J. N. jest identyczny z tym wskazanym we wzorze meksykańskiego paszportu. Sąd wskazał, że biorąc pod uwagę, iż ludność Meksyku w 2014 r. przekroczyła 125 mln, prawdopodobieństwo zbieżności numeru paszportu stanowiącego wzór zaprezentowany na stronie instytucji rządu Meksyku z numerem paszportu kierowcy samochodu wskazanym przez powoda wynosiło 1:125.000.000. Te okoliczności dawały podstawę do przyjęcia, że powód nie podał w rzeczywistości osoby, która kierowała samochodem w momencie przekroczenia prędkości. Na tej podstawie uzasadnione było wystąpienie z wnioskiem o ukaranie. Działania organu nakierowane na ustalenie sprawcy wykroczenia drogowego nie były przy tym przesadzone, bezpodstawne, nie godziły w żaden sposób w dobra osobiste biznesmena.

Równocześnie powód nie udowodnił, aby w związku z wszczęciem wobec niego postępowania o wykroczenie poniósł jakąkolwiek szkodę, a zatem doznał krzywdy. Kontakt z wymiarem sprawiedliwości - co podkreślił sąd - nie jest żadną ujmą w dobrach osobistych. Sam powód przyznał, że zataił przed najbliższymi fakt, iż toczyła się wobec niego sprawa o wykroczenie. Nie mogły go zatem spotykać ze strony otoczenia z tego powodu jakiekolwiek nieprzyjemności, jakikolwiek ostracyzm. Sprawa o wykroczenie drogowe, w której górna granica kary została od razu określona na 200 zł, w ocenie sądu, nie jest jakimś niezwykle stresującym przeżyciem. Ani długość rozprawy, ani zakres okoliczności, na jakie zeznawał powód, nie pozwalają na przyjęcie jakiegoś dużego natężenia stresu. Biorąc też pod uwagę, że w marcu 2015 r. spędził on z żoną urlop w Meksyku za który zapłacił ponad 20 tys. zł, kwota grożącej mu grzywny w wysokości 200 zł nie mogła być dla niego wielkim zagrożeniem finansowym, powodującym istotny stres. Nie można też uznać za wyjątkowo stresujące, a już na pewno poniżające czy naruszające inne dobra, kontaktów z kancelarią prawną reprezentującą powoda w sprawie o wykroczenie. Powód - na co zwrócił uwagę sąd - jako osoba prowadząca działalność gospodarczą miał z pewnością niejednokrotnie do czynienia z prawnikami i trudno uznać, iż kontakt ten narusza jakiekolwiek jego dobra. Dodatkowo profesjonalna obsługa sprawy wykroczeniowej przez prawnika odciążała biznesmena, zmniejszała konieczność bieżącego śledzenia czynności w sprawie, zmniejszała stres związany z uczestniczeniem w tych czynnościach w sytuacji, gdy prawnik przygotowywał powoda do poszczególnych faz postępowania. Zatem szkoda w postaci naruszenia dóbr osobistych nie została w najmniejszym stopniu wykazana.

Wyrok Sądu Rejonowego w Trzciance z 14 kwietnia 2016 r., sygn. akt I C 863/15