Już co trzecie zatrzymane prawo jazdy jest odbierane za przekroczenie prędkości o 50 km/h. Efekt? W ubiegłym roku było najmniej wypadków i ofiar od 30 lat.
W ubiegłym roku policjanci odnotowali o dwa tysiące wypadków mniej niż w 2014 r. Mniej też było ofiar śmiertelnych (o 264) i rannych (o 2767). Ogólnie rok 2015 zamknął się liczbą 32 967 wypadków, w których śmierć poniosło 2938 osób, a 39 788 odniosło obrażenia. Co prawda spadek liczby zdarzeń drogowych i ofiar trwa nieprzerwanie od 1997 r., ale rok 2015 był najbezpieczniejszym od 1986.
Co więcej, statystyki za pierwsze dwa miesiące tego roku pokazują, że ten pozytywny trend się utrzymuje. Od 1 stycznia do końca lutego – w stosunku do analogicznego okresu ubiegłego roku – odnotowano o 396 mniej zdarzeń, o 80 mniej ofiar śmiertelnych i prawie pół tysiąca mniej rannych.
18 maja 2015 r. weszła w życie ustawa o pijanych kierowcach, czyli nowelizacja kodeksu karnego i innych ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 541). Oprócz bardziej dolegliwych sankcji za jazdę na podwójnym gazie, wprowadziła ona zatrzymywanie prawa jazdy na trzy miesiące za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h. A zdaniem policji to właśnie prędkość jest jedną z głównych przyczyn wypadków. Z powodu niedostosowania szybkości do warunków ruchu w 2015 r. doszło do 7489 wypadków (spadek o 682 w stosunku do 2014 r.), w których śmierć poniosły 743 osoby (spadek o 112).
– Nowe przepisy miały istotny wpływ na poprawę bezpieczeństwa, bo spadek liczby wypadków od czerwca, w porównaniu ze spadkiem w ubiegłych latach, jest widoczny – wskazuje Mariusz Wasiak z Komendy Głównej Policji.
Tym bardziej że przepisy te są naprawdę egzekwowane. Od ich wejścia w życie do końca 2015 r. prawo jazdy za przekroczenie prędkości o ponad 50 km/h straciło 20 155 kierowców. W tym samym czasie wszystkich zatrzymanych praw jazdy było 60 095 (np. w przypadkach, kiedy kierowca był pijany i popełnił wykroczenie lub przestępstwo, za które sąd może odebrać uprawnienia, czy też dokument był nieczytelny). Także w pierwszych dwóch miesiącach 2016 r. co trzecie zatrzymanie prawa jazdy było efektem przekroczenia prędkości – działo się tak w 4535 z 13 103 przypadków.
Efekt w postaci zwiększonego bezpieczeństwa nie jest natomiast wynikiem zwiększonej aktywności policji. Liczba kontroli drogowych zarówno w ubiegłym roku, jak i w 2014 utrzymywała się bowiem mniej więcej na tym samym poziomie (ok. 6,3 mln). Kolejny raz wzrosła za to liczba prewencyjnych kontroli trzeźwości (wzrost z 15 do 17 mln przebadanych kierowców).
– Zaostrzenie przepisów to jedno, ale trzeba też zwrócić uwagę, że było ono dobrze nagłośnione w mediach, co ma duże znaczenie dla pohamowania fantazji tych kierowców, którzy czuli się w przeszłości dość bezkarni – zaznacza Ryszard Fonżychowski ze Stowarzyszenia Droga i Bezpieczeństwo.
– Dużo mówi się o karach, o fotoradarach, to wszystko wpływa na podwyższenie świadomości – dodaje.
Ale – jego zdaniem – czynników jest więcej: kampanie społeczne, praca policji oraz poprawa infrastruktury drogowej.
– I nie chodzi tylko o autostrady, lecz przede wszystkim o bezpieczniejsze drogi powiatowe. Nie bez znaczenia jest też to, że Polacy jeżdżą coraz bezpieczniejszymi autami, co sprawia, iż jeśli już dojdzie do wypadku, liczba rannych i zabitych jest mniejsza – podkreśla Fonżychowski.
Jak przekonuje, pod względem ratownictwa drogowego polska straż pożarna jest też jedną z najlepszych w Europie.
Z kolei Adam Jasiński, prawnik specjalizujący się w ruchu drogowym, dodaje, że oprócz zmiany przepisów w ubiegłym roku zaczęto wprowadzać odcinkowy pomiar prędkości.
– Sam pomysł wprowadzenia zatrzymywania prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h należy ocenić pozytywnie, ale ustawodawca wprowadził je nieudolnie – zauważa prawnik.
– Przepis jest nieszczelny i coraz więcej starostów odmawia wydania decyzji o zatrzymaniu prawa jazdy na trzy miesiące, w sytuacji gdy nie zostało ono odebrane na drodze. Kierowcy przyjmują więc mandat, ale mówią, że zapomnieli dokumentu – dodaje.