Treść pouczeń dla świadków, podejrzanych, pokrzywdzonych, obwinionych czy tymczasowo aresztowanych jest zredagowana w niezrozumiałym dla nich języku. To sprawia, że choć formalnie są oni – przez policję czy prokuratora – pouczani o swoich prawach i obowiązkach, to trudno spodziewać się, by rzeczywiście wiedzieli, jak z nich skorzystać.
Nowe rozporządzenia ministra sprawiedliwości o wzorach pouczeń (Dz.U. z 2016 r. poz. 511–515) weszły w życie 15 kwietnia. Niestety, zdaniem rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara nie zostały one sformułowane w prostym i zrozumiałym języku.
„Redakcja językowa pouczeń przypomina bowiem raczej treść aktu normatywnego, powtarzając czasem niemalże dosłownie postanowienia ustawy karnoprocesowej” – wytyka RPO w wystąpieniu do szefa resortu sprawiedliwości.
Jasnopis o pouczeniach / Dziennik Gazeta Prawna
Rzecznik zwraca uwagę, że minimalne standardy dotyczące prawa do informacji w postępowaniu karnym określa dyrektywa 2012/13/UE. Ustanawia ona nie tylko obowiązek niezwłocznego udzielenia pokrzywdzonemu oraz oskarżonemu informacji, które umożliwią mu skuteczne skorzystanie m.in. z prawa do obrońcy, bezpłatnej pomocy prawnej, tłumacza, odmowy składania wyjaśnień czy informacji dotyczących oskarżenia. Określa też ona standardy formalno-techniczne, jakim powinny odpowiadać wzory pouczeń.
Załącznik do dyrektywy zawiera orientacyjny wzór takiej instrukcji – ale zdaniem RPO redakcja przyjętych przez MS pouczeń znacznie od niego odbiega.
Przy czym, jak zauważa RPO, problem nie jest nowy. Zarówno obecne, jak i uprzednio obowiązujące pouczenia trudno zrozumieć, nie posiadając prawniczej wiedzy. A przecież z definicji są one skierowane do nieprofesjonalistów.
„Warto wprowadzić także obowiązek dodatkowego, ustnego udzielania informacji, które uzupełnią pouczenie pisemne. Ponadto przydatne byłoby wprowadzenie do pouczeń pisemnych praktycznych informacji uzupełniających w formie schematów czy infografik” – postuluje Adam Bodnar.