Elektroniczny kontakt z sądem rejestrowym, obowiązek składania wniosków o wpis do KRS przez internet, akta dostępne z poziomu domowego komputera. Ministerstwo Sprawiedliwości szykuje prawdziwą rewolucję.
Kogo obejmą zmiany / Dziennik Gazeta Prawna
Począwszy od 1 czerwca 2017 r. do załatwiania wszelkich formalności związanych z prowadzeniem spółki wystarczy komputer z dostępem do sieci. Rząd chce bowiem zaimplementować do polskiego porządku prawnego tzw. dyrektywę BRIS (dyrektywa 2012/17/UE). Przy okazji jednak planuje znacznie większe zmiany, mające na celu wprowadzenie Krajowego Rejestru Sądowego w XXI wiek.
Podobne plany miał poprzedni rząd, lecz nie udało się projektu doprowadzić do końca.
Resort sprawiedliwości wyjaśnia, że system teleinformatyczny KRS, zbudowany przed 2001 r., nie wykorzystuje dziś w pełni nowoczesnych technologii. „Aktualny poziom rozwoju informatyki pozwala na jej zastosowanie w szerokim zakresie łącznie z automatyzacją wielu czynności, które dziś są wykonywane ręcznie i pochłaniają zarówno stronom, jak i pracownikom sądów wiele czasu” – czytamy w uzasadnieniu do założeń nowelizacji ustawy o Krajowym Rejestrze Sądowym.
Szybciej i prościej
Konkrety? Już od połowy 2017 r. wprowadzony zostanie obowiązek składania wniosków o wpis do rejestru przedsiębiorców KRS z wykorzystaniem systemu teleinformatycznego. Wnioskodawcy, w razie jakichkolwiek problemów, nie będą zaś musieli jeździć ani dzwonić do sądu rejestrowego. Wszelkie wezwania do uzupełnienia braków, doręczenia czy pisma będą przesyłane przez internet. Konsekwentnie również akta rejestrowe będą prowadzone w formie elektronicznej oraz w tej samej postaci udostępniane.
Zgodnie z obecnym brzmieniem art. 10 ust. 1 ustawy o KRS (t.j. Dz.U. z 2015 r., poz. 1142 ze zm.) każdy ma co do zasady prawo przeglądania akt rejestrowych podmiotów wpisanych do rejestru. W efekcie każdy zainteresowany może otrzymać pełną informację o prowadzonym przez sąd rejestrowy postępowaniu, wydanych orzeczeniach czy wnioskach zgłoszonych przez strony. Tyle że w rzeczywistości jest to rozwiązanie szalenie niewygodne. W praktyce trzeba bowiem zwrócić się do sądu o udostępnienie danych i przeglądać je w sądowej czytelni. To zaś jest i uciążliwe dla zainteresowanych, i zajmuje czas.
Ministerstwo Sprawiedliwości chce więc stworzyć nowy ogólnodostępny portal internetowy, którym udostępniane będą wszelkie dokumenty sądowe wytworzone za pośrednictwem systemu teleinformatycznego.
– Ze względu na jawność akt rejestrowych dostęp do tych informacji będzie nieograniczony. Każdy będzie mógł do nich sięgnąć – zapewnia resort.
Wraz z informatyzacją pojawiają się jednak pytania o to, czy ustawodawca powinien iść tak daleko.
– Z doświadczenia widzę, że dla wielu osób nowe reguły wymagające umiejętności obsługi komputera i systemu teleinformatycznego mogą stanowić bardzo poważną barierę – twierdzi radca prawny Jerzy Kozdroń, były wiceminister sprawiedliwości, wiceprzewodniczący Trybunału Stanu.
Wskazuje on, że po 1989 r. powstało wiele spółek kapitałowych, których właściciele po latach przeszli na emeryturę, lecz firmy nadal w rejestrze widnieją.
– I teraz ten człowiek, bardzo często w podeszłym wieku, będzie musiał kontaktować się z sądem rejestrowym czy składać sprawozdania finansowe przez internet. Mam obawy, czy nie będzie to skutkowało większą liczbą nieumyślnych nieprawidłowości – twierdzi mec. Kozdroń.
– To rzeczywiście będzie wyzwanie, ale trzeba mu sprostać. Nie możemy dłużej wstrzymywać informatyzacji systemu – ripostuje dr Bartłomiej Wróblewski, konstytucjonalista, poseł PiS.
Jego zdaniem rzeczywiście będzie trzeba pomyśleć nad okresem przejściowym, w którym np. w sądach obywatele będą mogli uzyskać pomoc przy obsłudze systemu teleinformatycznego oraz zostaną przeprowadzone szkolenia dla zainteresowanych.
Spółka tylko w sieci
Najwięcej kontrowersji wzbudza wprowadzenie obowiązku składania wszystkich wniosków do KRS przez internet. Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że znacznie przyspieszy to wydawanie przez sąd rejestrowy rozstrzygnięć oraz ułatwi stronom komunikację z sądem.
Właśnie w tej kwestii zdaniem urzędników jest najwięcej do zrobienia. „Im szybciej wnioskodawca będzie mógł przesłać wniosek do sądu lub uzyskać informację o skierowanym do niego wezwaniu brakowym, tym szybciej sąd będzie mógł ten wniosek rozpoznać” – czytamy w uzasadnieniu projektu. Urzędnicy wskazują, że aktualnie rejestracja nowego podmiotu trwa nawet kilka tygodni. Najwięcej czasu zajmuje bowiem przesyłanie dokumentów przez przedsiębiorcę do sądu oraz z sądu do wnioskodawcy. W przypadku gdy w pierwotnym wniosku znajdują się braki formalne, trudno zarejestrować podmiot w mniej niż dwa miesiące.
– W informatyzacji nie można szukać remedium na wszystkie bolączki – twierdzi jednak Jerzy Kozdroń.
I tłumaczy, że najpierw należałoby sprawdzić na pewnej grupie osób, czy rozwiązanie jest skuteczne, a dopiero później je wprowadzać dla wszystkich. W przeciwnym razie może się okazać, że problemy wnioskodawców z przesyłaniem dokumentów przez internet oraz kłopoty sędziów czy pracowników administracji z obsługą samego systemu sprawią, że zamiast się skrócić, cała procedura jeszcze się wydłuży.
– Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że z gabinetów w ministerstwie ma się zupełnie inny ogląd funkcjonowania polskiej gospodarki niż z pokoju sędziowskiego w niewielkiej miejscowości – tłumaczy były wiceminister.
Sędziowski słaby punkt
Najsłabszym ogniwem mogą być właśnie sędziowie. Zarówno mec. Kozdroń, jak i dr Wróblewski przyznają, że nadal wielu orzekających nie jest za pan brat z komputerem i obsługą internetu.
– Trzeba będzie znaleźć rozwiązanie, bo część sędziów może sobie z całą procedurą przeprowadzaną w systemie teleinformatycznym nie radzić – mówi poseł PiS.
Jego zdaniem naturalnym wyjściem z tej sytuacji byłoby zaproponowanie tym mniej obytym technologicznie przenosiny do innego wydziału.
Nie jest jednak tajemnicą, że część zmian ma ułatwić funkcjonowanie sądów. Przykład? Obecnie sądy rejestrowe są w okresie od maja do września wręcz zalewane falą wniosków o ujawnienie w rejestrze wzmianki o złożeniu sprawozdania. W związku z tym na jednego orzecznika przypada nawet 100 spraw tego typu dziennie. Ministerstwo przyznaje, że techniczne obsłużenie takiej liczby wniosków jest niewykonalne. Powstają więc istotne zaległości. Dlatego też wprowadzony zostanie obowiązek składania sprawozdań finansowych w formie elektronicznej w odpowiednim formacie danych. Na początku może to być dla niektórych przedsiębiorców niewygodne, lecz szybko wszyscy powinni skorzystać, gdyż dane będą ujawniane szybciej niż dotychczas.
Przy okazji resort sprawiedliwości w projekcie proponuje również rezygnację z publikacji wpisów w Monitorze Sądowym i Gospodarczym. To oznacza wymierne oszczędności dla biznesu. Za publikacje w MSiG przedsiębiorcy płacą bowiem obecnie niemal 50 mln zł rocznie. Ministerstwo zaznacza, że w efekcie co prawda zmniejszą się wpływy do budżetu państwa, lecz przecież nie należy opłat za umieszczanie ogłoszeń traktować jako dodatkowej daniny publicznej.
BRIS w pigułce
Unijna dyrektywa przewiduje utworzenie systemu integrującego rejestry działalności gospodarczej prowadzonej na terenie UE. Jak informuje Komisja Europejska, system nazwany BRIS (Business Registers Interconnection System) ma umożliwiać:
dostęp do informacji na temat przedsiębiorstw wpisanych do rejestrów w państwach członkowskich UE,
elektroniczną łączność pomiędzy wszystkimi rejestrami działalności gospodarczej w UE,
wymianę informacji dotyczących zagranicznych oddziałów i transgranicznego łączenia spółek.
System BRIS ma zostać uruchomiony do 8 czerwca 2017 r.
Etap legislacyjny
Założenia do ustawy