Przedsiębiorstwo komunikacyjne domagało się ode mnie niesłusznie zapłaty z tytułu umowy, której nie zawarłem. Nękano mnie telefonami o różnych porach, wzywano listownie do zapłaty. Po moich interwencjach zakład zweryfikował sprawę i anulował należności. Poczułem się dręczony i zwykłe anulowanie sprawy to dla mnie za mało. Co mogę zrobić w takiej sytuacji – pyta pan Andrzej.
Sytuacja, w jakiej znalazł się czytelnik, nie jest, niestety, wyjątkowa. Z działaniami wierzycieli na pograniczu nękania i z przekroczeniem uprawnień spotyka się wiele osób. Co gorsza, czynności takie są podejmowane w wielu przypadkach w stosunku do osób, które dłużnikami nie są, a często skutkiem jest naruszenie ich dóbr osobistych.
Jeśli działanie wierzyciela zmierzające do odzyskania długu jest nadmierne, nakierowane na zastraszenie dłużnika, zmierzające do wywołania w nim uzasadnionej obawy o mir domowy, realizowane na zasadzie, według której „cel uświęca środki”, musi być ocenione jako wadliwe (wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 10 czerwca 2011 r., VI ACa 84/11). Gdy przyjmuje znamiona nękania, może stanowić naruszenie dóbr osobistych dłużnika.
Postępowanie wierzycieli (także tych rzekomych) i firm windykacyjnych przybiera rozmaitą formę. Przeważnie rozpoczyna się od licznych prób kontaktu telefonicznego, także w godzinach wieczornych i nocnych, słania wezwań i ponagleń do zapłaty. Może też być bardziej wymyślne. Warto wiedzieć, że część z nich może być bezprawna, co rodzi określone uprawnienia po stronie rzekomego dłużnika.
Posłużmy się przykładem – wierzyciel wysyłał pisma informujące o próbie skontaktowania się przez swojego pełnomocnika celem przygotowania materiałów dowodowych w sprawie oraz ustalenia daty pobrania próbek pisma do ekspertyzy przez grafologa. Informował też, że zostanie wszczęta procedura mająca na celu ustalenie źródeł dochodu i wyjawienie składników majątku. Ostrzegano o wizycie inspektora terenowego, który miałby ustalić dane dotyczące nieruchomości i jej wartości, a także pozostałego majątku. Rzekomego dłużnika nękano licznymi telefonicznymi wezwaniami do zapłaty, informowano też o planowanych wizytach inspektora terenowego. Był wzywany do kontaktu w celu ustalenia terminu takiej wizyty, z zastrzeżeniem, że w braku reakcji, wizyta może być niezapowiedziana.
Nie ma wątpliwości, że tego typu działania są bezprawne i możemy na nie nie reagować. Linia orzecznicza polskich sądów jest w tej kwestii dość jednolita. Firma windykacyjna, która niezgodnie z zasadami współżycia społecznego i dobrymi obyczajami wymusza na dłużniku, przez nękanie go w różny sposób, spłatę długu, co do którego zgłosił on zarzut przedawnienia lub uznał żądanie za bezpodstawne, jest naruszeniem dóbr osobistych, konkretnie wolności, miru domowego i prywatności (wyrok SA we Wrocławiu z 15 lutego 2013 r., I ACa 31/13). Samo stwarzanie pozorów podejmowania czynności, których można – według obowiązujących przepisów – dokonywać dopiero po wszczęciu egzekucji sądowej (np. wyjawienie majątku), które są zastrzeżone do kompetencji sądu, przesyłanie kwestionariusza wywiadu w celu ustalenia majątku dłużnika muszą być oceniane jako wadliwe (wyrok SA w Warszawie z 10 czerwca 2011 r., sygn. akt VI ACa 84/11).
Wierzyciele i firmy windykacyjne korzystają z niewiedzy rzekomych dłużników, próbując ściągnąć należność bez spełnienia podstawowego warunku – uzyskania tytułu egzekucyjnego. Często ignorują fakt oddalenia powództwa, skuteczne podniesienie zarzutu przedawnienia roszczenia bądź próbują egzekwować roszczenia, nie występując w ogóle na drogę sądową. ©?
O tym trzeba pamiętać, pisząc pozew
Natarczywa windykacja, jako działanie bezprawne, rodzi w oczywisty sposób uprawnienia po stronie pokrzywdzonego. Stosowane praktyki windykacyjne godzą w wartości szczególnie chronione, takie jak: prywatność, mir domowy, wolność. Bezprawne naruszenie dóbr osobistych uprawnia do żądania zaniechania takiego działania, usunięcia skutków naruszenia, a przede wszystkim zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty określonej kwoty na cel społeczny.
Bardzo ważne jest dokładne i jednoznaczne określenie w pozwie żądania, które poddaje się pod sąd – dobro osobiste, które w naszym odczuciu zostało naruszone, należy precyzyjnie określić. Nie wystarczy samo stwierdzenie naruszenia bliżej nieokreślonego dobra osobistego. Przez brak precyzji w formułowaniu żądania narażamy się na oddalenie roszczenia. Skoro poszkodowany np. domaga się zapłaty zadośćuczynienia za naruszenie jego dobra osobistego w postaci zdrowia, które miało ulec pogorszeniu w następstwie działań pozwanego, a nie podnosi, że doszło do naruszenia innych dóbr osobistych w postaci np. prawa do prywatności, dobrego imienia lub godności, to brak jest podstaw do badania przez sąd, czy przysługuje mu zadośćuczynienie z tego tytułu. W procesie o ochronę dóbr osobistych nie należy bowiem do kompetencji sądu ustalanie faktu, do naruszenia którego z dóbr osobistych doszło lub mogło dojść (wyrok SA w Warszawie z 20 lutego 2015 r., sygn. akt VI ACa 588/14).
Podstawa prawna
Art. 23–24 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121).