Pani Anna z mężem planują niewielki remont mieszkania. – Znajomi polecili sprawdzoną ekipę i zastanawiam się, czy podpisywać z nimi umowę, czy wystarczy ustna. Usłyszeliśmy, że jeśli umowa będzie pisemna, to musimy się liczyć z wyższymi kosztami. Czy dać sobie spokój ze spisywaniem umowy, skoro podobno ustna daje takie same prawa w razie ewentualnego sporu z wykonawcą – pisze czytelniczka.
Umowa na prace budowlane, remonty, powinna być co do zasady zawarta na piśmie. Nie oznacza to jednak, że jeśli jej zabraknie, to umowa ustna nie będzie miała znaczenia przy ewentualnym sporze. Warto jednak pamiętać, że taki kontrakt łatwiej jest podważyć, ale przede wszystkim – trudniej dowieść, że rzeczywiście miał miejsce. To istotne przy ubieganiu się o odszkodowanie za niedociągnięcia od wykonawcy lub w sporze o wysokość wynagrodzenia. Dowody można co prawda uzyskać stosunkowo łatwo – mogą być to wszelkie dokumenty – faktury, wykazy robót, pomocne mogą być również zeznania świadków. Problemem będzie ustalenie szczegółów tak zawartej umowy, jej zakres czy okres, w którym prace miały się zakończyć. Dlatego choć często się zdarza, że firmy remontowe unikają podpisywania umów, bo ze względu na konieczność zapłaty podatku końcowy koszt będzie wyższy, warto nalegać na ich spisanie.
W kontrakcie powinny się znaleźć informacje, jakie dokładnie prace ma wykonać ekipa, zasadnicze wynagrodzenie, termin, w jakim mieszkanie ma być gotowe do użytku. W umowie dobrze jest zawrzeć klauzulę, że każdy dzień opóźnienia będzie równoznaczny z karą. Najczęściej są to niewielkie kwoty, np. przy zwykłym remoncie 0,5 proc. całkowitej wartości remontu, ale łatwiej będzie wówczas wyegzekwować dotrzymanie terminu. Mniej problemów sprawi też usunięcie wad. Jeśli wykonawca odmówi, będzie można np. proporcjonalnie obniżyć wynagrodzenie. Często zdarza się również, że już po zakończeniu remontu ekipa żąda znacznie wyższej kwoty od tej już umówionej. Z podpisaną umową łatwiej będzie tego uniknąć, np. poprzez zapis, że każdą dodatkową naprawę wykonawca musi uzgodnić z zamawiającym, a jeśli faktycznie będzie miała miejsce – można stworzyć dodatkowy aneks do umowy. Umowa ustna nie daje nam wówczas większych szans na zwycięstwo w ewentualnym sporze. Przy braku jakichkolwiek pisemnych uzgodnień do większości zleconych prac może się okazać, że to na zamawiającym będzie spoczywał obowiązek udowodnienia, że prace były oparte na wynagrodzeniu kosztorysowym. Powinno się wówczas wskazać wysokość wynagrodzenia, zakres prac, jakie obejmował remont, i wszystkie dowody. Dlatego choć może się wydawać, że na wykonanie drobnych napraw nie warto podpisywać umowy i dokładać sobie w ten sposób więcej obowiązków, to w ten sposób zyskujemy istotny argument przy ewentualnym sporze. Można również łatwo zweryfikować firmę remontową. Jeśli odmawia podpisania umowy, można podejrzewać, że jest nierzetelna, prace zostaną wykonane niedbale lub potrwają znacznie dłużej, niż zakładano.
Podstawa prawna
Art. 471, art. 628–636, art. 647–648, art. 656 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121).