Jeszcze w tym roku pojawi się barometr ryzyka w zamówieniach publicznych . Już teraz wiadomo, że Polska jest najgorsza w całej Unii Europejskiej pod względem liczby składanych ofert.
Polska najgorsza pod względem konkurencji w przetargach / Dziennik Gazeta Prawna
Jedna strona internetowa, na której każdy będzie mógł sprawdzić, jaka firma wygrywa najczęściej przetargi w danym urzędzie, co ten urząd kupował, ile ofert składano średnio w jego przetargach i w jakim trybie udzielono zamówienia. W skali kraju – możliwość sprawdzenia, w jakich przetargach występuje najwyższe ryzyko nieprawidłowości. To tylko zarys możliwości narzędzia o nazwie Barometr Ryzyka Nadużyć w Zamówieniach Publicznych, zaprezentowanego we wtorek przez Fundację Batorego.
– Z jednej strony ma ono pobudzić dyskusję o potrzebie przejrzystości w zamówieniach publicznych. Z drugiej dać obywatelom, dziennikarzom, oferentom czy analitykom dostęp do danych o tym rynku – tłumaczy Grzegorz Makowski, dyrektor programu Odpowiedzialne Państwo w Fundacji Batorego.
W badaniu brane jest pod uwagę dziewięć wskaźników, np. czy w przetargu złożono jedną ofertę, czy wymagano wadium, a jeśli tak, to jakiej wysokości, jaki tryb zastosowano przy jego udzieleniu, ile czasu dostali wykonawcy na złożenie ofert. Im lepszy wynik, tym wskaźnik jest bliższy zeru; im gorszy, tym bliżej jednego.
Jedna oferta
Jak dotąd zaprezentowano ogólne wyniki analizy ogłoszeń opublikowanych w Biuletynie Zamówień Publicznych, a więc dotyczących przetargów poniżej tzw. progów unijnych. Ogólne wyniki za lata 2011–2015 nie są złe: średni wskaźnik ryzyka nadużyć dla wszystkich zamówień podprogowych wyniósł 0,32 pkt. Gorzej, że w ciągu tych lat widać wyraźną tendencję wzrostową.
Badanie pokazało, że największą bolączką organizowanych w Polsce przetargów jest to, że duży odsetek z nich kończy się złożeniem tylko jednej oferty. A wówczas trudno mówić o konkurencji. To samo zagrożenie potwierdzają dane dotyczące zamówień powyżej progów europejskich. Prezentacja Mihálya Fazekasa z Corruption Research Center Budapest i Uniwersytetu Cambridge wzbudziła niedowierzanie wśród uczestników konferencji. Pokazała bowiem, że mamy najwyższy w całej Unii Europejskiej odsetek przetargów, w których wpływa tylko jedna oferta. Jest on ponad trzykrotnie wyższy od średniej unijnej (patrz: grafika). Dane te potwierdza sprawozdanie Urzędu Zamówień Publicznych za 2014 r. Wynika z niego, że aż 44 proc. przetargów kończyło się złożeniem jednej tylko oferty (w 21 proc. złożono dwie oferty, w 14 proc. – 3, w 9 proc. – 4, a w 12 proc. – pięć lub więcej). Średnia liczba ofert składanych w przetargach powyżej progów unijnych wyniosła 2,49.
Likwidacja barier
Co zrobić, by zachęcić przedsiębiorców, zwłaszcza polskich, do startu w przetargach?
– Trzeba zmniejszać bariery dostępu do zamówień – odpowiada Mariusz Haładyj, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju, i dodaje, że pierwszy krok w tym kierunku już się dokonuje – poprzez nowelizację przepisów o zamówieniach publicznych.
– Zamawiający nie będą już mogli stawiać wygórowanych wymogów dotyczących przychodów osiąganych przez firmy; obowiązkowo publikowane będą roczne plany zamówień, dzięki czemu przedsiębiorcy będą z wyprzedzeniem mogli przygotować się do przetargu; wypłacane będą zaliczki dla wykonawców; uproszczone też zostaną procedury związane chociażby ze składaniem dokumentów – wylicza.
Również Małgorzata Stręciwilk, prezes Urzędu Zamówień Publicznych, uważa, że kluczowa jest likwidacja barier w dostępie do zamówień. Zaznacza przy tym, że nie zawsze wynikają one z przepisów.
– Niekiedy tworzą je sami zamawiający, mnożąc wymagania, jakie muszą spełnić wykonawcy, by wziąć udział w postępowaniu – zauważa.
Jak mówi, w takich sytuacjach przedsiębiorcy powinni jednak składać odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej.
– Wina może leżeć również po stronie przedsiębiorców, gdyż nie zawsze są przygotowani do ubiegania się o zamówienie – dodaje jednak prezes UZP.
Barometr Ryzyka Nadużyć w Zamówieniach Publicznych ma zostać upubliczniony pod koniec 2016 r. Realizująca projekt od strony technologicznej firma Zamówienia 2.0 ma wówczas uruchomić stronę internetową, na której każdy zainteresowany będzie mógł sprawdzić wybranego zamawiającego.